Reklama

Św. Anna woła o wrażliwe serca

25 lipca w lubartowskiej farze pw. św. Anny bp Mieczysław Cisło przewodniczył Eucharystii. Podczas niej modlono się za parafian i ich bliskich zmarłych; za śp. ks. prał. Andrzeja Tokarzewskiego - długoletniego proboszcza i dziekana, który zmarł 17 października 2006 r. w wieku 68 lat, po 44 latach kapłaństwa.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po Mszy św. wierni w asyście orkiestry, z gronem księży, dziekanem lubartowskim ks. kan. Józefem Huzarem i proboszczem fary ks. kan. Andrzejem Majchrzakiem wyszli na ulice w procesji różańcowej z figurą św. Anny. Na doroczne uroczystości ku czci Patronki przychodzi wiele osób. Nie brakuje dzieci i osób starszych. 4 lata temu abp Życiński nałożył koronę na obraz św. Anny w obecności kilkunastu tysięcy wiernych. Fakt ten napawa dumą mieszkańców Lubartowa. Z radością przyjmują zainteresowanie pielgrzymów i cieszą się dającym się zauważyć wzrostem kultu Świętej.
Św. Anna patronuje również lubartowskiemu Hospicjum im. ks. prał. Andrzeja Tokarzewskiego. Nadanie imienia długoletniego Proboszcza placówce o charakterze dobroczynnym przywołało w pamięci lubartowian jego osobę i te wszystkie chwile, kiedy krążył gdzieś koło kościoła, wokół parafialnych spraw. Lubartów był dla Księdza Prałata ukochaną cząstką diecezji, której poświęcił wszystko. W jego życiu nie zabrakło cierpienia. Sam doświadczony, widział jeszcze wiele możliwości służenia ludziom, np. organizując Hospicjum św. Anny, którego to dzieła nie zdążył dokończyć. Od listopada 2005 r. przejął je i doprowadził do końca administrator parafii, a obecny proboszcz ks. kan. A. Majchrzak. Hospicjum, wzniesione wspólnymi siłami parafii i władz miasta, już gotowe na przyjęcie pacjentów poświęcił abp Józef Życiński 26 lipca przed uroczystą Sumą, której przewodniczył. U wejścia wmurowano tablicę poświęconą pamięci ks. prał. Tokarzewskiego jako „inicjatora powołania i budowy lubartowskiego hospicjum”. Jest to „pomnik żywy”; dzieło, które służąc człowiekowi w potrzebie, w sposób praktyczny ma realizować ducha pontyfikatu Jana Pawła II. Wielu mieszkańców Lubartowa zgłosiło już wcześniej chęć posługi chorym w nowej placówce. Pamiętają o tym, że poprzez wzajemną pomoc i postawę „dobrego Samarytanina” tworzą nowe więzi, odpowiadają na wołanie św. Anny i św. Joachima o wrażliwość serc. Piękno takiej wielopokoleniowej rodziny, jaką powinna być każda parafia, ukazuje się wtedy, gdy jej członkowie mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji, jak przypomniał bp Cisło. Wielką wartość ma także rodzicielstwo duchowe wobec opuszczonych dzieci, czy szacunek wobec ludzi starszych, może niedocenianych i marginalizowanych.
Wspominając świętych rodziców Matki Bożej, wielkich przez swoją skromność i dobroć, pozostających autorytetami od przeszło 2000 lat, nie sposób nie objąć refleksją ludzi starszych. Z uwagi na swój wiek i doświadczenie życiowe są oni nie tylko dla krewnych, ale i całego społeczeństwa niepowtarzalnym darem. Jan Paweł II często podkreślał znaczenie, swoistą misję bycia człowiekiem starszym, znaczenie i sens cierpienia. „Nasze społeczeństwo, każda rodzina winna zachować i objawiać miłość wobec osób starszych” - głosił. Napisał piękny list do ludzi w podeszłym wieku, gdy sam miał już blisko 80 lat. Mocne było świadectwo jego własnego życia, zwłaszcza już jako starszego człowieka, oswojonego ze słabością, cierpieniem, niedołęstwem. Wtedy właśnie pisał „jak pięknie jest służyć sprawom Bożym do końca”. Abp Życiński zwrócił uwagę na potrzebę modlitewnej pamięci o starszych, chorych, ale i o tych, którzy zmęczeni życiem przeszli na „duchową emeryturę” w młodym wieku. „Módlmy się o mądrość na każdym etapie naszego życia, o zrozumienie, że nie wolno usuwać starszych «na bok», uznając, że w dzisiejszym świecie odnajdą się tylko młodzi - mówił. - Patrząc na życie w kontekście pielgrzymowania do Ojca, powinniśmy zaakceptować, że na szlaku naszej drogi życiowej jedni są 20-40-latkami, inni 80-latkami. Niezależnie od różnic mamy chwalić Boga, który stawia nam wzorce takie, jak św. Anna”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nakładają Europejczykom ciężary nie do uniesienia, których oni sami nie dźwigają

2024-05-15 07:00

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

O co chodzi w nadchodzących wyborach europejskich? Dotyczą głównie dwóch instytucji: Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, które od lat są zdominowane przez jedną stronę europejskiej sceny politycznej, więc sam akt wyborczy teoretycznie powinien wzbudzać raczej nikłe zainteresowanie wyborców, a jednak przynajmniej w Polsce w ciągu ostatnich 10 lat frekwencja przy eurowyborach wzrosła dwukrotnie.

Panowało również do niedawna przekonanie, że przy tych wyborach lepsze wyniki osiągają partie sprzyjające unijnemu mainstreamowi, a jednak pięć lat temu stało się inaczej i to Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 45,38% głosów, co jest jak dotąd rekordowym poparciem wyborczym w Polsce od 1989 roku. Takiego wyniku od czasu reglamentowanej rewolucji z 1989 roku nie zdobyło żadne ugrupowanie. Jakie były przyczyny takiego wyniku? Powodów było kilka, ale najistotniejszym była chęć pokazania Unii Europejskiej żółtej kartki. Ściślej rzecz biorąc nie UE, tylko politykom sprawującym władzę w unijnych instytucjach, co jest istotnym rozróżnieniem, bo bycie przeciwnikiem ich polityki nie jest równoznaczne z byciem przeciwko samej Wspólnocie, co od lat próbują sugerować niektórzy politycy w naszym kraju.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Tydzień Laudato si’ w Polsce

2024-05-15 15:27

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Laudato si'

Tydzień Laudato Si'

Łukasz Frasunkiewicz

“Tydzień Laudato si’” to inicjatywa watykańskiej Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, upamiętniająca opublikowanie encykliki Laudato si' Papieża Franciszka, a przede wszystkim - zaproszenie do wcielania jej przesłania w życie. Obchodzony w tym roku w dniach 19-26 maja pod hasłem “Ziarna nadziei” przypomina nam, że choć czasy, w których żyjemy naznaczone są głębokimi kryzysami, to jako chrześcijanie - pozostajemy ludźmi nadziei, co więcej możemy naszymi postawami i gestami tę nadzieję kultywować i dawać ją innym.

Przesłanie “Laudato si’” - dzisiaj jeszcze bardziej aktualne

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję