W poszukiwaniu jednoznaczności
Reklama
Zanurzeni w świat materialny niesiemy w sobie, często w sposób nieuświadomiony, potężne wołanie naszego ducha, by czynić ziemię bardziej Bożą, a tym samym bardziej ludzką; by uczynić ją środowiskiem rozpoznania i budowania zażyłej relacji z Bogiem i braterskiego odniesienia do człowieka. Każdego dnia ten świat stawia nas przed koniecznością dokonywania wyborów - od tych najbardziej trywialnych, jak wybór artykułów pomiędzy wieloma dostępnymi na półkach sklepowych, po istotne - stanowiące o naszej egzystencji, jak np. wybór powołania i decyzja jego realizacji. Wielość opcji naszego postępowania w tej samej sytuacji życiowej zakłada konieczność dokonywania wyborów natury moralnej: za lub przeciw Dobru. Tu często natrafiamy na trudności. Doświadczając złożoności świata, wyczuwamy niejednokrotnie niepewność odnośnie do tego, co dobre, a co złe.
Propagowana w świecie aura źle pojętej tolerancji i kult wypaczonej wolności popycha nas, czasem w sposób przez nas nieuświadomiony, w relatywizm moralny, a przynajmniej powoduje zawahanie: dobre to czy złe? Zanurzeni w niejednorodność i - jeśli można tak powiedzieć - nieoczywistość otaczających nas zdarzeń i wyborów nieustannie doświadczamy rozbrzmiewającego w nas pragnienia usłyszenia kogoś, kto w sposób definitywny, autorytatywny wskaże właściwą drogę, zinterpretuje nasze życie i napotykane sytuacje, ukaże jasno cel życia i zachęci do czynienia dobra. Dla wielu setek, a może nawet i milionów ludzi takim głosem był przed laty sługa Boży bp Wilhelma Pluta.
Biskup Gorzowski
Reklama
Wilhelm Pluta urodzony 9 stycznia 1910 r. w Kochłowicach na Górnym Śląsku od najmłodszych lat odznaczał się wielką pobożnością i umiłowaniem wiedzy. Jako absolwent Gimnazjum Klasycznego w Katowicach w 1929 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Śląskiej w Krakowie. W okresie formacji seminaryjnej i studiów magisterskich, które podjął na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, pochłonięty był poznawaniem nauk humanistycznych.
Mając opinię człowieka głębokiej wiary i niebagatelnej wiedzy, w 1935 r. uzyskał tytuł magistra teologii. Pracę doktorską obronił na tym samym wydziale w 1947 r. Bp Pluta posiadał rozległą wiedzę z dziedzin: filozofii, psychologii, historii, pedagogiki, teologii dogmatycznej i moralnej. Biegle władał językami niemieckim i francuskim, znał łacinę i grekę. Jego osobowość i niezwykły zapał duszpasterski znalazły swój wyraz podczas obrad Soboru Watykańskiego II. Wrażliwość na Boga i człowieka skłoniły Biskupa do sygnowania historycznego listu biskupów polskich do Episkopatu Niemiec. Sługa Boży pełnił funkcję przewodniczącego Episkopatu ds. Małżeństw i Rodzin (1966-71), od 28 czerwca 1972 r. na mocy bulli papieskiej Episcoporum Poloniae coetus został mianowany biskupem diecezjalnym Kościoła gorzowskiego.
W swojej posłudze pasterskiej bp Pluta zawsze starał się być blisko powierzonego sobie ludu. Wygłosił niezliczoną ilość homilii, niestrudzenie wizytował parafie, prowadził rekolekcje i dni skupienia. Jedną z form oddziaływania pastoralnego stanowiły listy pasterskie. Do końca 1984 r., a więc przez 26 lat pracy pasterskiej, opracował ponad 120 listów do kapłanów i wiernych świeckich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Metodologia
Sięgając do lektury listów pasterskich, odnosimy nieodparte wrażenie, że są one świadectwem wielkiej troski o formację permanentną i rozwój prawdziwie chrześcijańskiego życia diecezjan. Najczęściej poruszane tematy to: uświęcenie poprzez życie sakramentalne, duszpasterstwo rodzin i zagadnienia etyki małżeńskiej oraz budzenie powołań kapłańskich. Osobną grupę stanowią listy okolicznościowe, pisane z okazji świąt, wizyt duszpasterskich, jubileuszy itp.
Bp Pluta przyjął ciekawą metodologię pisania listów pasterskich. Na jej temat wypowiada się bp Paweł Socha - wieloletni biskup pomocniczy naszej diecezji oraz współpracownik bp. Pluty. „Klasykiem metodyczności opracowania listów pasterskich - pisze bp Socha - jest św. Paweł Apostoł. Kierowane do wspólnot chrześcijańskich listy św. Pawła miały układ dwuczęściowy. Najpierw była rozpracowana doktryna, a w drugiej części omawiał autor zagadnienia dotyczące działania praktycznego w duchu Ewangelii. Zachodzi pewne podobieństwo w budowie listów pasterskich opracowanych przez bp. Plutę z klasyczną budową listów Pawłowych”. Autor wniósł jednak do owej metodologii swoiste novum, rozbudowując konstrukcję orędzia. Analizując listy pasterskie Biskupa Wilhelma, można wyznaczyć niezmienne, zasadnicze elementy każdego z listów:
1. Wydarzenie z życia głęboko dotykające człowieka w jego egzystencjalnej świadomości. Pasterz diecezji, znając życie adresatów, czerpał przykłady z ich codzienności, odnajdując w ten sposób słuchacza w jego egzystencji oraz budząc zainteresowanie zapowiadaną treścią.
2. Wykład doktrynalny oparty na Objawieniu interpretowanym przez Magisterium i usystematyzowanym w ramach pogłębionej teologii, a także przy wykorzystaniu współczesnej wiedzy, zwłaszcza z zakresu psychologii, pedagogiki, socjologii itp. W ten sposób ostatecznie niewypowiadalna Boża prawda znajduje swoje odbicie na płaszczyźnie ludzkiego języka, by przeniknąć do umysłów, objaśnić, poruszyć, skłonić do przemiany życia - dopomóc w metanoi.
3. Wezwanie do działania praktycznego wraz z ukazaniem trudności i niebezpieczeństw, ale przede wszystkim możliwości owocnego i twórczego współdziałania człowieka z łaską Bożą.
Słowo nadziei
Przepowiadanie bp. Pluty charakteryzuje się sprowadzonym do minimum stylem wykładowym, na rzecz częstego zwracania się do adresatów listu w sposób bardzo bezpośredni, obrazowy. Autor wyraża tym samym znajomość ludzkiej egzystencji. „Wszystkie te czynniki sprawiają - pisze bp Socha - że dobrze czytanego listu pasterskiego słucha się jak słowa kogoś, kto bezpośrednio przemawia do każdego diecezjanina i interesuje się jego problemami po ojcowsku”. Listy pasterskie są dla słuchaczy wskazaniem na Boga ukrytego w naszej codzienności; interpretują wielorakie wydarzenia, nawołują do wprowadzenia w życie rozwiązań ewangelicznych, pomagają ocenić codzienność we właściwym, ewangelicznym świetle. Słowo Biskupa budzi nadzieję, ożywia wiarę, dodaje otuchy. Jest przełożeniem Ewangelii na język codzienności, w której przychodzi nam zmagać się o własną świętość, o dokonanie niełatwych niejednokrotnie wyborów.
Może warto zatem sięgnąć do tej lektury, bo choć okoliczności życia częściowo uległy zmianie, to człowiek nadal zmaga się z tymi samymi problemami, bolączkami i targają nim te same co przed kilkudziesięciu laty wątpliwości. Wszakże przesłanie Dobrej Nowiny jest ponadczasowe, można by rzecz ponadpokoleniowe, niezmienne, a jednak zawsze współczesne i aktualne.