Starsze małżeństwo. Ona chora, leży na łóżku, co chwila potrzebuje tlenu, by mogła oddychać. On porusza się o własnych siłach, ale po tylu przejściach z jego głową zaczyna być już coś nie tak. Dostaje niewielką emeryturę, z której oboje żyją, bo kobiecie, poza zasiłkiem pielęgnacyjnym, nie przysługuje nic – za wcześnie zaczęła chorować. Mężczyzna opiekuje się swoją żoną, choć proponowano mu wielokrotnie, by umieścił ją w jakimś ośrodku. Ale czy to byłaby miłość, która przysięgał jej przed ołtarzem?
Ich problemy – poza chorobą – rozpoczęły się prawie 20 lat temu. Z dobrego serca podżyrowali pożyczkę swojej kuzynce. Dobrze się jej powodziło, więc byli pewni, że szybko ją spłaci. Ale kuzynka zniknęła. Dług przeszedł na nich. Część emerytury zajął komornik. Żeby jakoś funkcjonować mężczyzna chodził po śmietnikach zbierając to, co jeszcze przydatne i dobre. Znajdował jedzenie, która przynosił dla swojej żony. Ale też inne rzeczy, które czasem sprzedał, ale najczęściej oddawał do punktu opieki środowiskowej, z której pomocy – w postaci zupy i paczek żywności, czasem lekarstw, korzystali. Oddawał dla innych potrzebujących. By jakoś odwdzięczyć się za tę zupę…
Czy to koniec?
Reklama
I tak żyli w biedzie, chorobie, nękani przez bank, kolejnych komorników. Nawet w czasie jubileuszu punktu wystąpili jako długoletni podopieczni ze świadectwem, jak wspaniałą otrzymują pomoc. Dziś nikt z pracowników punktu nie chce powiedzieć dlaczego tak się stało. Czemu – wiedząc o tym, że małżeństwo ma problemy przez nie swoje zadłużenie – nie zaproponowano: przynieście papiery, może uda się je komuś pokazać, zobaczyć, wyprowadzić was z tego. Nic takiego nie było… Teraz, po latach, gdy mężczyzna, na którego głowie było wszystko – nie może spokojnie spać, ma lęki, boi się komukolwiek otwierać drzwi ich dwudziestokilkumetrowego mieszkania, czy nie jest za późno? Choć kobieta cieszy się, że może wreszcie skończy się ich koszmar, to jest jednak pewien żal. Choć go nie wyrażają. Bo to ludzie, którzy dziękują za każdą pomoc, za każdy nawet najmniejszy gest. I starają się widzieć dobro. W tym roku dostali pomoc ze „Szlachetnej Paczki”. Pokazują wypisane przez dziesiątki osób karteczki z życzeniami, z wyrazami solidarności i sympatii. Dla nich to ważne. Mają siebie, tyle przejść, radości i łez. Ale razem.
Empatia?
Ich historia, jak sami mówią – ludzkiej naiwności – pokazuje nie tylko to, by uważać. Ale bardziej może powinna dotknąć ludzi zajmujących się pomocą takim, jak oni. By wykazać więcej empatii w stosunku do drugiego człowieka. By zainteresować się nie tylko jego potrzebami materialnymi czy fizjologicznymi, ale też sytuacją w jakiej się znajduje. By dopytać: dlaczego? Często nie wystarczy talerz zupy… A wiele osób nie poprosi o nic więcej, bo się po prostu wstydzi.
Zakład Opiekuńczo-Leczniczy "Rosa" w Jeleniej Górze
W czerwcu przypada 10. rocznica powstania Zakładu Aktywności Zawodowej „Rosa”, który w ramach legnickiego Caritas działa w Jeleniej Górze. O niełatwych początkach i planach na przyszłość z dyrektorem Zbigniewem Musiałem rozmawia Monika Łukaszów
Jaki był cel założenia Zakładu Aktywności Zawodowej „Rosa”?
Cel i zadania zakładów aktywności zawodowej określa Ustawa z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Podstawowym zadaniem zakładu jest zatem rehabilitacja zawodowa - przygotowanie pracownika niepełnosprawnego do pracy na otwartym rynku. Ponadto rehabilitacja społeczna i lecznicza, w celu udzielenia wsparcia w lepszym tj. bardziej samodzielnym funkcjonowaniu. ZAZ-y zatrudniają osoby posiadające orzeczenie o znacznym lub umiarkowanym (w przypadku choroby psychicznej, autyzmu lub niepełnosprawności intelektualnej) stopniu niepełnoprawności. Zakład Aktywności Zawodowej „Rosa” to , podobnie jak inne ZAZ-y, propozycja dla osób niepełnosprawnych na lepszą jakość życia, możliwość rozwoju zawodowego i społecznego.
Jak udało się przez 10 lat istnienia Zakładu, realizować te cele?
Nie jest łatwo, ale staramy się aby wszystkie zamierzone cele, były realizowane zgodnie z literą prawa. Cele ZAZ realizowane są m.in. przez codzienne wdrażanie pracowników do coraz bardziej efektywnej pracy, zapewnienie pracownikom każdego dnia godzinnej rehabilitacji leczniczej, organizację dla pracowników licznych szkoleń podnoszących ich umiejętności zawodowe i społeczne, wsparcie socjalne czy motywowanie i pomoc naszym pracownikom w przejściu na otwarty rynek.
Od początku istnienia zakładu Rosa, podjęło pracę około 90 osób niepełnosprawnych. Około 30 podjęło pracę w innych przedsiębiorstwach. Zakład stale się rozwija - zatrudnia coraz więcej osób, stale unowocześnia bazę urządzeń i maszyn pralniczych, rozszerza swoją działalność o nowe działy (do usług pralniczych i gospodarczych doszły usługi krawieckie i gastronomiczno-cateringowe). Przez te 10 lat istnienia, nasz zakład wypracował dobrą markę swoich usług. Współpracuje od wielu lat z licznymi dużymi hotelami (m.in. Bornit, Malachit, Gościniec nad Potokiem, Górnicza Strzecha, Przycup w Dolinie, Karkonosze itd.). Realizacja wielu zadań zakładu oraz ciągły rozwój ZAZ „Rosa” jest zasługą życzliwości, wsparcia oraz otwartości na nowe inicjatywy księdza dyrektora Caritas Diecezji Legnickiej Czesława Włodarczyka.
Ile osób jest tutaj zatrudnionych i na jakich stanowiskach?
W momencie otwarcia ZAZ Rosa, zakład zatrudniał 21 osób niepełnosprawnych, 4 instruktorów, 2 kierowców i dyrektora. Dziś zakład liczy 40 osób niepełnosprawnych 6 instruktorów (1 rehabilitant), 2 kierowców, księgowa, kadrowa, pracownik biurowy i dyrektor zakładu.
Jaką działalność prowadzi Zakład?
Przede wszystkim są to usługi pralnicze (około 60% całej działalności), dochodzi do tego jeszcze obsługa terenów zielonych, usługi krawieckie oraz nowa rozwijająca się działalność: gastronomiczno-cateringowa.
A plany na przyszłość?
W najbliższym czasie rozbudowa pralni: wymiana sprzętu pralniczego, wprowadzenie nowych ekonomicznych technologii, dalsze pozyskiwanie nowych kontrahentów. Dalsze rozwinięcie działalności gastronomiczno-cateringowej poprzez prowadzenie imprez plenerowych itp.
Planujemy również wprowadzenie szerszego wsparcia dla osób niepełnosprawnych przez przygotowanie mieszkań, w których pod kierunkiem asystentów /terapeutów/ osoby te będą nabywały umiejętności samodzielnego funkcjonowania.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.