Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie.
A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu.
Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.
(Mt 24, 42-44)
Początek nowego Roku Liturgicznego. Pierwsza Niedziela Adwentu. Św. Mikołaj i Niepokalanie Poczęta. Czeka nas obfity tydzień. W wydarzenia i treści. Materiał do kontemplacji i do przemiany życia. W sam raz na adwentowe rekolekcje, które już się rozpoczynają w wielu parafiach naszej diecezji. I w sam raz na rozpoczęcie od nowa. Na czysto. Na nowe narodzenie. Człowieczeństwa w nas. Na zrodzenie Chrystusa w sobie, w swoim życiu. Na narodzenie się dla Chrystusa. W bólach ciemności czasu oczekiwania. A jednak w nadziei. Bo staje się cud. Ziemia się przybliża do nieba. Za sprawą Syna Bożego, który tuż tuż...
Zanim zachwycimy się Bogiem, który zechciał stać się człowiekiem, z miłości i dla miłości; zanim będziemy się wzruszać ubóstwem i pokorą tego Wielkiego i Maleńkiego zarazem, zanim zagoszczą na naszych ustach słowa kolęd, a nasze domy zapłoną światłem choinkowych lampek, zechciejmy się zatrzymać i razem z Maryją Niepokalanie Poczętą nabrzmiewać oczekiwaniem. Dajmy sobie i Bogu czas. Na prawdziwe narodzenie się. Nie celebrujmy świąt zanim nadejdą. I nie pozwólmy sobie ich odebrać wabiącym bajkowym klimatem spotom reklamowym, piosenkom kolędo-podobnym, emitowanym przez stacje radiowe już w listopadzie, pękającym w szfach hipermarketom... Przypomnijmy sobie w tych dniach słowa Jezusa wypowiedziane do Marty, siostry Łazarza: „Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego” (Łk 10, 41).
Jezus przyjdzie niezależnie od tego jak będzie wyglądał twój świąteczny stół, w co będziesz ubrany, co znajdzie się lub nie znajdzie pod twoją choinką. Tak jak przyszedł ponad 2 tysiące lat temu. Nie martw się o to. Martw się raczej o to, czy znajdzie miejsce w tobie i w twoim domu? Zrób mu to miejsce. Po to masz adwent. Zapatrz się w Maryję - piękną, czystą i oczekującą w milczeniu i skupieniu. Zapatrz się w św. Mikołaja - wzór bezinteresownego obdarowywania dobrem. Zapatrz się i wsłuchaj w św. Jana Chrzciciela. Prostuj drogi Panu. Choćby bolało. Potem przyjdzie radość. Tak wielka, że zapomnisz o bólu. Razem z Maryją doświadczysz cudu Bożego Narodzenia. Prawdziwego. I już nigdy nie będziesz się czuł odrzucony, samotny, niekochany. Bo twój Bóg będzie z tobą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu