Katolicki metropolita Rygi abp Zbigniew Stankiewicz wyjaśnił, że gdy w połowie marca władze zamierzały wprowadzić zakaz publicznych zgromadzeń, Kościoły zajęły wspólne stanowisko w tej sprawie i w intensywnym dialogu z ministerstwami sprawiedliwości i spraw wewnętrznych doprowadziły do porozumienia, zgodnie z którym duchowni nie zaprzestali sprawowania liturgii z udziałem ministrantów, lektorów, kantorów i nie więcej niż 50 wiernych.
Reklama
Pod koniec marca, w związku z dalszymi ograniczeniami na szczeblu całego kraju, liczbę wiernych zmniejszono do 25. W czasie świąt wielkanocnych funkcjonariusze policji byli obecni w świątyniach, by monitorować przestrzeganie tego zarządzenia.
Odbyły się też tradycyjne wielkanocne poświęcenia pokarmów. Zorganizowano je przed kościołami, dzięki czemu mogło w nich jednocześnie uczestniczyć więcej niż 25 wiernych. Podobnie jak w innych krajach do zaledwie kilku osób ograniczony został jednak udział w pogrzebach i ślubach.
Przedstawiciele Kościołów przekonywali, że publiczne sprawowanie sakramentów w czasach pandemii będzie korzystne dla państwa, zmniejszając napięcia społeczne. – Później psychiatrzy wskazali na pogorszenie problemów psychicznych z powodu restrykcji. Pod tym względem więc Kościół pomógł społeczeństwu utrzymać zdrowie psychiczne w czasach kryzysu – podkreślił abp Stankiewicz.
Wskazał też, że sukces wysiłków wspólnot chrześcijańskich zawdzięcza ich wspólnemu stanowisku w rozmowach z władzami oraz otwartości przedstawicieli ministerstw.
Na Łotwie zanotowano dotychczas niespełna 900 potwierdzonych przypadków koronawirusa. 350 osób wyzdrowiało, a 16 zmarło.