Na kilka dni przed konklawe kard. Jorge Mario Bergoglio, metropolita Buenos Aires, obecnie papież Franciszek, wygłosił podczas kongregacji kardynałów przemówienie programowe, w którym wezwał do radykalnej zmiany orientacji Kościoła. "Istnieją dwa obrazy Kościoła: Kościół ewangelizujący, który wychodzi od samego siebie, który «słucha słowa Bożego z pełną czcią i wiernie je głosi»; i Kościół światowy, który żyje w sobie, z siebie i dla siebie' - powiedział wówczas prymas Argentyny. Kopię przemówienia otrzymał arcybiskup Hawany kard. Jaime Ortega y Alamino.
Oto polski tekst wystąpienia kard. Bergoglio:
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Powołam się na ewangelizację. Jest ona podstawą istnienia Kościoła. Jest "słodką, pocieszającą radością, aby głosić Ewangelię" (Paweł VI). To sam Jezus Chrystus od wewnątrz nas do tego przynagla.
1. Ewangelizacja zakłada dojrzałość. Zakłada w Kościele odważną wolność słowa, która otwiera się sama z siebie. Wzywa do wyjścia z samego siebie i pójścia na rubieże. Nie tylko na rubieże geograficzne, lecz do granic ludzkiego istnienia, które jest misterium grzechu, bólu, niesprawiedliwości, ignorancji, braku praktyk religijnych, [tajemnicą] myślenia, wszelkiej nędzy.
Reklama
2. Jeśli Kościół nie wyjdzie sam z siebie, aby głosić Ewangelię, wtedy obraca się wokół siebie. Wtedy będzie chory (por. pochylona kobieta w Ewangelii). Zło, które z biegiem czasu rozwija się w kościelnych instytucjach, ma swoje korzenie w zajmowaniu się samym sobą. Jest to duch teologicznego narcyzmu.
W Objawieniu Jezus mówi, że stoi u drzwi i kołacze. W tekście Biblii niewątpliwie chodzi o to, że puka on z zewnątrz, aby wejść.... Lecz myślę o przypadkach, gdy Jezus puka od wewnątrz, aby pozwolić Mu wyjść na zewnątrz. Egocentryczny Kościół rości sobie prawo do zatrzymania Jezusa dla siebie i nie dopuszcza do tego, aby wyszedł On do innych.
3. Obracający się wokół siebie samego Kościół wierzy - jakby nie był tego świadomy - że ma własne światło. Przestaje być "Tajemnicą światła", i wtedy daje miejsce każdemu straszliwemu złu "duchowej światowości" (według słów de Lubaca - najgorszego zła, które może zdarzyć się Kościołowi). Ten (Kościół) żyje, kadząc jednym i drugim. Mówiąc prościej: istnieją dwa obrazy Kościoła - Kościół ewangelizujący, który wychodzi od samego siebie, który "słucha słowa Bożego z pełną czcią i wiernie je głosi"; i Kościół światowy, który żyje w sobie, z siebie i dla siebie.
Powinno to rzucić światło na ewentualne zmiany i reformy, które są konieczne dla ocalenia dusz.