Reklama

Półpoście - w średniowieczu i później

Około połowy Wielkiego Postu w naszej strefie klimatycznej widać już oznaki nadchodzącej wiosny. Ta życiodajna pora roku zmaga się z zimą, która w wierzeniach ludowych symbolizuje śmierć. Także IV niedziela wielkopostna, nazywana Laetere Jerusalem (Wesel się, Jeruzalem), nosiła niegdyś miano śmiertelnej - białej albo czarnej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Starano się zatem tę złą, morzącą głodem i mrozem zimę wypędzić. O zwyczaju robienia kukły ze słomy, strojeniu jej rekwizytami, upodabniającymi do postaci kobiecej, zwanej Marzanną, Marzańką lub Śmiercią - pisał już Jan Długosz. Kronikarz wiązał ten obyczaj z rozporządzeniem Mieszka I, który przyjąwszy chrzest rozkazał, aby 7 marca rozbijać i topić wyobrażenia pogańskich bóstw. „Niszczenie i topienie przerzeczonych - czytamy u Długosza - w niektórych wsiach polskich dotychczas się jeszcze przedstawia, bałwana bowiem Dziwanny i Marzanny na długiej tyce zatkniętego wynoszą i w wodzie topią w niedzielę Postu, która się zwie Laetere”.
Mylił się jednak Dziejopisarz, interpretując topienie „bałwanów” jako pamiątkę wprowadzenia chrześcijaństwa. Zwyczaj ten był znany w Polsce i w innych krajach słowiańskich o wiele dawnej. Na jego pogański rodowód wskazywał biskup poznański Andrzej Łaskarz. Podczas Synodu prowincjonalnego w 1420 r. mówił on do księży: „Nie dozwalajcie, aby w niedzielę, która zwie się Laetere albo Biała Niedziela, odbywał się zabobonny obyczaj wynoszenia jakiejkolwiek postaci, którą śmiercią nazywają i w kałuży topią. Temu to nie brak znamion przesądu”.
Mimo tych wezwań duchownych topienie Marzanny w formie niezmienionej odbywało się co najmniej do poł. XIX wieku. Z Marzanną obchodziły wieś dziewczęta, a czasem i dzieci. Recytowały przy tym różne teksty o śmierci, a także teksty mówiące o rychłej Męce i Śmierci Jezusa. Przykłądem motywu religijnego, przejawiającego się w pieśniach, może być fragment oracji ze Starego Bystrego:

Stąpił z nieba, unizył się,
a z Maryjej narodził się,
trzydzieści lat pracować miał,
aż na krzizu umierać miał.
Widzi sina (syna) w ciężkiej męce itd.

Po odśpiewaniu lub wyrecytowaniu tekstów i otrzymaniu datków od gospodarza, grupa chodząca ze „śmiercią” żegnała się z nim, podobnie jak kolędnicy:

Za jajecko dziękujemy.
Zdrowia, scęścia winsujemy.
Zebyście tu długo zyli,
A po śmierci w niebie byli,
tak Boze daj.

Dziś zwyczaj topienia Marzanny kultywują jako zabawę dzieci w pierwszy dzień wiosny.
W Polsce średniowiecznej od środpościa do Wielkanocy przestrzegano zaostrzonych rygorów postnych. Podstawą pożywienia był chleb, ryby wędzone i suszone owoce. Ograniczano nawet - lub całkowicie z nich rezygnowano - spożycie pokarmów gotowanych i ciepłych. Z owym rygorem wiąże się zwyczaj wypędzania żuru, polegający na rozbijaniu starych garnków, napełnionych popiołem i różnymi odpadkami. „W miastach kobiety mężczyznom, a co białogłowom i pannom, idącym ulicom, rzucali takie garnki pod nogi, wołając przy tym: Półpoście, mości panowie! mościa pani! mościa panno! Pisze o tym Zygmunt Gloger w Roku polskim.
Na Kujawach zwyczaj ten zwano z kolei „wybijaniem żuru”, o czym czytamy u Oskara Kolberga w jego monumentalnym dziele Lud: „Zwykle tłuczono o ściany chat garnki, napełnione popiołem, gnojem, błotem i innym nieczystościami (niby żurem), często paskudząc drzwi i okna chat”. Także w Łowickiem obchodzono półpoście, przy czym podrzucania skorup pod próg doświadczali szczególnie gospodarze, u których mieszkała niezamężna młodzież.
Żurek lub żurak to także dawna nazwa słomianej lalki, traktowanej podobnie jak Marzanna. W wypędzaniu żuru można się zatem dopatrzyć związku z innymi zwyczajami, symbolizującymi ostateczną klęskę zimy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Dobry Łotrze! Czy Ty naprawdę jesteś dobry?

Niedziela Ogólnopolska 13/2006, str. 16

pl.wikipedia.org

To - wbrew pozorom - bardzo trudne i poważne pytanie. Przecież w głowie się nie mieści zestawienie razem dwóch słów: „dobry” i „łotr”. Za życia byłem pospolitym kakoűrgos, czyli kryminalistą i recydywistą zarazem. Byłem po prostu ZŁOCZYŃCĄ (por. Łk 23,39-43). Wstyd mi za to. Naprawdę... Nie czyniłem dobra, lecz zło. Dlatego też do tej pory czuję się zażenowany, kiedy ludzie nazywają mnie Dobrym Łotrem... W moim życiu nie mam właściwie czym się pochwalić, więc wolę o nim w ogóle nie mówić. Nie byłem przykładem do naśladowania. Moje prawdziwe życie zaczęło się dopiero na krzyżu. Faktycznie zacząłem żyć na parę chwil przed śmiercią. Obok mnie wisiało Dobro Wcielone - Nauczyciel z Nazaretu, który przeszedł przez życie „dobrze czyniąc” (por. Dz 10,38). Zrozumiałem wtedy, że aby naprawdę ŻYĆ, to wpierw trzeba po prostu umrzeć! I ja umarłem! Naprawdę umarłem! Wtedy wreszcie dotarło do mnie, że totalnie przegrałem życie... Właśnie w tym momencie Jezus wyciągnął do mnie pomocną dłoń, choć ta nadal tkwiła przymocowana do poprzecznej belki krzyża. Właśnie w tej chwili poczułem na własnej skórze siłę miłości i przebaczenia. Poczułem moc, którą dać może tylko świadomość bycia potrzebnym i nadal wartościowym, nadal użytecznym - człowiekiem... W końcu poczułem, że ŻYJĘ naprawdę! Wcielona Miłość tchnęła we mnie ISTNIENIE! Może więc dlatego niektórzy uważają mnie za pierwszego wśród świętych. Osobiście sądzę, że to lekka przesada, lecz skoro tak myślą, to przecież nie będę się im sprzeciwiał. W tradycji kościelnej nadano mi nawet imię - Dyzma. Pochodzi ono z greki (dysme, czyli „zachód słońca”) i oznacza: „urodzony o zachodzie słońca”. Przyznam, iż jest coś szczególnego w znaczeniu tego imienia, bo rzeczywiście narodziłem się na nowo, właśnie o zachodzie słońca, konając po prawej stronie Dawcy Życia. Jestem patronem więźniów (również kapelanów więziennych), skazańców, umierających, pokutujących i nawróconych grzeszników. Oj! Sporo ludzi obrało mnie za orędownika. Ci pierwsi wydają nawet w Polsce specjalne pismo redagowane właśnie przez nich, które nosi tytuł... Dobry Łotr. Sztuka przedstawia mnie na wiele sposobów. Raz jestem młodzieńcem, innym razem dojrzałym mężczyzną. W końcu zaś mam wygląd zmęczonego życiem starca. Co artysta to inna wizja... Któż może nadążyć za sztuką?.. Na pewno nie ja! Zwykle moim jedynym strojem bywa opaska na biodrach lub tunika. Natomiast na ikonach jestem ubrany w czerwoną opończę. Krzyż, łańcuch, maczuga, miecz lub nóż stały się moimi atrybutami. Cóż takiego mogę jeszcze o sobie powiedzieć? Chyba tylko tyle, że Bóg każdemu daje szansę. KAŻDEMU! Skoro dał ją mnie, to może również dać ją i Tobie! Nikt nigdy przed Bogiem nie stoi na straconej pozycji! I tego się w życiu trzymajmy! Z wyrazami szacunku - św. Dobry Łotr
CZYTAJ DALEJ

Wielkość w małości, a moc w słabości

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Agata Kowalska

Rozważania do Ewangelii Mt 5, 17-19.

Środa, 26 marca. Wielki Post
CZYTAJ DALEJ

Caritas Polska: w piątek i sobotę odbędzie się zbiórka żywności „Tak. Pomagam!”

2025-03-26 11:07

[ TEMATY ]

Caritas

zbiórka żywności

Tak. Pomagam

Ks. Adam Stachowicz

Zbiórka żywności

Zbiórka żywności

W piątek i sobotę w 2 tys. sklepów największych sieci handlowych i lokalnych ruszy 26. ogólnopolska zbiórka żywności „Tak. Pomagam!” zorganizowana przez Caritas Polska.

"W zbiórce żywności uczestniczy 2 tys. dużych sieci handlowych m.in. Biedronka, Lidl, Netto, Selgros, Carrefour, Kaufland, bi1, Auchan oraz lokalne sieci handlowe i sklepy" - poinformowało w środę PAP biuro prasowe Caritas Polska.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję