Głogów w niedzielę 2 lutego stał się miejscem spotkań grup męskich z całej diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Wspólna modlitwa, posiłek i konferencja odbyły się w parafii pw. św. Klemensa.
Do południowej części diecezji zjechali przedstawiciele ponad 40 parafii. – To nasze pierwsze spotkanie poza Wilkowem. Są tu przedstawiciele z Gorzowa, Świebodzina, Trzciela, Skwierzyny, Łagowa, Kożuchowa, Sulęcina i wielu innych. Mamy niezwykły rok 2020, kojarzy się z wielką bitwą, z wielkim zwycięstwem Polaków. Módlmy się gorąco, aby w naszej diecezji dzięki modlitwie mężczyzn, dzięki naszemu zaangażowaniu, udawały się zwycięstwa – mówił ks. Mariusz Iliaszewicz, proboszcz parafii Narodzenia NMP w Wilkowie, witając środowiska modlących się mężczyzn. Gościom za przybycie dziękował także gospodarz spotkania ks. Łukasz Wójcik, proboszcz parafii św. Klemensa. – Planując to spotkanie doszliśmy do wniosku, że trzeba wzmocnić południową część diecezji, że warto coś w tym kierunku zrobić. Stąd to spotkanie, którego siłą jest to, że jest nas tak dużo. Chcemy modlić się w intencji ojczyzny i duchowej odnowy narodu polskiego, za wstawiennictwem Maryi Królowej Polski – dodał proboszcz.
Bractwo św. Józefa zaprasza na spotkanie noworoczne mężczyzn, które odbędzie się w sobotę 28 stycznia w parafii pw. św. Klemensa w Głogowie.
W programie: godz. 15.30 - Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego; opłatek; konferencja Jacka Karnowskiego, redaktora naczelnego tygodnika „Sieci” oraz portalu „wPolityce” na temat „Nowe czasy – nowe zadania”; dyskusja z wnioskami i zadaniami do realizacji; posiłek; koncert kolęd.
S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.
Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy,
dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa.
Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała
wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.
„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich
jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność
i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem
tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany
arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył
w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie
zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie
bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra
Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia.
Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy,
dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa.
Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała
wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem
jej głos.
„Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka.
Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy
się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ
już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie
dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe
miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo
gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się
tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich
spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się
w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle
usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód
pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno
się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam
w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych.
Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć
metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły
i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy
coraz głębiej się w niego zapadają.
Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało
ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej
chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad
fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam
prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając
na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko –
nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe
otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek,
szczęście.
Siostry Najdroższej Krwi dały nadzieję uchodźcom z Ukrainy
W czasie, gdy Europa doświadcza spadku powołań, Siostry Najdroższej Krwi w holenderskim Aarle-Rixtel oferują schronienie uciekającym przed wojną, przemieniając zabytkowy klasztor w dom nadziei.
W Aarle-Rixtel, w Holandii, wiekowy zamek, który niegdyś gościł setki sióstr Misjonarek Najdroższej Krwi, dziś daje dach nad głową rodzinom uciekającym przed okropnościami wojny. Miejsce, które dawniej było Domem Macierzystym rozbrzmiewającym modlitwą i hymnami, stało się sanktuarium dla uchodźców szukających bezpieczeństwa i nadziei.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.