Reklama

Wizyta duszpasterska

W imieniu Chrystusa

Ksiądz w komży poprzedzony - lub nie - ministrantami, to widok, jaki można spotkać na ulicach miast i wsi całej Polski. W większości parafii w okresie między Bożym Narodzeniem a świętem Matki Bożej Gromnicznej trwa wizyta duszpasterska, popularnie zwana kolędą. Choć jej zasadniczym celem jest poznanie przez duszpasterzy parafian i poświęcenie ich mieszkań, dla części wiernych to spotkanie kojarzy się z niemiłym obowiązkiem powiązanym z niechcianą ofiarą. Tymczasem, duszpasterz przychodzi w imieniu Chrystusa stąd też, poprzez zaproszenie go do naszych mieszkań, deklarujemy gotowość przyjęcia Boga.

Niedziela lubelska 5/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Narodziny

Słowo kolęda pochodzi od łacińskiego terminu calendae i oznacza pierwszy dzień miesiąca, ale używano go również na określenie pieśni śpiewanych w okresie Bożego Narodzenia. Zwyczaj odwiedzania wiernych przez kapłanów sięga czasów średniowiecza - przełom XIV i XV w. to czas powstawania i rozwoju polskiej kolędy. Najdawniejsza wzmianka o kolędzie duszpasterskiej pochodzi z 1607 r. Podczas takiej wizyty duszpasterze mieli sposobność bezpośredniego oddziaływania na wiernych, a z biegiem czasu powstały przepisy określające cel i przebieg wizyty. Kolęda spełniała ważną rolę szczególnie w czasie rozbiorów Polski (stanowiła jedną z nielicznych możliwości kontaktowania się kapłana z wiernymi) oraz po II wojnie światowej, kiedy system komunistyczny w Polsce ograniczył pracę duszpasterską do kościoła i zakrystii. Zaowocowało to dowartościowaniem kolędy, ponieważ według przeprowadzonych w tamtym okresie badań, ponad 60% katolików zbliżyło się do parafii, a 75% cieszyło się ze spotkania z duszpasterzem podczas kolędy.

Znaczenie

W pierwszym rzędzie kolęda jest pewną koniecznością, ponieważ w warunkach wielotysięcznej parafii jest jedyną okazją, by dotrzeć do większości rodzin i przekonać się, kto faktycznie należy do danej wspólnoty. Z drugiej strony, czasami jest to jedyna okazja, by porozmawiać z duszpasterzem znanym z perspektywy ołtarza, ambony czy przez kratki konfesjonału. Wizyta duszpasterska, stwarzająca możliwość zapoznania się kapłanów z problemami swoich parafian, jest informacją o tym, czym żyją i z czym borykają się wierni, a czasami stanowi początek rozwiązania ich problemów (np. zachęta do uregulowania sytuacji sakramentalnej małżeństwa). Jest to wreszcie okazja do wspólnej, rodzinnej modlitwy i pobłogosławienia na nowy rok mieszkania i domowników. Ta wizyta ma charakter pewnego rodzaju liturgicznego spotkania, a we wspólnocie zgromadzonych na pierwszym miejscu powinien znaleźć się Chrystus. Stąd ważne są zewnętrzne znaki: przykryty białym obrusem stół, świeca, krzyż, Biblia, woda święcona i kropidło, a przede wszystkim atmosfera wzajemnej życzliwości gromadzących się wspólnie braci i sióstr w Chrystusie. Jeżeli wizyta duszpasterska ma być owocnym spotkaniem, niezbędne jest przygotowanie duchowe wiernych do niej, modlitwa za duszpasterzy, a także solidarne przypomnienie o wizycie najbliższym sąsiadom. I bądźmy wyrozumiali dla naszych kapłanów, bo jeśli przebywali u nas za krótko, może gdzieś indziej byli bardziej potrzebni…

Wspomnienia

„Bez względu na to, jaki jest ksiądz, który przychodzi po kolędzie, cieszę się z tej wizyty, bo to tak, jakby przychodził do mnie Pan Bóg” - dzieli się pani Henryka, emerytka z Lublina. „Kiedy byłam młoda, mieszkałam na wsi i tam inaczej niż w mieście podchodziło się do kolędy. Po kolędzie ksiądz chodził z organistą, kościelnym albo z ministrantami. Gospodarz, którego dom był odwiedzany jako pierwszy, jechał po księdza furmanką, a gospodarz, u którego ksiądz był na końcu odwoził go na plebanię. Czekaliśmy na księdza z radością, ale i baliśmy się, jak wszystko będzie. Najbardziej bały się dzieci, bo ksiądz pytał pacierza i katechizmu. Już kilka dni przed kolędą wszyscy rozpoczynali przygotowania: robiliśmy porządki w domu i w zagrodzie, jak przed Wielkanocą. Mama nakrywała stół białym, wykrochmalonym obrusem, stawiała krzyż, zapalała świece, kładła wodę święconą i kropidło. Jak zaczynały szczekać psy, wiedzieliśmy, że idzie ksiądz i tatuś wychodził po niego przed dom; wprowadzał go do środka, gdzie czekaliśmy wszyscy razem odświętnie ubrani. Ksiądz odmawiał modlitwy, kropił wodą święconą i podawał każdemu do ucałowania krzyż. Potem zaczynał z wszystkimi rozmawiać i pytać, jak nam się żyje. Gospodarze obdarowywali księdza tym, czym mieli: zbożem, jajkami, pieniędzmi, częstowali obiadem, a ksiądz zostawiał obrazki i dzieciom rozdawał cukierki” - wspomina pani Henryka. „A z kolędą wiązały się i wróżby. Po wyjściu księdza z domu panny starały się jak najszybciej usiąść na krześle, na którym siedział ksiądz. Ta, która jako pierwsza usiadła miała niedługo wyjść za mąż. Mnie się nie sprawdziło” - dodaje z uśmiechem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Skandal! 75 dni aresztu dla... różańca

2025-02-08 09:09

[ TEMATY ]

różaniec

Karol Porwich/Niedziela

25 kwietnia 2024 roku osadzona urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości, przebywająca w areszcie śledczym, otrzymała paczkę z książkami. Po jej otwarciu okazało się, że znajdują się tam także dwa różańce, które – jak twierdzi administracja więzienna – znalazły się tam bez zgody organu prowadzącego śledztwo.

Zamiast natychmiastowego przekazania tych przedmiotów osadzonej, zostały one zatrzymane i trafiły do magazynu depozytowego. Dopiero po 75 dniach i napisaniu specjalnej prośby, przedmioty kultu religijnego zostały jej zwrócone.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł proboszcz parafii w Białkowie

2025-02-09 08:42

[ TEMATY ]

nekrolog

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

Białków

illionPhotos.com/fotolia.com

9 lutego 2025, w 54. roku życia i 29. roku kapłaństwa odszedł do wieczności ks. Krzysztof Sudziński, proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Białkowie koło Cybinki (diecezja zielonogórsko-gorzowska).

Urodził się 29 marca 1971. Ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Gościkowie-Paradyżu. Święcenia kapłańskie przyjął 18 maja 1996 z rąk bp. Adama Dyczkowskiego. Jego rodzinną parafią była parafia pw. Ducha Świętego w Zielonej Górze. Od 2011 roku był proboszczem parafii w Białkowie. Zmarł po ciężkiej chorobie.
CZYTAJ DALEJ

Skrajnie lewicowe organizacje odcięte od środków z USA. Teraz liczą na polski rząd

2025-02-10 10:00

[ TEMATY ]

Donald Tusk

polski rząd

lewicowe organizacje

środki z USA

Adobe Stock

Lewicowe organizacje liczą na wsparcie polskiego rządu

Lewicowe organizacje liczą na wsparcie polskiego rządu

Po zawieszeniu przez prezydenta USA Donalda Trumpa pomocy zagranicznej liczne skrajnie lewicowe organizacje pozarządowe w Polsce straciły finansowanie z tego źródła. Liczą na wsparcie rządu. Czy Donald Tusk ugnie się pod naciskiem i będzie preferował dotacje dla ideologicznie ukierunkowanych NGO-sów i mediów?

Amerykański prezydent Donald Trump 20 stycznia, w pierwszym dniu urzędowania, podpisał rozporządzenie wstrzymujące na 90 dni wszystkie międzynarodowe programy pomocowe. Tłumaczył to potrzebą dostosowania wydatków do polityki "America First", stawiającej na pierwszym miejscu interesy USA.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję