Reklama

KOCHAJ i powiedz to swoim życiem

Bractwo Miłosierdzia im. św. Brata Alberta 14 czerwca obchodziło swoje święto patronalne. Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. w kościele pw. św. Jozafata, pod przewodnictwem abp. Józefa Życińskiego i z udziałem rektora ks. Józefa Sarzyńskiego, kapelana Bractwa ks. Andrzeja Dudzińskiego i ks. Andrzeja Głosa, dyrektora Caritas Archidiecezji Lubelskiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziękczynienie i modlitwa

Arcybiskup powitał przedstawicieli Bractwa z prezesem Wojciechem Bylickim, wspierających ich duchowo kapłanów i osoby zakonne, przedstawicieli władz miasta, instytucje, których celem jest wspomaganie działań naznaczonych miłosierdziem i młodzież; wszystkich „wyrażających wyobraźnię miłosierdzia”, o której uczył Jan Paweł II. „Za tę postawę jestem wam wdzięczny, od kapłanów po dziennikarzy. Od tych, którzy przybyli jako organizatorzy, do tych, którzy na wózkach są z nami, aby podkreślić, że solidarność niejedno ma imię i możemy na różne sposoby wyrażać duchową więź” - mówił abp Życiński. Metropolita zwrócił uwagę na słowa Chrystusa o nagrodzeniu sprawiedliwych nie za czyny nadzwyczajne, ale za wierność w sytuacjach prozaicznych, np. nakarmienie głodnego i odwiedzenie chorego (Mt 25, 31- 46).

Z różańcem i z chlebem

Na Zielonej nie zgasła pamięć o ks. prał. Janie Mazurze, wieloletnim duszpasterzu, znanym opiekunie potrzebujących i organizatorze Bractwa, oddanym mu całym sercem na wzór św. br. Alberta. „Dałeś nam moc i pewność, że Bóg nas kocha”, „Wiem, że służył pomocą biednym, ubogim, ludziom bezdomnym, nawet alkoholikom. Był tak litościwym, dobrym człowiekiem. Jedyne, co można powiedzieć, to że za wcześnie odszedł”, „Pan Bóg może chciał pokazać przez jego śmierć: Widzicie, uczył was i tak samo w końcu umiera. Bądźcie wy gotowi, tak jak on był gotowy”, „Chciał tym ludziom pomóc. Dotrzeć do serca do człowieka z pomocą duchową, żeby ten człowiek zrozumiał, po co żyje” - tak dziś mówią o ks. Mazurze podopieczni schroniska i mimowolnie asystujący jego działaniom mieszkańcy Śródmieścia. Ich wypowiedzi oraz portret ks. Jana, autorstwa podopiecznego Bractwa, wykorzystano dla potrzeb wystawy o ks. Mazurze, urządzonej w holu Teatru Muzycznego, dzięki której można było prześledzić drogę życiową duszpasterza, utrwaloną na zdjęciach; obejrzeć przyznane mu odznaczenia i wyróżnienia. Ksiądz zapracowany wokół spraw przypadkowo spotkanych osób, organizator słynnych pielgrzymek do Kodnia i Wilna, dźwigający z podopiecznymi krzyż do stacji Jasna Góra, przy ołtarzu i wśród mieszkańców schroniska z Dolnej Panny Marii, z różańcem i z chlebem - tak zapamiętały go fotografie. Można powiedzieć, że tłumaczył codzienną postawą słowa św. Augustyna, które jako hasło tegorocznego święta patronalnego wybrało Bractwo: „Kochaj i powiedz to swoim życiem”. Natomiast zachwyty osób gratulujących mu wyróżnień za pracę społeczną często kwitował: „dajcie spokój, lepiej pomóżcie mi przenieść kilka pudełek”. Rozumiał i realizował przesłanie Pisma Świętego, gdzie bardzo wyraźnie powiedziano: „Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was powie im: Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta! - a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała - to na co się to przyda?” (Jk 15 -16).

Brat naszego Boga

Ks. Jan Mazur podobny był do św. br. Alberta (Adama Chmielowskiego), który zamienił salony, towarzystwo i sławę artysty na szary habit i liche mieszkanie z ubogimi. Patriota, ranny w powstaniu styczniowym, nie widział w tym fakcie własnej chwały. Spełnienia szukał w świadczeniu miłosierdzia „trudniejszym” siostrom i braciom, którzy nie zawsze przyjmowali pomoc z wdzięcznością. Stał się dla nich bratem starszym, idąc za głosem powołania. Adama nie rozumieli ci, którzy podobnego wewnętrznego wołania nigdy nie słyszeli i nie poznali jego siły. Tak przedstawił św. br. Alberta Karol Wojtyła w sztuce „Brat naszego Boga”, którą na scenie Teatru Muzycznego zinterpretowała grupa teatralna Puławskiego Ośrodka Kultury „Dom Chemika”. Sztuka w reżyserii Ryszarda Stępnia, wystawiona 14 czerwca dla pracowników, wolontariuszy i dobroczyńców Bractwa, spotkała się z zainteresowaniem i uznaniem widzów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 12.): Przyznałbyś się?

2024-05-11 21:20

[ TEMATY ]

#PodcastUmajony

Materiał prasowy

Przed czym ks. Jan Twardowski padał w proch? Czy w obecnych czasach da się w ogóle jeszcze przyznawać do księży? I kto, patrząc na Jezusa, może powiedzieć: „To jest ciało moje”? Zapraszamy na dwunasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski mówi o Maryi i kapłanach.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję