Mogiły mówią darnią ziemi, która się wiosną zazieleni. Mogiły
mówią zimną płytą, że moc Chrystusa ją odmieni. Mogiły mówią świec
płomieniem, że po nas idą dzieci o oczach błyszczących szczęściem
zadziwienia i błękitu... Mogiły mówią kwiatów wonią, że dobroć i
miłość trwają wiecznie. Mogiły mówią szeptem liści, że dar modlitwy
owocuje. Mogiły mówią krzyża znakiem, który jak klucz otwiera wieczność...
na Zmartwychwstanie. Mogiły mówią też o odrzuceniu, zdradzie i klęsce,
o mroku wiecznie trwałym.
- Daj Panie zmarłym ciszę szczęścia, a nam owocne zamyślenie...
Listopadowy dzień przynosi zamyślenie i zachęca do przyjścia
na cmentarz w samotności, by lepiej usłyszeć wymowę ciszy...
W filmie Waleczne serce bohater walczący o wolność Szkocji,
ginąc wśród męczarni na oczach tłumu wypowiada znamienne słowa: "
Każdy wie, że kiedyś umrze... ale nie każdy wie jak żyć".
Za czasów komuny wmawiano nam, że wszystkie zrywy narodowe,
powstania i walki były zgubą dla narodu, wtedy szczególnie, kiedy
nasi ojcowie walczyli z caratem i systemem. Dobrze, że mieliśmy mądrych
rodziców, odważnych nauczycieli pomagających nam myśleć w prawdzie
i wolności ducha, w patriotyzmie i wierze. Eliza Orzeszkowa w swojej
powieści Gloria Victis oddaje Chwałę Zwyciężonym. Powtórzmy za nią:
chwała tym, którzy zginęli w mrozach i śniegu Syberii czy Kazachstanu
- bo tam pozostał posiew ludzi mocnych. Chwała tym z Charkowa i Lwowa,
gdyż tam jest skrawek Polski.
Chwała tym z Oświęcimia, gdzie zabłysła świętość ojca
Maksymiliana. Chwała księdzu Jerzemu Popiełuszce i tym zamęczonym
przez komunistów, bo dzięki nim w cząstce "Solidarności" Naród przenosi
to, co nazywa się godnością i wolnością ducha...
Ale czy my rozumiemy tę lekcję? O nie - jesteśmy tępymi
uczniami. Wydaje się nam, że pudełko wygodnego mieszkania, szybkiego
samochodu i kolorowego telewizora to szczęście - to wszystko. A wszystko
to Bóg, wiara, sumienie godne i czyste, to praca, nauka twórcza dla
innych i Ojczyzny. To zmaganie się z sobą, ze swoimi wadami i grzechami,
aby być w mocy Ducha dobrym, to znaczy świętym... Św. Rafał Kalinowski,
karmelita, Sybirak - mówił, że największe i jedyne przebudzenie duszy
ludzkiej jest przy konfesjonale, a Polsce potrzeba więcej potu ze
zmęczenia w pracy, niż krwi przelewanej za wolność. Hrabina Morosini
w książce T. Bojarskiej powie do Tadeusza Kościuszki: "Wy Polacy
umiecie po bohatersku umierać, ale nie umiecie po bohatersku żyć"
.
Kochani! Uczmy się po bohatersku żyć - wszyscy i wszędzie.
Na ten egzamin mamy jeszcze podarowany czas życia, długi lub krótki.
Uczmy się po bohatersku żyć, o to proszą mogiły i ci, którzy przeszli
przez próg śmierci w wieczność, oby szczęśliwą. "Błogosławieni, którzy
w Panu umierają".
Pomóż w rozwoju naszego portalu