Reklama

W rodzinie parafialnej i wincentyńskiej

W parafii św. Antoniego w Ignacowie każde dziecko po otrzymaniu chrztu św. otrzymuje Cudowny Medalik. To nowy zwyczaj wprowadzony przez ks. Edwarda Staszczyszyna, proboszcza tej jedynej w diecezji warszawsko-praskiej parafii prowadzonej przez Księży Misjonarzy św. Wincentego à Paulo.

Niedziela warszawska 12/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Duchowość wincentyńska

Kult Matki Bożej, która w 1830 r. objawiła się szarytce św. Katarzynie Labouré i obiecała obfite łaski wszystkim, którzy będą nosić Cudowny Medalik jest tu bardzo żywy, a każdego roku w listopadzie, kiedy Kościół wspomina objawienie Cudownego Medalika, obchodzone jest w świątyni triduum eucharystyczne. Ale to nie jedyny przejaw duchowości wincentyńskiej w parafii. Ignaców od 1895 r. związany jest ze Zgromadzeniem Sióstr Miłosierdzia (szarytki), które wtedy - z pomocą Towarzystwa Dobroczynności - założyły tu dom dziecka.
Obecnie - realizując swój charyzmat poprzez służbę Chrystusowi w ubogich i chorych - szarytki prowadzą Specjalny Ośrodek Wychowawczy, w którym pomoc i opiekę znajduje blisko 100 niepełnosprawnych chłopców. - Z siostrami dobrze układa się współpraca. Mogę liczyć na ich pomoc. Dbają o kościół i jego wystrój. Jedna z sióstr jest zakrystianką, druga organistką - mówi proboszcz ks. Edward Staszczyszyn, podkreślając, że Zgromadzenie Księży Misjonarzy tworzy wraz z siostrami jedną rodzinę wincentyńską.
Jak bardzo kościół jest zadbany widać zaraz po wejściu do świątyni. Lśni ona czystością i świeżością. A przecież liczy już ponad sto lat. Powstała w latach 1898-1902 według projektu arch. Stanisława Adamczewskiego. Przez 45 lat służyła siostrom, dzieciom z ich zakładu oraz mieszkańcom okolicznych wsi. W grudniu 1949 r. kard. Stefan Wyszyński utworzył przy niej parafię, której terytorium zostało wydzielone z parafii w Mińsku Mazowieckim, a już 10 stycznia 1950 r. została ona powierzona Księżom Misjonarzom Św. Wincentego à Paulo. Pierwszym proboszczem został ks. Kazimierz Skowyra, który - wypędzony z Chin, które weszły wówczas na drogę rewolucji komunistycznej - wrócił do Polski.
Jednym z celów Zgromadzenia Księży Misjonarzy, którego kapłani przybyli do Polski już w 1651 r. jest służba ubogim duchowo i materialnie. Słowa „Głosić Ewangelię ubogim posłał mnie Pan” misjonarze realizują na misjach zagranicznych, pracując w parafiach, prowadząc misje i rekolekcje, poprzez zorganizowaną pracę charytatywną. - W Ignacowie nasza posługa ludziom to po prostu codzienne duszpasterstwo. Chcemy przyciągnąć do Pana Boga jak najwięcej osób. Dlatego dużą wagę przywiązujemy do przygotowania młodzieży do bierzmowania, dorosłych do sakramentu małżeństwa, rodziców do właściwego przeżycia chrztu dziecka. Priorytetem w pracy duszpasterskiej jest życie eucharystyczne parafian. Obchodzimy obecnie Rok Eucharystii i jest to dobra okazja, aby jeszcze bardziej uwrażliwić wiernych, aby jak najczęściej przyjmowali Komunię św., byli w stanie łaski uświęcającej i żyli Eucharystią na co dzień. Wtedy ludzie będą jeszcze bardziej otwierać się na potrzeby innych ludzi - podkreśla Ksiądz Proboszcz.
To otwarcie się na innych jest już zresztą mocno widoczne np. podczas zbiórek na pomoc dla ofiar kataklizmu w Azji czy na potrzeby misyjne. O misjach, zwłaszcza tych prowadzonych na Wschodzie, często się mówi w parafii, a Koło Przyjaciół Misji jest bardzo aktywne. Do parafii przyjeżdżają misjonarze, goszczą tu klerycy, a młodzież jest zapraszana zarówno do sióstr szarytek, jak i do różnych placówek księży misjonarzy. Ignaców wydał zresztą kilku kapłanów pracujących w Zgromadzeniu (jeden z nich już nie żyje) i kilkanaście sióstr zakonnych. Obecnie przygotowuje się do kapłaństwa na IV roku seminarium kolejny parafianin.
W Ignacowie działa - tak bardzo związany ze Zgromadzeniem - Apostolat Maryjny, który powstał 25 lat temu z inicjatywy ks. Teofila Hermanna CM. Jego członkowie starają się pogłębiać kult Niepokalanej dzięki autentycznie chrześcijańskiemu życiu.

Reklama

Poznać bliżej parafian

Do parafii należy 708 rodzin (2131 osób) z 12 wiosek (Ignaców, Dziękowizna, Budy Janowskie, Janów, Walerianów, Tyborów, Anielew, Wiciejów, Wólka Wiciejowska, Jędrzejów Nowy, Jędrzejów Stary i Leonów). Niewielkie wsie położone są po obu stronach bardzo ruchliwej drogi Warszawa - Terespol, na której ciągle dochodzi do wypadków. Przejście przez nią do kościoła jest bardzo trudne i niebezpieczne. Dlatego też w niedziele i święta, a także np. w piątki Wielkiego Postu wynajmowane są dwa autokary, które zabierają mieszkańców parafii do kościoła i odwożą do domów. Przez to więcej osób może uczestniczyć w Eucharystii czy Drodze Krzyżowej.
- Ludzie są zaangażowani, uczęszczają do kościoła, są bardzo serdeczni. Spotykam się z dużą życzliwością. Pracując wcześniej w różnych regionach Polski mam porównanie - podkreśla Ksiądz Proboszcz. Podczas pierwszej kolędy bliżej poznał swoich parafian. Starał się z każdą rodziną spędzić chociaż kilkanaście minut. Chętnie przypomina przeżywane z mieszkańcami parafii dożynki, a także uroczystość w rocznicę śmierci ks. Antoniego Tyszki, kochanego przez wszystkich proboszcza Ignacowa w latach 1984-1992 (dziś jego imię nosi szkoła podstawowa w Janowie). Na terenie parafii jest zresztą aż pięć szkół: trzy podstawowe, jedna szkoła średnia i szkoła specjalna. Wszędzie prowadzona jest katechizacja, w którą zaangażowany jest również jako katecheta Ksiądz Proboszcz.
Wierni czują się związani z parafią, a niektórzy dawniejsi mieszkańcy przyjeżdżają tu na Mszę św. nawet z Warszawy. Często odwiedzają potem groby najbliższych na miejscowym cmentarzu.
Księdza Proboszcza w pracy duszpasterskiej wspomaga rezydent ks. Jerzy Szlęzak. Pracy jest wiele. W każdym miesiącu organizowane są spotkania dla dzieci przygotowujących się do I Komunii św. i ich rodziców, dla dzieci obchodzących pierwszą rocznicę Komunii czy przygotowujących się do bierzmowania. Poza wspomnianymi już grupami są ministranci i lektorzy, bielanki i schola, a także koła różańcowe.
Na wiosnę Ksiądz Proboszcz planuje naprawę dachu i rynien, a w przyszłości uporządkowanie terenu wokół kościoła, a przede wszystkim poszerzenie alejek, którymi przechodzi procesja. Ks. Staszczyszyn myśli też o odnowieniu dwóch ołtarzy - Niepokalanej i św. Antoniego, patrona kościoła i parafii. Jego kult jest w Ignacowie duży, a kilka lat temu po rodzinach parafii peregrynowała figurka Świętego z Padwy.
Ks. Edward Staszczyszyn jest w Ignacowie zaledwie od 9 miesięcy. Jest pełen energii. Już w 7. roku kapłaństwa został proboszczem w Żmigrodzie (archidiecezja wrocławska). Później pełnił różne funkcje w Zgromadzeniu Księży Misjonarzy - m.in. asystenta, superiora i ekonoma.
W Ignacowie - jak podkreśla - czuje się bardzo dobrze. Jest cisza, spokój, czasami tylko przeleci samolot z pobliskiego lotniska NATO. Ignaców to miejsce, gdzie tylko pracować i modlić się - podkreśla z zadowoleniem.

Msze św. w kościele w Ignacowie
W niedziele 8.00, 10.00, 12.00 (Suma)
W święta 6.30, 10.00 i 18.00
W dni powszednie 6.30 i 18.00

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej dotarli do Łagiewnik

2024-05-04 16:28

Małgorzata Pabis

    Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach w piątek 3 maja dotarła 12. Piesza Pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej.

    Na szlaku, liczącym około stu kilometrów, 1200 pątnikom towarzyszyło hasło „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Po przyjściu do Łagiewnik pielgrzymi modlili się w bazylice Bożego Miłosierdzia w czasie Godziny Miłosierdzia i uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Piotr Greger.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję