Reklama

Kolęda

Niedziela łódzka 3/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lata temu do mojego domu (byłem wtedy małym chłopcem), przyszedł potężny ksiądz. Solidnie pokropił mieszkanie, popytał o ostatnie lekcje religii (była wtedy jeszcze przy parafii), usiadł w fotelu, rozejrzał się po mieszkaniu, coś tam zobaczył i... zaczęła się rozmowa. Rozmowa dotyczyła... sprzętu audio (wzmacniacz, magnetofon stereo, gramofon, kolumny itd.), widać było, że ksiądz interesuje się tym nie na żarty. Dopytywał się, radził, oceniał. Wypił herbatę albo kawę, pewnie zjadł kawałek ciasta i wyszedł.
Efekt? Kupił sobie dobry sprzęt? Tak. Ale nie tylko. Po pierwszej rozmowie z rodzicami była druga, trzecia. Potem zaproszenie do mieszkania na plebanii na spotkanie biblijne. Później już regularne spotkania kilku rodzin. Nie dziwiło mnie zatem, że przy łóżku moich rodziców leżało Pismo Święte, które mój ojciec regularnie czytał przed snem.
Dlaczego o tym piszę? Bo na taką kolędę czekam co roku. Na spotkanie z księdzem, który będzie zainteresowany życiem. Będzie pytać o różne rzeczy. Sam opowie o parafialnych kłopotach i radościach, których każdy mieszkaniec osiedla znać nie musi, ale przecież może.
Czekam na księdza, który odwiedzając ubogą rodzinę, zainteresuje się, czy rodzice mają pracę, jak uczą się dzieci, czy czasem nie potrzebująwsparcia. Nie po to, żeby dawać im od razu do ręki pieniądze, ale żeby wskazać miejsce, gdzie pomoc mogą uzyskać.
Czekam na księdza, który jest w stanie podnieść na duchu ludzi nie będących tak blisko Kościoła, jak sami chcieliby być. Który odpowie na agresywne nawet pytanie tak, żeby pomóc pytającemu.
Czy to są oczekiwania nierealne? Otóż nie. Być może mam wielkie szczęście, ale co roku taki właśnie kapłan do mnie przychodzi.
Niemal co roku jest inny (parafia zakonna), ale jakoś nie trafiłem na kolędującego księdza, który przeleciałby jak wiatr przez mieszkanie, skropił pomieszczenia, odmówił modlitwę, wziął kopertę i pobiegł dalej.
Dlatego już się cieszę na najbliższą wizytę. Jest biały obrus, wigilijne sianko, woda i kropidło, świeca. Mam też przygotowaną kopertę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: znaczące kroki naprzód w sprawie Strefy Gazy

2025-10-05 17:59

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV oświadczył w niedzielę, że pojawiły się znaczące kroki naprzód w rokowaniach w sprawie zakończenia wojny w Strefie Gazy. Wezwał rządzących, by zaangażowali się w te działania, by doprowadzić do zawieszenia broni i uwolnienia zakładników.

Na zakończenie Mszy św. na placu Świętego Piotra papież powiedział przed modlitwą Anioł Pański:
CZYTAJ DALEJ

Pierwszy kartuz

Święty Brunon – założyciel zakonu kartuzów, jednego z najsurowszych zakonów istniejących do dziś w Kościele, wybrał charyzmat milczenia, samotności i ciszy.

O zakonie kartuzów usłyszeliśmy zapewne dzięki filmowi Wielka cisza. Kim był jego założyciel? Brunon urodził się w Kolonii i pochodził ze znamienitej rodziny. Uczył się m.in. w szkole katedralnej w Reims, a także w Tours. Około 1055 r. przyjął święcenia kapłańskie. Rok później biskup Reims – Manasses I powołał Brunona, aby prowadził tam szkołę katedralną. Trwało to ok. 20 lat (1056-75). Wychował wielu wybitnych mężów owych czasów. W 1080 r. zaproponowano mu biskupstwo, nie przyjął jednak tej godności. Udał się do opactwa cystersów w Seche-Fontaine, by poddać się kierownictwu św. Roberta. Po pewnym czasie opuścił klasztor i w towarzystwie ośmiu uczniów udał się do Grenoble. Tam św. Hugo przyjął swojego mistrza z wielką radością i jako biskup oddał mu w posiadanie pustelnię, zwaną Kartuzją. Tutaj w 1084 r. Brunon urządził klasztor, zbudowany też został skromny kościółek. Klasztor niebawem tak się rozrósł, że otrzymał nazwę „Wielkiej Kartuzji” (La Grande Chartreuse). W 1090 r. Brunon został wezwany do Rzymu przez swojego dawnego ucznia – papieża bł. Urbana II na doradcę. Zabrał ze sobą kilku towarzyszy i zamieszkał z nimi przy kościele św. Cyriaka. Wkrótce, w 1092 r., w Kalabrii założył nową kartuzję, a w pobliskim San Stefano in Bosco Bruno stworzył jej filię. Tam zmarł. Kartuzję w Serra San Bruno odwiedził w 1984 r. św. Jan Paweł II. Uczynił to również Benedykt XVI 9 października 2011 r. W słowie do kartuzów podkreślił wówczas znaczenie charyzmatu milczenia we współczesnym świecie. Charyzmat kartuzji – powiedział – sprawia, że „człowiek wycofując się ze świata, poniekąd «eksponuje się» na rzeczywistość w swej nagości, eksponuje się na tę pozorną pustkę, aby doświadczyć Pełni, obecności Boga, Rzeczywistości najbardziej realnej, jaka istnieje, i która wykracza poza wymiar zmysłowy”.
CZYTAJ DALEJ

Motu Proprio Leona XIV o działalności inwestycyjnej Stolicy Apostolskiej

2025-10-06 15:09

[ TEMATY ]

Watykan

Vatican News

Leon XIV podpisał list apostolski w formie motu proprio o działalności inwestycyjnej Stolicy Apostolskiej. Uchyla w nim Instrukcję z 23 sierpnia 2022 roku oraz wprowadza nowe zalecenia.

Papież podkreśla w liście, że jedną z zasad działania Kurii Rzymskiej jest „współodpowiedzialność w jedności”, ustanowiona przez papieża Franciszka w Konstytucji Apostolskiej Praedicate Evangelium z dnia 19 marca 2022 r.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję