„26 lat temu był czas powitania w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na Górce, a dziś jest czas pożegnania - mówił wzruszony ks. kan. Gołda. - Dopiero teraz uświadamiam sobie, jak bardzo posunąłem się w latach. Ten czas wypełniony był intensywną pracą, więc zarówno ja, jak i wielu z tu obecnych, z satysfakcją może powiedzieć, że na tym miejscu pozostawiliśmy trwały ślad w postaci nowo powstałej wspólnoty duchowej i materialnej świątyni. Nikt dziś nie żałuje ani trudu pracy, ani modlitw w tej intencji, aby tu mogła powstać duchowa wspólnota i zespół sakralny. Nie ma dnia, w którym nie dziękowałbym Bogu za tę łaskę, że dane mi było wspólnie z wami to dzieło stworzyć”. Wspominając czas budowy, Ksiądz Proboszcz podkreślał, że tworzenie parafii było możliwe dzięki zespolonemu wysiłkowi wiernych. „Dziękuję tym, którzy zawsze wspierali mnie: parafianom, siostrom zakonnym i prof. Grażynie Czapskiej, która opracowała koncepcję wnętrza kościoła i sama ją wykonała - mówił ks. Gołda. - Ze smutkiem wspominam, że byli także ci, którzy pomówieniami i oszczerstwami próbowali tę jedność zniszczyć. Jednak w swoim sercu żadnej urazy nie chowam”. Zdając urząd proboszcza, Ksiądz Kanonik z wielką pokorą przeprosił za złe chwile, które w parafii zdarzały się tak, jak zdarzają się w każdej rodzinie. Związany od lat z Puławami, ks. kan. Gołda zwrócił się do swoich parafian z potrójną prośbą, by z życzliwością przyjęli jego następcę, by - gdy przyjdzie jego czas - pochowali go na puławskim cmentarzu oraz by trwali w wierze, którą otrzymali na chrzcie świętym. „Strzeżcie wiary jak najważniejszego skarbu, jak światła, które rozjaśnia życie i nadaje mu sens - mówił. - Tylko wiara pozwala bezpiecznie przejść drogami ziemskimi do domu Ojca w niebie. Niech ta wiara przekłada się na zawierzenie Bogu, a wezwanie Jezu, ufam Tobie, które tak często słychać, niech przenika was na co dzień”.
„Dzisiejsza uroczystość ma w sobie dyskretny odcień melancholii - mówił w okolicznościowym kazaniu abp Józef Życiński. - Każde rozstanie naznaczone jest zadumą i refleksją. Jednak znikanie ks. kan. Ryszarda jest tylko jurydyczne, bo on będzie obecny w tej świątyni tak długo, jak długo będą gromadzić się tu kolejne pokolenia. Dziękując Bogu za to, co wasz dotychczasowy proboszcz wniósł w piękno świątyni i wspólnoty, myślimy o tym, że wśród zmienności świata Chrystus realizuje swoje plany. Niech Bóg wynagrodzi za wszystko, co pisane było zmaganiami i marzeniem o tym, żeby przyszłe pokolenia tu mogły dawać świadectwo swojej wiary. Z nadzieją patrzymy na tę sztafetę pokoleń, w której odejścia są zjawiskiem normalnym, natomiast jednoczący nas Chrystus wyzwala z nostalgii rozstania i ukazuje jedną wspólnotę dzieci Kościoła”. Spotkanie Metropolity z wiernymi stało się także okazją do przedstawienia wspólnocie nowego proboszcza, ks. kan. dr. Janusza Gzika. „Życzę całej wspólnocie, żegnanemu dziś ks. Ryszardowi i przychodzącemu ks. Januszowi, aby jednoczyła nas ta wielka tajemnica, że stanowimy jedną rodzinę dzieci Bożych. Aby ks. Ryszard spojrzeniem utrudzonego żniwiarza mógł patrzeć na wspólnotę i odnajdywać powód do wielkiej radości, by mógł sobie mówić: moje życie było sensowne i piękne, bo mogłem Chrystusowi przy współpracy wiernych złożyć ten wielki dar”.
Wśród podziękowań składanych przez przedstawicieli władz miasta, szkół, Rady Duszpasterskiej oraz grup formacyjnych i wspólnot działających w parafii, zabrzmiały także słowa sióstr ze Zgromadzenia Benedyktynek Misjonarek oraz dziekana ks. kan. Józefa Brodaczwskiego. „Dziś, gdy prawo diecezjalne mówi o tym, iż nastąpi zmiana na stanowisku proboszcza tej parafii, od rana ludzie dziękują dotychczasowemu proboszczowi i dziekanowi za przekazanie tego daru wspólnocie i miastu - mówił. - Pragnę i ja w imieniu kapłanów wyrazić wielką wdzięczność za wieloletnią pracę, za troskę o życie duchowe i religijne na puławskiej ziemi”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu