Reklama

Niedziela Wrocławska

Wolność to dar

Homilia o bp. Jacka Kicińskiego wygłoszona podczas Mszy św. w bazylice garnizonowej inaugurującej wrocławskie obchody Narodowego Święta Niepodległości:

[ TEMATY ]

święto niepodległości

Anna Majowicz

Eucharystii przewodniczył o bp Jacek Kiciński

Eucharystii przewodniczył o bp Jacek Kiciński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

11 listopada to dla nas i całej naszej ojczyzny szczególny dzień. Dzień, w którym dziękujemy dobremu Bogu za dar niepodległości.

We wszystkich świątyniach naszej ojczyzny słyszymy dziś jakże znaną nam pieśń ,,Boże, coś Polskę przez tak liczne wieki, otaczał blaskiem potęg i chwały. Coś ją osłaniał tarczą swej opieki, od nieszczęść, które przygnębić ją miały. Przed Twe ołtarze zanosim błaganie: ojczyznę wolną pobłogosław, Panie! Ty, któryś potem tknięty jej upadkiem, wspierał walczących za najświętszą sprawę. I chcąc świat cały mieć jej męstwa świadkiem w nieszczęściach samych pomnażał jej sławę”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Słowa tej pieśni uświadamiają nam z jednej strony szczególną opiekę jaką Bóg sprawuje nad naszym krajem, a z drugiej strony to błaganie skierowane do Boga, aby błogosławił ojczyznę naszą.

Reklama

W 1918 r., po 123 latach zaborów Polska odzyskała niepodległość. Ten czas zaborów znaczony był wiarą i cierpieniem setek tysięcy ludzi, którym niestety nie dane było dożyć wolnej ojczyzny. Bo wiemy doskonale, że odzyskana wolność była wielkim darem, ale stała się jeszcze większym zadaniem. Po okresie wielkiego zrywu, radości z odzyskanej wolności przyszedł dla naszej ojczyzny trudny czas. Czas II wojny światowej, a potem ucisku komunistycznego. Dziś dziękujemy Bogu za tych, którzy oddali swoje życie za nasz naród. Dziś dziękujemy Bogu za tych, dla których słowa ,,Bóg, Honor i Ojczyzna” wyznaczały właściwy kierunek życia. Dziękujemy za tych, którzy przechowywali i przekazywali polskie tradycje w czasie zaborów, w czasie wojny i w czasie ucisku.

Tym, co podtrzymywało ludzką nadzieję na lepsze jutro, były jakże nam znane słowa ,,dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych”. Naród polski choć obecny w różnych zaborach, to połączony był wspólnie wiarą w Boga. I ten naród nigdy nie poddał się i nie wyrzekł polskiej tradycji i polskiej ziemi. Praca wielu bohaterów narodowych, kapłanów i osób zakonnych sprawiła, że naród polski tracąc ziemię nigdy nie stracił ducha wolności. Wielki wysiłek i trud powstańczy zawsze był związany zawierzeniem naszej ojczyzny Chrystusowi i jego świętej matce Maryi.

Kult świętych i ich wstawiennictwo zawsze był obecny w tradycji polskiego narodu. To oni wskazywali i uczyli naszych rodaków jak żyć, jak kochać i jak zło dobrem zwyciężać. W tym czasie nasza ojczyzna wydała wielu wspaniałych ludzi, którzy swym życiem i wiarą prowadzili naród polski do wolności.

Warto tu wspomnieć choćby postać Wojciecha Korfantego. Jednego z ojców niepodległej Polski. W tym roku wspominamy 80-lecie jego śmierci. To był człowiek, który poświęcił swoje życie, by Polska była narodem wolnym i narodem dostatnim. Głęboko w sercu nosił sprawy naszej ojczyzny. Wielokrotnie aresztowany, represjonowany z powodów politycznych, ale także wyznawanej wiary.

Reklama

Z pewnością jest wielu bohaterów o których dziś wiele można powiedzieć. Chciałbym odnieść się jeszcze do jednej postaci. Do Prymasa Tysiąclecia, Sługi Bożego, kard. Stefana Wyszyńskiego, który zostanie wyniesiony na ołtarze w przyszłym roku. Nie sposób pominąć jego osobę świętując 11-go listopada. To jego postać zajmuje szczególne miejsce w odzyskanej Polsce, ale jeszcze niezupełnie wolnej. Warto w tym miejscu przywołać jakże ważne jego słowa. Sługa Boży tak mówił ,,Człowiek w narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów narodu. Jeżeli powtarzano nam - koniec z Polską, a głos z Watykanu mówił - Polska nie chce umrzeć, to było tylko potwierdzenie woli narodu. Polska może żyć własnymi siłami i własnymi mocami. Rodzinną kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez wspólne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przyszłości i ku przeszłości. Ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość i mieć ambicje trwania w przyszłości. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Burza może urwać temu drzewu koronę chwały, ale ono trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi.” I Polska się odrodziła.


Jakże aktualne dziś wydają się słowa ,,wolność to dar, wolność to zadanie”. Często pytamy o kształt naszej ojczyzny, pytamy o wartości na których mamy budować ład społeczny. Odpowiedź znajdujemy w Słowie Bożym. Dzisiaj w pierwszym czytaniu z Księgi Mądrości usłyszeliśmy takie słowa ,,Miłujcie sprawiedliwość, sędziowie ziemscy! Myślcie o Panu właściwie i szukajcie Go w prostocie serca! Daje się bowiem znaleźć tym, co Go nie wystawiają na próbę, objawia się takim, którym nie brak wiary w Niego. Bo przewrotne myśli oddzielają od Boga, a Moc, gdy ją wystawiają na próbę, karci niemądrych. Mądrość nie wejdzie w duszę przewrotną, nie zamieszka w ciele zaprzedanym grzechowi. Święty Duch karności ujdzie przed obłudą, usunie się od niemądrych myśli, wypłoszy Go nadejście nieprawości. Mądrość bowiem jest duchem miłującym ludzi, ale bluźniercy z powodu jego warg nie zostawi bez kary". 

Reklama

Potrzeba nam dziś mądrości. Mądrości, która jest darem Boga, a nie zasługą człowieka. Jezus w Ewangelii ostrzega, abyśmy nie byli powodem do zgorszenia dla każdego człowieka, a zwłaszcza dla małych. Mówi ,,Pożyteczniej mu jest, gdyby młyński kamień zawieszono na szyje jego i wrzucono go w morze, niźliby miał zgorszyć jednego z tych malutkich “. A potem Jezus daje wskazania dotyczące wzajemnych naszych relacji. ,,Jeśli Twój brat zawini, upomnij go. Jeśli będzie żałował, przebacz”. Potrzeba nam dziś wzajemnego słuchania, braterskiego upomnienia, ale nade wszystko wzajemnego przebaczenia.

Wspomniany sługa Boży kard. Stefan Wyszyński mawiał, że ,,człowiek, który nie lubi i nie umie przebaczać, jest największym wrogiem samego siebie”.

Apostołowie w dzisiejszej Ewangelii proszą Jezusa, by dodał im wiary. I my dziś dziękując za dar wolności mówimy ,,Panie dodaj nam wiary, abyśmy potrafili mądrze wykorzystać czas dany nam od Boga. Niech ta wiara kształtuje nasze życie, byśmy byli wierni Tobie Boże I naszej ojczyźnie". 

Prosimy Cię o umocnienie naszej wiary. O umocnienie wiary synów i córek polskiej ziemi, byśmy zawsze byli Twoim narodem i wzrastali pod Twoją opieką i opieką naszej matki Maryi, Królowej narodu polskiego. Dlatego przed Twe ołtarze zanosimy błaganie: Ojczyznę wolną pobłogosław Panie! 

2019-11-11 16:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święto Niepodległości we Lwowie

Niedziela zamojsko-lubaczowska 50/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

cmentarz

święto niepodległości

Wiesław Huk

Cmentarz Łyczakowski we Lwowie

Cmentarz Łyczakowski we Lwowie
Wielu historyków zwraca uwagę, że położenie geograficzne Polski czyni ją państwem, które musi ciągle walczyć o przetrwanie. Walka rozgrywa się na wielu płaszczyznach – politycznej, ekonomicznej, kulturowej i cywilizacyjnej. 11 listopada 1918 r. jest datą symboliczną, która przypomina, że Polska po blisko 123. latach odzyskała niepodległość. Jednak po 11 listopada nadal trwały walki o scalenie dawnych ziem polskich oraz obronę odzyskanego terytorium.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Liturgia Męki Pańskiej. Na krzyżu zajaśniała potęga miłości Chrystusa

2025-04-18 22:23

Paweł Wysoki

W Wielki Piątek Liturgii Męki Pańskiej w archikatedrze lubelskiej przewodniczył bp Adam Bab. W homilii podkreślił, że Chrystus, wywyższony na krzyżu, zdobywa serca ogromem swojej miłości.

Przywołując fragment z Ewangelii wg św. Jana: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16) powiedział, że mimo ludzkiej niewierności, Bóg pozostał wierny swojej pierwotnej miłości. – Z tej miłości powstał świat i z tej miłości został stworzony człowiek, a Chrystus przyniósł grzesznemu światu dobrą nowinę: miłość Boga nie ustała. Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia. Chociaż przeszedł przez świat dobrze czyniąc, został ukrzyżowany. Pozwolił dać się zabić, ale nie pozwolił się uśmiercić; uczynił ze swojej śmierci ofiarę, aby ci, którzy mu śmierć zadają, zostali ocaleni ze swojego grzechu – nauczał. – Na krzyżu zajaśniała potęga miłości Chrystusa – podkreślił.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję