Reklama

Akademia biskupiej jazdy

Proszę rozpędzić samochód! Zdecydowanie, zdecydowanie! - woła instruktor. Wrzucamy dwójeczkę! No właśnie. Trzymamy auto na pełnym gazie, ale tak by się nie ślizgało - instruuje dalej. W momencie, gdy miniemy bramkę skręt w prawo i dopiero odpuszczamy gaz. Zobaczymy jak pan sobie poradzi na tym śniegu...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od kiedy w wypadku zginął bp Jan Chrapek, który sam prowadził samochód, zaleca się biskupom, by zatrudniać kierowców.
- Taki biskup ma tysiące spraw na głowie. Teraz jest jeszcze spokojnie, ale jak przyjdzie wiosna to się zacznie... - opowiada jeden z kierowców pod Sekretariatem Episkopatu Polski w Warszawie.
8 marca biskupi mieli konferencję, a ich kierowcy szkolili swoje umiejętności na lotnisku na Bemowie. Niektórzy już czwarty raz.
Celem szkolenia dla kierowców biskupich jest przygotowanie ich do trudnych warunków na drodze i na sytuacje zagrożenia, z których trzeba umieć się ratować.
Każdy biskup dużo podróżuje. - Ile kilometrów rocznie? To zależy - odpowiadają kierowcy. - Szczegóły trudno od nich wyciągnąć.
- Po co komu takie informacje? - pytają. Ale jeden z nich twierdzi, że robi wyjątkowo dużo kilometrów ze swoim szefem. - W zeszłym roku było to prawie osiemdziesiąt tysięcy, dwa lata temu ponad osiemdziesiąt. Jego koledzy tyle nie jeżdżą. Najwyżej dwadzieścia lub trzydzieści tysięcy kilometrów rocznie.
Już od początku organizacją szkolenia zajmuje się MIVA Polska, na co dzień trudniąca się zbieraniem środków na transport dla misjonarzy. Ks. Marian Midura, szef MIVA Polska, podczas drogi opowiada o ostatnim zakupie. Była nim łódź dla misjonarzy pracujących w głębokim buszu. Autobus, którym jedziemy na bemowskie lotnisko nie jest pełen, bo nie każdy z kierowców zdecydował się wziąć udział w szkoleniu.
Niektórzy tłumaczyli się, że być może będą potrzebni swoim biskupom. Jednak ostatecznie okazało się, że dla tych, co się zdecydowali to nawet lepiej, bo samochodów do ćwiczeń było w sam raz. Na miejscu, w małym budynku Akademii Jazdy, kursantów powitali organizatorzy i sponsorzy szkolenia.
Zofia Jadwiga Bąk mówiła kierowcom, jaki wpływ ma obciążenie psychiczne i stres na prowadzenie samochodu. - Wy panowie, w samochodach spędzacie swój czas pracy, jesteście narażeni na skutki obciążenia psychicznego, nie tylko swojego. Każdy kto nie jest wewnętrznie wypoczęty, jest mniej skuteczny za kierownicą. To potwierdziły badania - podkreślała. - W tej pracy bardzo ważny jest odpoczynek, nie tylko ten codzienny. Kto z panów był ostatnio na trzytygodniowym urlopie? No właśnie. A dopiero taki urlop przynosi prawdziwy odpoczynek.
Po tym krótkim wykładzie kierowcy mogli w końcu zmierzyć się z praktyką. Na placu stało kilka samochodów. Akademia Jazdy tego dnia dysponowała nie tylko oplami astrami i oplem vectrą, ale wyjątkowo kierowcy mogli spróbować czegoś innego. Czekały na nich bowiem dwa dwustukonne saaby. Minęła chwila zanim kierowcy powsiadali do samochodów, gdzie czekali na nich specjaliści od prowadzenia pojazdów.
- Dzień dobry panom, jestem instruktorem Akademii Jazdy. Nauczymy się dzisiaj panowania nad samochodem w trudnych warunkach. Na placu, jak widać, nie udało się odgarnąć do końca śniegu i mamy piękną ślizgawkę. Proszę ustawić fotel, zapiąć pasy i ruszamy - przywitał się instruktor w jednym z samochodów.
Pierwszym ćwiczeniem, które musieli wykonać kursanci był slalom między pachołkami. - I coraz szybciej, tak, o właśnie - komentuje instruktor - teraz w prawo i już kontra! Za późno, wciskamy sprzęgło! Samochód zaczyna się kręcić w kółko.
Faktycznie nawierzchnia jest pokryta grubą warstwą śniegu. Auto bardzo łatwo wpada w poślizg, tym bardziej, że na tylne koła założono letnie opony... Źle pan kręci kierownicą - poprawia instruktor. - W ten sposób nie jest pan dostatecznie szybki, a tu potrzeba sprawnego kręcenia.
Samochody jeden za drugim ustawiają się w kolejce, bo nie może kilka jechać na raz. Niejeden staje w poprzek, kręci młynka lub kosi ustawione pachołki. - Proszę się nie martwić - uspokaja instruktor Akademii. - Właśnie o to chodzi, by tutaj bezpiecznie weszło w krew to, co przyda się na drodze w sytuacjach niebezpiecznych.
Co chwila samochody zatrzymują się, a elegancko ubrani panowie przesiadają się. - Heniu! Choć do nas, zobacz jak jeździ się tym cackiem! - krzyczy jeden. W jednym z saabów kierowców instruuje kobieta. Jest, jak inni, kierowcą rajdowym i ma doświadczenie.
Rozpędzamy się już tutaj od zakrętu i pełen gaz. Jeśli samochód będzie się ślizgał, proszę popuścić gaz, ale cały czas przyspieszamy - tłumaczy pani instruktor. - Tam są pachołki, gdy je miniemy na pełnym gazie, odbijamy w prawo, a potem.... Potem wszystko w pana rękach. Spróbujmy zmieścić się w bramce u wylotu, dobrze?
Samochód rusza, silnik wyje, bo koła dostały poślizgu. - Odpuszczamy trochę gaz, ale przyspieszamy, przyspieszamy! Dobrze! I teraz w prawo! Puszczamy gaz. Samochód zaczyna wpadać w poślizg, choć dużego saaba trudno postawić bokiem. Kierowca powoli wyprowadza samochód.
- Najważniejsze, by odpowiednio wcześnie uprzedzać ruchy samochodu. Czasami może być za późno, ale nie hamujmy. To najgorsze co można zrobić. - Kierowcom szło coraz lepiej. Po kilku godzinach ćwiczeń zarządzono przerwę na posiłek. Na kursantów czekała kolejna niespodzianka. W budynku Akademii Jazdy przygotowano obiad. Po nim wszyscy bez ociągania wrócili do samochodów.
Takie kręcenie kółek na lodzie może wciągnąć. - Czy to mi coś da? - pytaniem odpowiada jeden z kierowców. - Myślę, że tak. Tutaj jesteśmy jak były uczeń, który wcześniej nie uczył się czegoś, bo nie widział w tej nauce sensu. Dzisiaj bierze korepetycje.
W pewnym momencie jeden z samochodów kończy trening i wyjeżdża z placu. Jedni kierowcy wracają do budynku, podczas gdy koledzy jeszcze ćwiczą. - Pojechali po bp. Tadeusza Pieronka - wyjaśniają.
Biskup Pieronek przyjechał na sam koniec szkolenia i podziękował w imieniu wszystkich biskupów za szkolenie, które w końcu ma także wpływ na to czy i biskupi bezpiecznie będą podróżowali. - Chcielibyśmy, żeby Ksiądz Biskup poświęcił dla nas breloczki ze św. Krzysztofem - poprosił ks. Marian Midura. Po krótkim zakończeniu i modlitwie kierowcy zadowoleni i uśmiechnięci wrócili do autobusu, który ruszył w kierunku Sekretariatu Episkopatu Polski.
- Wyobraźcie sobie, że samochód zaczyna się ślizgać na drodze. A wy co? Lekko w prawo, potem w lewo i samochód się słucha - opowiada jeden z kierowców. - A biskup na tylnym siedzeniu przebudzony ze snu pyta: Co się stało? Nic księże biskupie, nic. Dojeżdżamy do celu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kto uderza w religię, uderza w człowieka

2024-06-11 13:33

Niedziela Ogólnopolska 24/2024, str. 17

[ TEMATY ]

wiara

Katolik

Adobe Stock

Treści antychrześcijańskie sączą się niemal wszędzie. Jaka jest nasza postawa wobec tego zjawiska?

Wiara chrześcijańska jest atakowana ze wszystkich stron i ogromne siły komunikacji naszego wieku są istotnie nastawione przeciwko niej. W tej epoce nasza religia potrzebuje nie cenzorów, ale tego, by być broniona bardziej wyraźnie, niż to było robione w ostatnich latach. Ci, którzy czują się zuchwali i oryginalni, powinni zdać sobie sprawę, że idą za jednym z najbardziej okrutnych szaleństw całej historii”. Słowa René Girarda (1923 – 2015), jednego z bardziej wpływowych antropologów XX wieku, są trafnym głosem w obronie religii w dzisiejszym postmodernistycznym chaosie.

CZYTAJ DALEJ

Bp Pękalski: piłka nożna może być drogą za Chrystusem

2024-06-25 09:03

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

- Sport, piłka nożna, to mogą być drogi, po których idziemy za Chrystusem – mówił bp Pękalski do liturgicznej służby ołtarza.

W Łodzi rozpoczął się drugi dzień XIX Ogólnopolskich Mistrzostw LSO w piłce nożnej. Na wydarzenie przybyły 123 drużyny, a już dziś poznamy zwycięzców tegorocznej edycji piłkarskich rozgrywek.

CZYTAJ DALEJ

Bp Jezierski wydał edykt ws. procesu beatyfikacyjnego "doktor Oli"

2024-06-25 12:43

[ TEMATY ]

Aleksandra Gabrysiak

Adobe Stock

Edykt zawiadamiający o inicjatywie rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego lek. med. Aleksandry Gabrysiak - „doktor Oli” - wydał biskup elbląski Jacek Jezierski. Wcześniej nihil obstat na prowadzenie procesu udzieliła Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych. Pozytywną opinię wyraziła również Konferencja Episkopatu Polski.

Bp Jezierski w swoim edykcie przypomina sylwetkę "doktor Oli" - Aleksandry Gabrysiak - świeckiej konsekrowanej, lekarki, opiekunki chorych, działaczki społecznej a także adopcyjnej matki, zamordowanej wraz z córką przez jedną z osób, której udzieliła wsparcia.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję