Mimo że „Skaldowie” są obecni na polskiej scenie artystycznej od kilkudziesięciu lat, to ich występy nieustannie przyciągają tłumy ludzi, a sam zespół zachwyca muzycznymi umiejętnościami. Nie inaczej było 15 stycznia podczas koncertu, który muzycy dali w kościele pw. Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Sosnowcu-Kazimierzu. Słuchaczom, z których część przyjechała także z sąsiednich miejscowości, zespół przedstawił legendarny już program Moje Betlejem. Oprócz muzyki ważnym elementem koncertu były miniświadectwa Jana Budziaszka, który głosi w całej Polsce rekolekcje. „Nie wiem, jak moje nieudolne słowo przyjmują ludzie, ale wiem, że w tym roku w swoim kalendarzu nie mam już żadnego dnia wolnego” - zdradził Budziaszek.
Księża zmartwychwstańcy, prowadzący duszpasterstwo w parafii, pragną, aby kolędowanie znanych artystów stało się stałym punktem w kalendarium życia wspólnoty. „W ubiegłym roku w naszej nowej świątyni kolędowała Eleni. Ludzie wychodzili zauroczeni i wzruszeni. Teraz było podobnie” - opowiada o. Artur Traczewski CR, organizator koncertu. Dodaje, że pomogło mu wielu życzliwych ludzi, w tym zarząd KWK „Kazimierz Juliusz”. Dzięki temu wstęp na koncert był bezpłatny. W przyszłym roku o. Arturowi marzy się zaproszenie Natalii Kukulskiej.
Historia projektu muzycznego Moje Betlejem sięga roku 1993. Wtedy to Telewizja Polska poprosiła o przygotowanie 40-minutowego programu z kolędami. Teksty do nich napisał Leszek Aleksander Moczulski, a muzykę w ciągu dwóch tygodni skomponował Jacek Zieliński. „Kasetę z nagraniem koncertu zaprezentowałem kilku moim znajomym księżom. Wtedy zaczęli mnie prosić, aby przyjechać do ich parafii i zaprezentować kolędy na żywo” - opowiada Jan Budziaszek, perkusista „Skaldów”. Jeden z pierwszych koncertów odbył się u salezjanów na Dębnikach w Krakowie. Z czasem, ponieważ materiału było trochę za mało, Budziaszek postanowił dołączyć do autorskich kolęd swoje krótkie komentarze i świadectwo swojej wiary. „Zaczęliśmy także zapraszać do naszego koncertu schole parafialne, aby przed nami przygotowały klimat do wysłuchania kolęd, które od razu mówią o bardzo ważnych rzeczach. Chodzi o to, aby ludzie usiedli, a swoje problemy zostawili na ulicy” - opowiada perkusista zespołu. W Sosnowcu wystąpiła także schola z duszpasterstwa akademickiego Misjonarzy Matki Bożej z Lourdes w Krakowie.
Relikwie świętego Carlo Acutisa podczas spotkania młodych Lite for Life w Wambierzycach
Święty Carlo Acutis to młody człowiek, który swoim krótkim życiem pokazał, że świętość jest możliwa także w XXI wieku. Wyróżniała go niezwykła dojrzałość wiary i konsekwencja w codziennych wyborach. Nie uciekał od świata młodych, ale potrafił odnaleźć w nim głębię – grał w gry komputerowe, korzystał z internetu, miał przyjaciół. A jednocześnie żył tak, jakby codziennie chciał zostawić po sobie ślad miłości Boga. To właśnie jego świadectwo stało się punktem odniesienia dla rozpoczętej w diecezji świdnickiej peregrynacji relikwii.
28 września w kolegiacie Matki Bożej Bolesnej i Świętych Aniołów Stróżów w Wałbrzychu zainaugurowano czas nawiedzenia relikwii świętego nastolatka. W związku z tym wydarzeniem przez całą niedzielę kazania głosił ks. Aksel Mizera, wikariusz parafialny. Jego słowa, pełne odniesień do życia Carlo, wybrzmiały szczególnie mocno.
Jezus ofiarowuje swoje rany jako gwarancję przebaczenia. I pokazuje, że zmartwychwstanie nie jest przekreśleniem przeszłości, ale jej przemianą w nadzieję miłosierdzia - wskazał Papież podczas audiencji generalnej. Środowa katecheza stanowiła kontynuację rozważań dotyczących Paschy Jezusa (J 20, 19-23).
Na początku katechezy Papież wskazał, że „centrum naszej wiary i serce naszej nadziei mają swoje głębokie zakorzenienie w zmartwychwstaniu Chrystusa”. Lektura Ewangelii pokazuje, że jest to tajemnica zaskakująca poprzez fakt w jaki sposób Syn Boży to uczynił. Nie jest to „pompatyczny triumf”, zemsta czy odwet na przeciwnikach. To „cudowne świadectwo tego, jak miłość potrafi podnieść się po wielkiej porażce, aby kontynuować swoją drogę, której nie da się powstrzymać”.
Amerykański aktor i komik Tim Allen, znany z ról w ponad 30 filmach i w kilku serialach telewizyjnych, wyznał, że wybaczył zabójcy swego ojca sprzed ponad 60 laty. Na stronie X napisał, że do podjęcia tej decyzji skłonił go "przejmujący gest" Eriki Kirk, która niedawno oświadczyła przed milionami widzów w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach, iż wybacza mordercy jej męża Charliego. Aktor zapewił, że jej przykład sprawił, iż znalazł w sobie siłę, aby przebaczyć człowiekowi, który pozbawił życia jego ojca, gdy on sam miał 11 lat.
Podziel się cytatem
Przywołał w tym kontekście niedawne "poruszające" słowa wdowy po zamordowanym 10 września działaczu chrześcijańskim Charlie Kirku, która przez łzy powiedziała m.in.: "Ten człowiek... ten młody człowiek... wybaczam mu". Aktor oświadczył, że właśnie te słowa głęboko go poruszyły i to pod ich wpływem postanowił po ponad 60 latach przebaczyć temu, kto zabił jego ojca.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.