Reklama

Edukacja

Nie dla bezkarności demoralizatorów

[ TEMATY ]

wychowanie

dzieci

Julia A. Lewandowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W obliczu coraz większego przewrotności i poczucia zupełnej bezkarności demoralizatorów, korzystających ze wsparcia WHO, Unii Europejskiej oraz polskich instytucji rządowych, potrzebne jest tworzenie silnego ruchu społecznego rodziców i środowisk, które odróżniają człowieka od zwierząt, miłość od seksualności i wychowanie od deprawacji. Taką opinię wyraził ks. Marek Dziewiecki, psycholog i duszpasterz młodzieży.

Ks. Dziewiecki zwrócił uwagę, że gdy Polska wyzwalała się spod ateistycznej dyktatury, wydawało się, że nie jest możliwe jeszcze bardziej przewrotne zakłamywanie rzeczywistości niż to, jakiego dopuścili się ideolodzy marksizmu i leninizmu". Stwierdził, że w systemach społecznych, które od czasów rewolucji bolszewickiej wprowadzali w oparciu o kłamstwa, terror i przemoc, wszystko było fikcją: wolność, demokracja, dobrobyt, a nawet kryteria naukowości i postępu. Okazuje się, że tak zwana Nowa Lewica usiłuje stworzyć "nowy, wspaniały świat", który stanie się dla społeczeństwa jeszcze większym koszmarem niż ateistyczny komunizm.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- W tym "nowym, wspaniałym świecie" człowiek ma uwierzyć w to, że jest jedynie zwierzęcym organizmem, dla którego nieważna jest rozumność czy wolność, ani zdrowie i trwała radość z więzi opartych na miłości i odpowiedzialności. Według ideologów gender nieważne jest nawet ciało z biologicznie określoną płcią. Ważna jest jedynie tak zwana orientacja seksualna i szukanie seksualnej przyjemności z kimkolwiek, w jakimkolwiek wieku i w jakikolwiek sposób. Cele, jakie wyznacza sobie Światowa Organizacja Zdrowia wraz z Unią Europejską, świadczą o tym, że jedyne, co obecnie rządzący mają do zaoferowania dzieciom, młodzieży i dorosłym to nie praworządność, dobrobyt, praca czy rozwój człowieka, lecz uczynienie z obywateli erotomanów, niezdolnych do panowania nad instynktami i popędami, do małżeństwa i rodziny, do trwałych, satysfakcjonujących więzi, opartych na moralności i rozwoju duchowym - mówi ks. Dziewiecki.

Reklama

Ks. Dziewiecki podkreśla również, że promowanie rozwiązłości wśród dzieci i młodzieży wspiera Ministerstwo Edukacji Narodowej. Przypomniał, że niedawno współorganizowało ono konferencję, podczas której eksperci Światowej Organizacji Zdrowia postulowali dostarczenie dzieciom wiedzy umożliwiającej sześciolatkowi rozumienie pojęcia "akceptowalny seks". Z kolei dwunastolatek ma umieć "komunikować się w celu uprawiania przyjemnego seksu". - W sprawie "Agaty" pewna polska gazeta pisała wielokrotnie o tym, że współżycie między nastolatkami, którzy nie ukończyli piętnastego roku życia, to czyn zabroniony. W odniesieniu do kryminalnych postulatów WHO ta sama gazeta milczy - zauważył psycholog.

Duszpasterz młodzieży zwrócił również uwagę, że motywy działania poszczególnych demoralizatorów mogą być różne: od "usprawiedliwiania" własnego stylu życia do robienia łatwej kariery "naukowej" czy politycznej. Szczególnie - jak mówi - szkodliwa dla wychowania seksualnego jest obecnie działalność Grupy Edukatorów Seksualnych przy Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny - "Ponton". Ks. Dziewiecki zauważył, że "analiza założeń programowych tej Grupy, dostępna na jej stronach internetowych, upoważnia do stwierdzenia, że jest to organizacja przestępcza, gdyż działa na szkodę społeczeństwa". - Promuje bowiem taki rodzaj edukacji seksualnej, który w krajach realizujących ten program od kilku dziesięcioleci (w Szwecji – od 1955 r.) doprowadził do drastycznego wzrostu odsetka osób nieletnich, zakażonych chorobami wenerycznymi, a także do drastycznego wzrostu liczby ciąż i aborcji u nieletnich dziewcząt - podkreślił ks. Dziewiecki.

Jego zdaniem "Ponton" narusza zapisy Konstytucji, której art. 48 ust. 1 stanowi, iż to "rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami". Dodaje, że organizacja ta posługuje się kłamstwami. Dla przykładu, przepisywanie antykoncepcji nastoletnim dziewczętom opisuje jako "świadczenie zdrowotne". Podtrzymuje mit, że prezerwatywa "zabezpiecza" seks. Namawia dziewczęta poniżej szesnastego roku życia do oszukiwania lekarzy poprzez twierdzenie, że mają zgodę rodziców na stosowanie antykoncepcji hormonalnej. Na stronach "Pontonu" (http:// ponton.org.pl/pl/strona/prawo-seks) edukatorzy tej grupy zapewniają nastolatków, że "polskie prawo nie ingeruje w sferę życia seksualnego, jak to ma miejsce np. w USA. Polskie przepisy zapewniają swobodę i wolność wyboru, jeśli chodzi o rodzaj aktywności i jej częstotliwość, płeć partnera (bądź partnerów), jego (ich) wiek i stan cywilny czy rodzaj stosowanej antykoncepcji". Psycholog uważa, że tego typu kłamstwa może na swoich stronach internetowych wypisywać jedynie taka organizacja, która jest całkowicie pewna swojej bezkarności.

Reklama

- W obliczu coraz większego przewrotności i poczucia zupełnej bezkarności demoralizatorów, korzystających ze wsparcia WHO, Unii Europejskiej oraz polskich instytucji rządowych, potrzebne jest tworzenie silnego ruchu społecznego rodziców i środowisk, które odróżniają człowieka od zwierząt, miłość od seksualności i wychowanie od deprawacji. W przeciwnym przypadku dojdzie do jeszcze większej destrukcji naszego społeczeństwa, niż miało to miejsce w czasach stalinowskiego terroru - podkreślił ks. Marek Dziewiecki.

Przypomnijmy, że państwa członkowskie UE mogą wprowadzić w szkołach specjalne programy równościowe i dotyczące bezpieczeństwa oraz plany działania, a także zapewnić dostęp do odpowiednich szkoleń o tematyce antydyskryminacyjnej lub podręczników i pomocy nauczania. Takie dyrektywy wydał Komitet Ministrów Rady Europy 31 marca 2010 r. Idąc za owym zaleceniem, organizacja pożytku publicznego Kampania Przeciw Homofobii, zajmująca się przeciwdziałaniem nietolerancji i dyskryminacji osób homo- i biseksualnych oraz transpłciowych, wydała książkę "Lekcje równości. Postawy i potrzeby kadry szkolnej i młodzieży wobec homofobii w szkole".

2013-06-11 11:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak skutecznie przekazać dzieciom wiarę?

Modelowa sytuacja jest taka: rodzice, którzy gorąco wierzą, przekazują, także własnym przykładem, tę wiarę dzieciom. Niestety, chyba tylko niewielka część młodego pokolenia ma szczęście wynieść z domu takie dziedzictwo – mówi Piotr Wołochowicz.

Tomasz Strużanowski: Czy zgadzasz się z opinią, że młode pokolenie Polaków w galopującym tempie odchodzi od chrześcijaństwa?

Piotr Wołochowicz: Część młodego pokolenia faktycznie odeszła od chrześcijaństwa; to często ci, którzy formowali się we wspólnotach, byli zaangażowani w życie Kościoła, a potem porzucili i Kościół, i wiarę. Nawiązując do przypowieści o czterech rodzajach gleby (inaczej zwanej przypowieścią o siewcy), ich przypadek porównałbym do ziarna rzuconego między ciernie. Sprawy tego świata tak przygłuszyły wiarę, że oni ją porzucili, a w centrum zainteresowań postawili inne rzeczy. Ale jest też ogromna grupa młodych, których symbolizuje ziarno rzucone na drogę. O nich trudno powiedzieć, że odeszli od wiary, ponieważ nigdy tak naprawdę nie byli świadomymi chrześcijanami. Prawda o Jezusie Zbawicielu nie dotarła do ich serca; oni co najwyżej podjęli pewne praktyki religijne, ale bez głębszej refleksji, pozostając na poziomie przyzwyczajenia, tradycji. Są też tacy młodzi, którzy przyjęli słowo Boże, ale trafiło ono na grunt skalisty, gdzie było mało ziemi, przez co nie zakorzeniło się wystarczająco. Przyszły prześladowania, wiara w Jezusa zaczęła być wytykana przez rówieśników jako „obciach”, dlatego ją porzucili, z obawy przed odrzuceniem, wypadnięciem na towarzyski margines. I wreszcie, dzięki Bogu – nadal są tacy młodzi, którzy niczym żyzna gleba przyjmują słowo, wchodzą w osobistą relację z Bogiem i przynoszą plony...

CZYTAJ DALEJ

Święty Atanazy z Aleksandrii

Niedziela Ogólnopolska 26/2007, str. 4-5

[ TEMATY ]

święty

www.fundacjamaximilianum.pl

Drodzy Bracia i Siostry!

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję