Reklama

Świadkowie Chrystusa

„Kapłani stoją od przeszło 1000 lat przy narodzie polskim. Towarzyszą mu w najtrudniejszych momentach. Brali udział w bitwach, walczyli na frontach, byli poddawani takim samym cierpieniom i torturom jak reszta społeczeństwa. I przetrwali te wszystkie próby! Nie dlatego, że chroni ich specjalny system czy ideologia, ale dlatego, że służą prawdzie Chrystusa” - przekonywał bp Adam Śmigielski SDB na jubileuszu 50-lecia kapłaństwa ks. kan. Nikodema Zadwornego w kościele pw. św. Jacka w Sosnowcu. Dzień wcześniej, 25 czerwca, złoty jubileusz świętował w parafii pw. św. Małgorzaty w Bydlinie ks. kan. Roman Wojtan. W nim także uczestniczył bp Adam Śmigielski.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oprócz Biskupa Ordynariusza we wspomnianych jubileuszach uczestniczył ks. kanclerz Czesław Tomczyk, który również w tym roku będzie świętował 50-lecie kapłaństwa. W jubileuszu ks. Wojtana wziął także udział bp Piotr Skucha, a w jubileuszu ks. Zadwornego - ks. Jerzy Barszcz - kolega z roku, również z 50-letnim stażem kapłańskim.

Pod skrzydłami św. Małgorzaty

Ks. kan. Roman Wojtan większość swojego kapłańskiego życia spędził w parafii św. Małgorzaty w Bydlinie. Pracuje tam już od 32 lat. Przez ten czas zdołał wychować kilka pokoleń wiernych, towarzysząc im w trudnych i radosnych chwilach życia. Jego powołaniem była katechizacja i praca z młodymi ludźmi. Wcześniej pracował jako wikariusz w 6 parafiach i zawsze zajmował się katechizacją. Nigdy jej nie zaniedbywał. „Bardzo się zżyłem z parafią w Bydlinie. I bardzo się cieszę, że jubileusz mojego kapłaństwa przypadł na Rok Eucharystii, bo przecież bez kapłaństwa nie byłoby Eucharystii i odwrotnie. A jeśli miałbym wskazać na najważniejsze spawy dotyczące parafii, to bez wahania powiem: patriotyzm i kult Matki Bożej. Patriotyzm dlatego, że niedaleko Bydlina w 1914 r. miała miejsce bitwa Legionów Polskich z wojskami rosyjskimi. Na cmentarzu parafialnym znajduje się nawet pomnik dokumentujący tamte wydarzenia, a w parafii ciągle żywa jest pamięć o legionistach i ich poświęceniu. A kult Niepokalanej związany jest z cudowną figurą Matki Bożej z Dzieciątkiem” - podkreśla ks. kan. Roman Wojtan.
50 lat kapłaństwa i 32 lata proboszczowania w Bydlinie to powód to zadowolenia i dumy. Kościół nie prezentowałby się tak okazale, gdyby nie nieustanna troska ks. Romana Wojtana. Jednym z pierwszych remontowych posunięć Księdza Proboszcza po objęciu funkcji była wymiana okien. Później sukcesywnie dokonywał remontów, odnowień czy zakupów. I tak w połowie lat 80. do pracowni konserwatorskich trafiły ołtarze boczne i główny. Przedsięwzięciem trudnym w realizacji było przesunięcie marmurowej chrzcielnicy spod chóru do ołtarza bocznego. W połowie lat 90. kościół otrzymał nową polichromię. Namalowane zostały postaci św. Brata Alberta, św. Rafała Kalinowskiego, św. Maksymiliana M. Kolbego i bł. Karoliny Kózkówny. „Gdy już uporaliśmy się z wnętrzem świątyni, przyszedł czas na remont wież, dachu i elewacji zewnętrznej. Kościół został pokryty nowa blachą, przy okazji wymieniono niektóre elementy więźby dachowej. Później osuszyliśmy mury i została położona elewacja zewnętrzna. Przy okazji świątynia zastała także ocieplona. Remont objął również dzwonnicę, nad którą wymieniono dach oraz odnowiono i wyizolowano mury. W 2003 r. wymieniliśmy ołtarz, ambonę i krzyż. 30 lat to spory kawałek czasu. Trudno jednym słowem objąć wszystkie prace wykonane w parafii. Oczywiście, przeprowadziliśmy również kilka lat temu gruntowny remont budynku parafialnego, w którym mieściła się kiedyś szkoła. Odnowiona została również plebania. Ogrodziliśmy cmentarz i przycięliśmy rosnące na nim drzewa. Każdego roku trzeba czymś się zająć, a prac wcale nie ubywa” - mówi z uśmiechem ks. Wojtan. Jak tego wszystkiego dokonać? „To proste, mówi dostojny Jubilat, należy się modlić i powierzyć swoje życie Chrystusowi, ale nie bezwolnie. Trzeba dbać o swoje wykształcenie, moralność, czytać książki czy podjąć dodatkowe studia - dziś jest z tym o wiele łatwiej” - radzi.

Pod opieką św. Jacka

Tak się złożyło, że jubileusz kapłaństwa ks. Nikodema Zadwornego przypadł dokładnie w tym samym dniu co święcenia - 26 czerwca - 50 lat później. Tyle lat upłynęło od momentu przyjęcia sakramentu święceń. Nikodem Zadworny wcześnie rozpoznał swoje powołanie. Już po małej maturze poszedł do niższego seminarium w Krakowie. Był to ostatni rocznik niższego seminarium duchownego, który miał siedzibę w Krakowie. Od następnego roku zostało ono przeniesione do Częstochowy. Ale czas po maturze był bardzo napięty. Przypomnijmy początek lat 50. XX w. System komunistyczny coraz bardziej naciskał na Kościół. Nikodem Zadworny miał kłopoty ze wstąpieniem do seminarium i rozpoczęciem studiów teologicznych, jeszcze wówczas na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. „Po zdaniu matury podszedł do mnie funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa i wprost powiedział mi, że państwo nie życzy sobie, bym szedł do seminarium. Podałem więc w szkole, że będę studiował klasyczną grekę. A papiery do seminarium oficjalnie złożyłem dopiero w październiku” - wspomina. I tak się zaczęło. „Studia w Krakowie dały mi bardzo wiele. Do dziś pamiętam niektórych profesorów m.in. ks. prof. Ignacego Różyckiego - dogmatyka, ks. prof. Stanisława Grzybka wykładającego nowy Testament czy lwowiaków ks. Aleksego Klarka, czy ks. prof. Wichra” - wylicza Ksiądz Nikodem.
Pierwszą parafią, którą objął jako młody wikary, była parafia Siemonia. Później pracował w Gidlach, Myszkowie, Wieluniu, Sosnowcu i Ząbkowicach. W 1972 r. został proboszczem w parafii pw. św. Katarzyny w Dzietrznikach k. Wielunia. Tam wykonał generalny remont kościoła i plebanii. W 1980 r. bp Stefan Bareła przeniósł Jubilata do parafii św. Jacka w Sosnowcu-Dańdówce z zadaniem wybudowania kościoła. „Parafia nie miała świątyni, a liturgia była sprawowana w kaplicy na cmentarzu. Wszelkie próby rozbudowy kapliczki były skutecznie hamowane. To, co w dzień ludzie zbudowali, ORMO w nocy niszczyło. Kapliczka była więc tylko prowizorką. Ludzie i tak musieli stać na zewnątrz” - opowiada ks. Zadworny.
Jedną z pierwszych czynności było uregulowanie własności budynku, gdzie mieściła się plebania. Poprzedni proboszcz ks. Stanisław Grunwald nie uzyskał zgody na budowę plebanii i dlatego wybudował „prywatny” dom dwurodzinny. Ksiądz Nikodem przeniósł własność z osoby fizycznej na parafię. Władze długo nie dawały zezwolenia na budowę kościoła. W końcu w 1984 r. wpłynęło zezwolenie. Jednak i ta radość okazała się przedwczesna. Wskazane miejsce na budowę było ruiną po starych koszarach. Niwelowanie terenu i jego uzbrojenie były drogie i pracochłonne. Po drodze pojawił się jeszcze pomysł, by na tym miejscu wybudować sklep lub przedszkole, ale przyznanego placu parafia nie dała sobie zabrać. Budowa ruszyła w 1986 r. Najpierw wybudowany został kościół dolny, który poświęcił bp Kołodziejczyk. Zaś uroczystej konsekracji całej świątyni dokonał biskup sosnowiecki Adam Śmigielski w 1996 r.
Ks. kan. Nikodem Zadworny zapytany o rady, jakie dałby klerykom czy kapłanom rozpoczynającym posługę, postawił na odpowiedzialność i stawianie sobie wysokich wymagań. „Wierni oczekują od księdza świadectwa, a prawdziwe świadectwo opiera się nie tylko na słowach, ale i czynach” - podkreślił Jubilat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bartolo Longo nie od zawsze był święty!

[ TEMATY ]

nowenna pompejańska

Bartolo Longo

Archiwum Sanktuarium w Pompejach

Każdy grzesznik, nawet najbardziej upadły, może znaleźć ocalenie w Różańcu – tę myśl zapisał bł. Bartolo Longo

Każdy grzesznik, nawet najbardziej upadły, może znaleźć ocalenie w Różańcu – tę myśl zapisał bł. Bartolo Longo

Dobrze znany scenariusz: pobożny syn wyjeżdża na studia, wpada w złe towarzystwo, oddala się od Boga i popełnia błędy. Najczęściej jednak nie osiągają one takich rozmiarów jak w przypadku Bartolo Longo, który przez lata żył jako satanistyczny kapłan.

Jak wielu świętych, Bartolo wychował się w gorliwej, katolickiej rodzinie. Pobożni rodzice z południowych Włoch, dr Bartolomeo Longo i Antonina Luparelli, codziennie odmawiali Różaniec. W 1851 r. mając zaledwie 10 lat, chłopiec stracił ojca. Był to przełomowy moment w życiu młodego Włocha. Od tego tragicznego wydarzenia Bartolo coraz bardziej oddalał się od wiary katolickiej. Rozpoczynając studia prawnicze na uniwersytecie w Neapolu, pod wpływem m.in. profesorów dołączył do antyklerykalnego ruchu.
CZYTAJ DALEJ

Święta Faustyna. Ciche serce wielkiej misji

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach

Nie miała wykształcenia. Nie miała znajomości. Co oczywiste, nie miała smartfona, zasięgów w mediach społecznościowych czy po prostu platformy, dzięki której przebiłaby się ze swoim przekazem. A jednak. To właśnie jej - Helenie Kowalskiej, prostej dziewczynie z ziemi łęczyckiej, późniejszej siostrze Faustynie, Jezus powierzył jedną z najważniejszych misji XX wieku. Misję Bożego Miłosierdzia.

Już 26 kwietnia odbędzie się wielkie wydarzenie artystyczno-modlitewne Symfonia Miłosierdzia. Z nowoczesnej sceny usytuowanej niedaleko Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach popłynie na świat w 16 językach utwór, wykonywany przez około 200 artystów, w pełni złożony ze słów siostry Faustyny i sławiący Boże Miłosierdzie. Będzie to nie tylko modlitwa o Miłosierdzie, ale też wielkie wołanie o pokój, które za pośrednictwem telemostu jednocześnie będzie płynąć z sześciu kontynentów.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa i formacja

2025-10-05 23:44

ks. Tomasz Bać

Szafarze diecezji rzeszowskiej

Szafarze diecezji rzeszowskiej

Spotkanie szafarzy rozpoczęło się konferencją ks. dr. Piotra Potyrały, dyrektora diecezjalnej Caritas, o miłosierdziu jako znaku rozpoznawczym każdego ucznia Chrystusa. Msza św., centralny moment całego dnia, stał się okazją do podziękowania panu Władysławowi Stańko za wieloletnią posługę odpowiedzialnego za rejon rzeszowski. W homilii ks. Marek Kotwa, kustosz sanktuarium w Niechobrzu, przypomniał o wielkim powołaniu każdego chrześcijanina do bycia „Pielgrzymem nadziei”. Dzień skupienia w Niechobrzu zakończył się modlitwą różańcową w Parku Matki Bożej.

W diecezji rzeszowskiej szafarzy nadzwyczajnych można spotkać w ponad pięćdziesięciu parafiach. Ich zadaniem jest pomoc w udzielaniu Komunii świętej podczas Mszy św. oraz zanoszenie Jezusa do osób, które nie mogą uczestniczyć w niedzielnej Eucharystii. Swoje zadania wypełniają zgodnie z prawem Kościoła oraz na polecenie i z błogosławieństwem Biskupa Diecezjalnego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję