Reklama

Mamy misję w Willow Springs

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzisiejsza uroczystość jest uroczystością historyczną. Od dziś ta wspólnota żyje pełnią życia Kościoła - mówił ojciec opat Eugeniusz Włodarczyk z Opactwa Cystersów w Szczyrzycu, podczas uroczystej Mszy św., która odprawiona została 28 października 2007 r. w kościele Matki Bożej, Matki Kościoła przy 116 Hilton Street w Willow Springs, na południowo-zachodnich przedmieściach Chicago.
Dzień ten z pewnością przejdzie do historii nie tylko ojców cystersów mieszkających w Willow Springs, lecz również całej społeczności zamieszkującej okolicę, a w szczególności Polaków. Tego bowiem dnia, podczas Mszy św. miało miejsce uroczyste otwarcie polskiej misji przy kościele Ojców Cystersów pod wezwaniem Matki Bożej, Matki Kościoła w Willow Springs oraz instalacja dyrektora misji, którym został o. Jan Muc. Mszy św. przewodniczył bp Gustavo Garcia-Siller, pomocniczy biskup archidiecezji Chicago, odpowiedzialny za V Wikariat, na terenie którego leży parafia. Uroczystość zaszczycił też swoją obecnością gość z Polski - ojciec opat Eugeniusz Włodarczyk z opactwa Ojców Cystersów w Szczyrzycu - macierzystego opactwa tutejszych zakonników.
Już na wstępie ceremonii ks. Antoni Bury podkreślał, jak ważna to chwila dla parafii. - Od tego momentu kaplica zakonu Cystersów będzie misją polską, a ojciec Jan jej proboszczem - mówił. Po ceremonii instalacji w pięknej oprawie liturgicznej, publicznym wyznaniu wiary przez ojca Jana, odczytaniu nominacji, złożeniu stosownych podpisów przyszedł czas na słowa, na które wszyscy tego dnia z niecierpliwością czekali: - Drodzy bracia i siostry, macie nowego proboszcza - powiedział bp Gustavo Garcia-Siller poprawną polszczyzną. Warto podkreślić, że Ksiądz Biskup wiedząc, że uczestniczy w mianowaniu polskiego proboszcza w polskiej misji, w obecności w większości polskich wiernych, w czasie nabożeństwa mówił jak najwięcej w naszym ojczystym języku i doskonale sobie z zawiłościami polskiej mowy poradził.
Świadkami wprowadzenia ojca Jana na urząd proboszcza byli licznie zgromadzeni wierni - parafianie i goście z Chicago i okolic, a nawet z Kanady. Przy ołtarzu o. Janowi towarzyszyli współbracia - o. Michał Blicharski, o. Filip Krzemień i o. Ludwik Żyła. W tej szczególnej chwili nie mogło też zabraknąć niezwykle ważnej dla o. Jana osoby - jak sam podkreślił - tej, której tak wiele zawdzięcza, czyli jego Mamy. Podczas uroczystości podziękował jej za cały trud i wszystko, co dla niego zrobiła. Zwracając się do wiernych, nowy proboszcz powiedział: - Ta świątynia stała się dla was od dzisiaj jedną wielką rodziną, polską wspólnotą misyjną przy naszym kościele. Jako kapłani tutaj pracujący chcielibyśmy powiedzieć, że naszym największym pragnieniem jest to, aby ta misyjna rodzina była jak największa. I to, jaka ona będzie duża i jak będzie piękna, będzie zależało tylko i wyłącznie od was. Podziękował też parafianom i gościom, którzy przybyli na niedzielną uroczystość i wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do jej uświetnienia. Głos zabrał również ojciec opat Eugeniusz Włodarczyk, który powiedział, że zgodnie z prawem kanonicznym misja nie tylko przyjmuje na siebie obowiązki z niego wynikające, ale też i przywileje. - Stajemy się prawdziwą rodziną, będziemy dzielić radości, ale i smutki. Od dziś ta wspólnota żyje pełnią życia Kościoła. Od dzisiaj w sposób szczególny musimy modlić się za nas, abyśmy w tej wspólnocie wzrastali. To słowo „polska misja” oznacza dla nas wyzwanie, abyśmy byli świadkami nauki Kościoła, wiary w tradycje i wartości - mówił Opat.
W czasie uroczystości było wiele wzruszeń, a na zakończenie gratulacje, podziękowania i kwiaty.
Początki Cysterskiego Ośrodka Duszpasterskiego w Willow Springs wiążą się z historią życia dwóch zakonników z Opactwa Cysterskiego w Szczyrzycu. W 1946 r. do Stanów Zjednoczonych przybył kapelan Armii Krajowej o. dr Hubert Kostrzański, który po 10 latach działalności duszpasterskiej w USA nabył w 1956 r. kawałek ziemi wraz z farmerskim domem, w którym zakonnicy mieszkali do grudnia 2003 r. W 1970 r. o. Hubert Kostrzański został opatem w klasztorze w Szczyrzycu, a sześć lat później sprowadził do Willow Springs o. Grzegorza Szydłowskiego, aby mógł go zastępować w obowiązkach. Ojciec Grzegorz służył posługą duszpasterską w wielu parafiach w Chicago, okazał się nie tylko wspaniałym duszpasterzem, ale i bardzo dobrym organizatorem. 22 listopada 1982 r. dekretem kardynała Josepha L. Bernardina ojcowie cystersi otrzymali oficjalne pozwolenie na osiedlenie się w Willow Springs.
W 1988 r. z inicjatywy ojca Grzegorza i przy ogromnej pomocy miejscowej Polonii w ciągu pół roku zbudowano „na górce” kaplicę, w której dzięki aprobacie Kardynała Chicago można było odprawiać Msze św. i nabożeństwa w języku polskim. Ojciec Hubert postarał się o kopię Cudownego Obrazu Matki Bożej Szczyrzyckiej. Z czasem zaczęło przybywać tu coraz więcej Polaków, więc konieczna była pomoc, aby podołać wszystkim duszpasterskim obowiązkom. Ojciec Hubert sprowadził więc z klasztoru w Szczyrzycu w 1990 r. o. Jana Muca, a w 1996 r. o. Michała Blicharskiego. Wiernych wciąż przybywało, zrodziła się więc idea budowy nowego kościoła i klasztoru. W 2000 r. Ojciec Opat otrzymał od kard. Francisa E. George pozwolenie na budowę, a rok później wmurował kamień węgielny pod budowę nowego kościoła i klasztoru - pomniku Jubileuszu 2000 lat chrześcijaństwa. Budowa trwała dwa i pół roku. Niestety, w styczniu 2002 r., kiedy wylane zostały dopiero fundamenty i rozpoczęte prace budowlane, umarł ojciec Hubert, a rok później w maju 2003 r., kiedy rozpoczynały się prace nad sklepieniem świątyni umarł ojciec Grzegorz. Nowym przełożonym placówki cysterskiej w USA został o. Jan Muc, który zajął się dokończeniem budowy. Po zatwierdzeniu przez kard. Francisa Georga, 14 grudnia 2003 r. odbyła się uroczysta konsekracja kościoła i poświęcenie nowego klasztoru - zbudowanych modlitwą, pracą i ofiarą - jak podkreślił w homilii biskup Józef Zawitkowski z Łowicza.
W Willow Springs pracuje obecnie czterech zakonników: przeor i dyrektor misji polskiej o. Jan Muc, o. Michał Blicharski, o. Ludwik Żyła i o. Filip Krzemień. W niedziele odprawianych jest aż pięć Mszy św.: cztery w języku polskim (o godz. 8, 10, 12 i o 6 po południu) oraz o 6.30 rano (po łacinie). Ponadto w tygodniu są dwie Msze św. o godz. 7 i 8 rano, a w środy, czwartki i piątki dodatkowo o 7 wieczorem. W każdy piątek od godz. 2.30 do 7 wieczorem trwa adoracja Najświętszego Sakramentu, o 3 po południu w Godzinie Miłosierdzia Bożego Koronka i Litania do Bożego Miłosierdzia. Ojcowie odprawiają też nabożeństwa pierwszopiątkowe, a w pierwszą sobotę miesiąca - modlitwy czuwania nocnego. Wierni mogą skorzystać ze spowiedzi przed lub w czasie Mszy św. oraz w każdy piątek podczas trwania adoracji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patronka dnia - św. Małgorzata z Cortony

[ TEMATY ]

Św. Małgorzata z Cortony

pl.wikipedia.org

Małgorzata z Kortony

Małgorzata z Kortony

W historii św. Małgorzaty występuje wiele elementów z baśni lub fabularnego filmu. Piękna dziewczyna, książęcy zamek, macocha, które nie toleruje przybranej córki, kochanek, który umiera w tajemniczy sposób, a na końcu oczywiście szczęśliwe zakończenie- nawrócenie, które doprowadzi Ją do świętości.

W 1247 r. na świat przychodzi Małgorzata, w wieku 8 lat zostaje osierocona przez matkę, a ojciec żeni się ponownie. Zazdrosna macocha nie toleruje dziewczynki, co objawia się w uprzykrzaniu jej życia. Młoda Małgorzata szuka wolności, w wieku 18 lat zakochuje się w Arseniuszu z Montepulciano, z którym ucieka, myśląc, że ich uczucie zakończy się małżeństwem. Niestety nigdy do tego nie doszło, po mimo przyjścia na świat ich dziecka, gdyż szlachecka rodzina nie zgadza się na ich związek. Małgorzata próbuje wtopić się w życie rodziny swojego ukochanego, hojnie pomagając ubogim.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Małżeństwo z Andrychowa idzie do grobu św. Jakuba. Zaniosą tam też Twoją intencję

2024-05-15 12:09

[ TEMATY ]

Santiago de Compostela

Camino

świadectwa

Archiwum rodzinne

Mają już za sobą dwa tygodnie pieszej wędrówki. Zostało im jeszcze 100 dni, by planowo dotrzeć do sanktuarium w Santiago de Compostela. Dorota i Rafał Janoszowie zamierzają pokonać 2890 km. Wyruszyli z Andrychowa Drogą św. Jakuba, by podziękować za 35 lat małżeństwa. Dziękują także za trójkę swych dzieci, za pozostałych członków rodziny, za przyjaciół i za to, co ich w życiu spotkało. Andrychowskie małżeństwo znane jest z wieloletniego zaangażowania w Ekstremalną Drogę Krzyżową.

Małżonkowie przyznają, że po raz pierwszy znaleźli się na tym jednym z najbardziej znanych szlaków pielgrzymkowych 10 lat temu. „Było to dla nas bardzo głębokie doświadczenie duchowe, powiązane wtedy z wdzięcznością za 25 lat wspólnego życia małżeńskiego. Okazało się, że Camino wpisało się głęboko w nasze serca, a my wpisaliśmy je w serca naszych dzieci i ich przyjaciół. Za nami 6 takich wędrówek trasą północną i portugalską” - opowiadają na swym facebookowym profilu, który nazwali „Camino Wdzięczności”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję