Za chwile młodzi wchodzą do marketu i w kilku cztero-, pięcioosobowych zespołach rozchodzą się po centrum handlowym.
To druga taka akcja, jaką przygotowała młodzież z warszawsko-praskich wspólnot Ruchu Światło-Życie. - Pierwszą akcję prowadziliśmy we wrześniu - opowiada Ania Borkowska, koordynator. - Wtedy byliśmy w centrum handlowym po trzydniowej szkole ewangelizacji. Tam staraliśmy się przygotować do tej akcji.
Poprzednia akcja miała nieco inny przebieg. Tak jak i tym razem młodzież zgłosiła się do ochrony sklepu i poinformowała o prowadzonej akcji. - Wtedy przyjęto nas bardzo serdecznie. Pozwolono nam zostawić plecaki w jednym z pomieszczeń ochrony. Chodziliśmy całą kilkudziesięcioosobową grupą. To naprawdę robiło wrażenie. Tym razem nie wyrażono zgody na to, żebyśmy w ten sam sposób poruszali się po centrum handlowym - opowiada jeden z uczestników akcji.
Czemu służy taka akcja? Moderator Ruchu Światło-Życie Diecezji Warszawsko-Praskiej, ks. Piotr Główka mówi, że jest to świadectwo i przypomnienie, że jesteśmy narodem katolickim, więc powinniśmy żyć według przykazań. - Oczywiście, nasuwa się tutaj pytanie, dlaczego duże centra handlowe są czynne w niedzielę? Nasuwa się też odpowiedź: Bo są klienci!
Nasz polski kapitalizm, mówi ks. Główka, jest chory, przypomina ten z końca XIX wieku, który zakończył się rewolucją na początku XX wieku. Obawiam się, że jeśli nic w tej kwestii się nie zmieni, to następne pokolenie znowu wznieci rewolucję. Młodzi, którzy dzisiaj protestują przeciwko takiemu stylowi życia sami mają świadomość, że za moment znajdą się w takiej sytuacji i chcą się przed tym bronić. Takie akcje są wołaniem do ludzi, żeby zaczęli upominać się o swoje prawa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu