Reklama

Boże Narodzenie w tradycji wschodnich braci odłączonych

W czasie swojej ziemskiej działalności Pan Jezus często modlił się za wszystkich swoich uczniów i wyznawców, aby byli jedno. Chciał, abyśmy wzajemną miłością i jednością objawiali światu miłość samego Boga. Niestety, chrześcijanie wskutek ludzkiej słabości nie byli wierni Chrystusowej woli. Przed 950 laty, w lipcu 1054 r., doszło wśród nich do rozłamu. W wyniku tzw. wielkiej schizmy wschodniej powstał Kościół prawosławny. Odtąd katolik i prawosławny stali się braćmi zwróconymi twarzą do Chrystusa, ale odwróconymi do siebie plecami. Taka sytuacja znajduje swoje odzwierciedlenie m.in. w świętowaniu na różny sposób uroczystości Bożego Narodzenia.

Niedziela łowicka 1/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziś święta Bożego Narodzenia niemal przez wszystkich chrześcijan obchodzone są tego samego dnia. Również wierni Kościołów prawosławnych i grekokatolicy świętują Boże Narodzenie 25 grudnia, ale datę tę ustalają według zachowanego przez te Kościoły kalendarza juliańskiego, różniącego się od obowiązującego w chrześcijaństwie zachodnim o 13 dni. Stąd Boże Narodzenie przypada w tych kościołach 7 stycznia. Chociaż chrześcijanie różnych wyznań nie obchodzą tajemnicy Wcielenia razem, wszyscy w urodzonym w betlejemskiej stajni z Maryi Dziewicy i złożonym w żłobie Dzieciątku dostrzegają Zbawiciela świata, Pana i Boga. Wszystkich też łączy wiara w to, że w Jezusie z Nazaretu, Synu Maryi, na ziemię zstąpił Syn Boży, aby wyrwać ludzi z mroku śmierci i grzechu i przywrócić im życie wieczne oraz przyjaźń z Ojcem, który jest w niebie.
W obrządku bizantyjskim dzień Bożego Narodzenia należy do 12 największych świąt liturgicznych w roku, dlatego jest bardzo uroczyście celebrowany. Podobnie jak w obrządku rzymskim poprzedza go okres specjalnego postu już od 15 listopada. Nazywany jest on postem filipowym, ponieważ zaczyna się w dzień po wspomnieniu liturgicznym św. Filipa. Ten 40-dniowy post, zwany też bożonarodzeniowym, przygotowuje wiernych do świąt. Ustanowiono go po to, by oczyścić się, wyrazić skruchę, modlitwą i postem, by z czystym sercem, duszą i ciałem w nabożnym skupieniu spotkać przychodzącego na świat Syna Bożego. Aby przynieść Mu, oprócz zwykłych darów i ofiar, czyste serca i pragnienie postępowania według Jego nauki. Podczas postu filipowego nie można spożywać mięsa oraz nabiału. Czas trwania postu - 40 dni - jest związany z 40-dniowym postem Mojżesza.
Tymczasem w Kościele katolickim obrządku łacińskiego po reformie soborowej Adwent, odpowiednik wschodniego postu, jest czasem pobożnego i radosnego oczekiwania. Przed Soborem istniał nakaz powstrzymania się od pokarmów mięsnych w środy, piątki i soboty, a więc podobnie jak w tradycji wschodniej Adwent był bardziej surowy i miał charakter pokutny. Teksty liturgiczne tego okresu przypominają i przygotowują do świąt, podobnie jak w obrządku rzymskim, gdzie od 17 grudnia w sposób szczególny Liturgia Godzin i czytania mszalne prowadzą wprost do Tajemnicy Zbawienia. Bezpośrednie przygotowanie do świąt Bożego Narodzenia w Kościołach wschodnich zaczyna się 20 grudnia - od tego dnia następuje pięć dni „przed-święta”. Wszystkie zmienne teksty nabożeństw zapowiadają zbliżające się nadejście Syna Bożego.
We wschodniej liturgii tego okresu nie występują motywy Jana Chrzciciela, prostowania dróg Panu czy anioła Gabriela. W dwie niedziele bezpośrednio poprzedzające uroczystość Bożego Narodzenia Kościoły wschodnie wspominają postaci ze Starego Testamentu, które dostąpiły zbawienia dzięki wierze w mającego się narodzić Zbawiciela. W Niedzielę Praojców wspomina się patriarchów - od Adama do św. Józefa Oblubieńca - i proroków - od Samuela do Jana Chrzciciela. Niedziela Ojców poświęcona jest wysławianiu tych patriarchów, którzy byli w prostej linii przodkami obiecanego Mesjasza (zob. Mt 1,1-25). Dzień ten bywa nazywany także Niedzielą Genealogii Jezusa.
Po liturgii w niedzielę poprzedzającą Boże Narodzenie kapłan prawosławny poświęca chlebki upieczone z pszennej mąki na drożdżach, tzw. prosforę, którą każda rodzina zabiera do domu. Takiego samego chleba używa się do konsekracji podczas Mszy św. Jest to odpowiednik naszej hostii, a prosfora zabrana do domu na święta jest odpowiednikiem opłatka w tradycji zachodniej. 40-dniowy post kończy się wigilią w języku słowiańskim nazywaną soczelnik, ponieważ jada się najczęściej gotowaną soczewicę, jako że dzień ten ma charakter ścisłego postu. Wieczorem spożywana jest wieczerza wigilijna. Po modlitwie wszyscy domownicy składają sobie życzenia i dzielą się prosforą, tak jak my opłatkiem. Wieczerza wigilijna ma podobny charakter jak u katolików, spożywa się podobne potrawy. Zawsze powinna być kutia. Jest to potrawa wigilijna znana tylko tam, gdzie są lub były wpływy Kościoła wschodniego.
W nocy z 24 na 25 grudnia wierni uroczyście odprawiają całonocne czuwanie (tzw. wsienoczna) składające się z Wielkiej Komplety (modlitwa na zakończenie dnia) i Jutrzni. Śpiewane teksty liturgiczne przeplatane są refrenem: Chrystus się narodził, wysławiajcie Jego Imię. Liturgia świąteczna jest bardzo długa i bogata. Ewenementem w Polsce i na Ukrainie jest śpiewanie kolęd podczas nabożeństw. Choć liturgia wschodnia nie dopuszczała innych śpiewów poza liturgicznymi, zwyczaj ten na terenach dawnej Rzeczpospolitej pojawił się po zawarciu unii brzeskiej (1596 r.), gdy powstał Kościół unicki, który przejął wiele elementów od bratniego obrządku rzymskiego. Szybko zaczęły powstawać różne pieśni religijne, w tym kolędy, które przeniknęły także do prawosławia. Są to nieraz te same kolędy tylko w różnych językach. Uroczyste Nieszpory kończą pierwszy dzień świąt słowami: Cóż Ci ofiarujemy Chryste, za to, że jako człowiek przyszedłeś dla nas na ziemię? Każde z Twych stworzeń przynosi Ci dar wdzięczności: aniołowie - śpiew, firmament niebieski - gwiazdę, Mędrcy - podarki, pasterze - zdziwienie, ziemia - grotę, pustynia - żłób, a my - Matkę Dziewicę. Przedwieczny Boże, zmiłuj się nad nami!
W drugi dzień świąt, kiedy w Kościele rzymskokatolickim czczony jest pierwszy męczennik - św. Szczepan, chrześcijanie prawosławni obchodzą święto maryjne, nazwane po grecku „synaksis” a w języku słowiańskim „Sobór Bogurodzicy”. Często określają oni to święto jako gratulacje składane Maryi, ponieważ nawiązuje do zwyczaju składania matce gratulacji następnego dnia po urodzeniu dziecka. Obchody ku czci Matki Bożej dzień po Bożym Narodzeniu są najstarszym świętem maryjnym w całym chrześcijaństwie. W VIII w. podobną uroczystość zaczęto obchodzić również w Rzymie, tyle że 1 stycznia i pod nazwą uroczystości Świętej Bożej Rodzicielki. Kościoły tradycji wschodniej natomiast obchodzą tego dnia pamiątkę nadania imienia Dzieciątku.
Od 2 stycznia zaczyna się w Kościele wschodnim przygotowanie do Objawienia Pańskiego. Teksty nabożeństw mówią, że Chrystus zbliża się nad Jordan. W wigilię Objawienia Pańskiego obowiązuje ścisły post. W sam dzień 6 stycznia celebruje się chrzest Jezusa w Jordanie, pokłon oddany Jezusowi przez Trzech Mędrców i gody w Kanie Galilejskiej. Liturgia akcentuje najbardziej objawienie się Zbawiciela światu w wodach Jordanu. Chyba najbardziej charakterystycznym elementem uroczystości 6 stycznia jest poświęcenie wody. Tego dnia po liturgii wyrusza z cerkwi procesja z krzyżem, chorągwiami i śpiewem nad rzekę. Tu, na prowizorycznym ołtarzu z lodu, stojącym obok przerębla wyciętego w kształcie krzyża, w tafli lodu zamarzniętej rzeki, kładzie się ewangeliarz i krzyż. Lektor czyta słowa proroctwa Izajasza: Kto pragnie, niech przyjdzie nad wody... zaczerpnijcie z radością ze źródeł zbawienia...(por. Iz 12, 3). Potem Ewangelię św. Marka o chrzcie Jezusa i modlitwy o uświęcenie tych wód mocą, działaniem i zstąpieniem Ducha Świętego. Główny celebrans donośnym głosem woła: Wielki jesteś Panie i wspaniałe są dzieła Twoje i żadne słowo nie zdoła wyśpiewać cudów Twoich. Ty więc miłujący człowieka Królu, przyjdź i teraz zejściem Świętego Ducha Twojego uświęć tę wodę. Kapłan dalej śpiewa pieśń - troparion, zanurzając krzyż w wodzie, w tym czasie wszyscy powinni być zwróceni ku wschodowi. W momencie śpiewu słów: Duch w postaci gołębicy chłopcy często wypuszczają gołębie. Gdy woda jest już poświęcona, wierni piją ją i nabierają sobie w naczynia, pocierają twarz i wracają do cerkwi z triumfalnym śpiewem: Z nami Bóg, zrozumiejcie poganie i ukorzcie się, bo z nami jest Bóg. Woda poświęcona w ten dzień otaczana jest wielką czcią. Nazywa się ją „hagiazma”, tj. świętość. Osoby, które nie mogą przyjąć Komunii św., piją tę wodę, aby zmniejszyć smutek z powodu niemożności pełnego uczestniczenia w Eucharystii.
W Kościele wschodnim nie ma zwyczaju budowania szopki, jest to zrozumiałe, bo ten zwyczaj został zapoczątkowany przez św. Franciszka z Asyżu i nie dotarł na Wschód, ale dotarł do Kościoła unickiego, w którym ustawiano szopki nawet z figurami Świętej Rodziny, co jest zupełnie obce tradycji wschodniej nieuznającej figur rzeźbionych, a tylko malowane ikony. Zamiast szopek w cerkwiach na widocznym miejscu umieszcza się dużą ikonę przedstawiającą scenę narodzenia Pana Jezusa, ozdabiając ją bańkami choinkowymi i gałązkami świerku.
Jeszcze dziś w wielu miejscowościach Polski Boże Narodzenie lub inne święta obchodzi się dwa razy: pierwszy raz według kalendarza gregoriańskiego świętują katolicy obrządku rzymskiego i drugi raz według kalendarza juliańskiego świętują prawosławni i katolicy obrządku wschodniego. Jedni drugich zapraszają na święta, szanując nawzajem odmienność.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Hieronim - „princeps exegetarum”, czyli „książę egzegetów”

Niedziela warszawska 40/2003

„Księciem egzegetów” św. Hieronim został nazwany w jednym z dokumentów kościelnych (encyklika Benedykta XV, „Spiritus Paraclitus”). W tym samym dokumencie określa się św. Hieronima także mianem „męża szczególnie katolickiego”, „niezwykłego znawcy Bożego prawa”, „nauczyciela dobrych obyczajów”, „wielkiego doktora”, „świętego doktora” itp.

Św. Hieronim urodził się ok. roku 345, w miasteczku Strydonie położonym niedaleko dzisiejszej Lubliany, stolicy Słowenii. Pierwsze nauki pobierał w rodzinnym Strydonie, a na specjalistyczne studia z retoryki udał się do Rzymu, gdzie też, już jako dojrzewający młodzieniec, przyjął chrzest św., zrywając tym samym z nieco swobodniejszym stylem dotychczasowego życia. Następnie przez kilka lat był urzędnikiem państwowym w Trewirze, ważnym środowisku politycznym ówczesnego cesarstwa. Wrócił jednak niebawem w swoje rodzinne strony, dokładnie do Akwilei, gdzie wstąpił do tamtejszej wspólnoty kapłańskiej - choć sam jeszcze nie został kapłanem - którą kierował biskup Chromacjusz. Tam też usłyszał pewnego razu, co prawda we śnie tylko, bardzo bolesny dla niego zarzut, że ciągle jeszcze „bardziej niż chrześcijaninem jest cycermianem”, co stanowiło aluzję do nieustannego rozczytywania się w pismach autorów pogańskich, a zwłaszcza w traktatach retorycznych i mowach Cycerona. Wziąwszy sobie do serca ten bolesny wyrzut, udał się do pewnej pustelni na Bliski Wschód, dokładnie w okolice dzisiejszego Aleppo w Syrii. Tam właśnie postanowił zapoznać się dokładniej z Pismem Świętym i w tym celu rozpoczął mozolne, wiele razy porzucane i na nowo podejmowane, uczenie się języka hebrajskiego. Wtedy też, jak się wydaje, mając już lat ponad trzydzieści, przyjął święcenia kapłańskie. Ale już po kilku latach znalazł się w Konstantynopolu, gdzie miał okazję słuchać kazań Grzegorza z Nazjanzu i zapoznawać się dokładniej z pismami Orygenesa, którego wiele homilii przełożył z greki na łacinę. Na lata 380-385 przypada pobyt i bardzo ożywiona działalność Hieronima w Rzymie, gdzie prowadził coś w rodzaju duszpasterstwa środowisk inteligencko-twórczych, nawiązując przy tym bardzo serdeczne stosunki z ówczesnym papieżem Damazym, którego stał się nawet osobistym sekretarzem. To właśnie Damazy nie tylko zachęcał Hieronima do poświęcenia się całkowicie pracy nad Biblią, lecz formalnie nakazał mu poprawić starołacińskie tłumaczenie Biblii (Itala). Właśnie ze względu na tę zażyłość z papieżem ikonografia czasów późniejszych ukazuje tego uczonego męża z kapeluszem kardynalskim na głowie lub w ręku, co jest oczywistym anachronizmem, jako że godność kardynała pojawi się w Kościele dopiero około IX w. Po śmierci papieża Damazego Hieronim, uwikławszy się w różne spory z duchowieństwem rzymskim, był zmuszony opuścić Wieczne Miasto. Niektórzy bibliografowie świętego uważają, że u podstaw tych konfliktów znajdowały się niezrealizowane nadzieje Hieronima, że zostanie następcą papieża Damazego. Rzekomo rozczarowany i rozgoryczony Hieronim postanowił opuścić Rzym raz na zawsze. Udał się do Ziemi Świętej, dokładnie w okolice Betlejem, gdzie pozostał do końca swego, pełnego umartwień życia. Jest zazwyczaj pokazywany na obrazkach z wielkim kamieniem, którym uderza się w piersi - oddając się już wyłącznie pracy nad tłumaczeniem i wyjaśnianiem Pisma Świętego, choć na ten czas przypada również powstanie wielu jego pism polemicznych, zwalczających błędy Orygenesa i Pelagiusza. Zwolennicy tego ostatniego zagrażali nawet życiu Hieronima, napadając na miejsce jego zamieszkania, skąd jednak udało mu się zbiec we właściwym czasie. Mimo iż w Ziemi Świętej prowadził Hieronim życie na wpół pustelnicze, to jednak jego głos dawał się słyszeć od czasu do czasu aż na zachodnich krańcach Europy. Jeden z ówczesnych Ojców Kościoła powiedział nawet: „Cały zachód czeka na głowę mnicha z Betlejem, jak suche runo na rosę niebieską” (Paweł Orozjusz). Mamy więc do czynienia z życiem niezwykle bogatym, a dla Kościoła szczególnie pożytecznym właśnie przez prace nad Pismem Świętym. Hieronimowe tłumaczenia Biblii, zwane inaczej Wulgatą, zyskało sobie tak powszechne uznanie, że Sobór Trydencki uznał je za urzędowy tekst Pisma Świętego całego Kościoła. I tak było aż do czasu Soboru Watykańskiego II, który zezwolił na posługiwanie się, zwłaszcza w liturgii, narodowo-nowożytnymi przekładami Pisma Świętego. Proces poprawiania Wulgaty, zapoczątkowany jeszcze na polecenie papieża Piusa X, zakończono pod koniec ubiegłego stulecia. Owocem tych żmudnych prac, prowadzonych głównie przez benedyktynów z opactwa św. Hieronima w Rzymie, jest tak zwana Neo-Wulgata. W dokumentach papieskich, tych, które są jeszcze redagowane po łacinie, Pismo Święte cytuje się właśnie według tłumaczenia Neo-Wulgaty. Jako człowiek odznaczał się Hieronim temperamentem żywym, żeby nie powiedzieć cholerycznym. Jego wypowiedzi, nawet w dyskusjach z przyjaciółmi, były gwałtowne i bardzo niewybredne w słownictwie, którym się posługiwał. Istnieje nawet, nie wiadomo czy do końca historyczna, opowieść o tym, że papież Aleksander III, zapoznając się dokładnie z historią życia i działalnością pisarską Hieronima, poczuł się tą gwałtownością jego charakteru aż zgorszony i postanowił usunąć go z katalogu mężów uważanych za świętych. Rzekomo miały Hieronima uratować przekazy dotyczące umartwionego stylu jego życia, a zwłaszcza ów wspomniany już kamień. Podobno Papież wypowiedział wówczas wielce znaczące zdanie: „Ne lapis iste!” (żeby nie ten kamień). Nie należy Hieronim jednak do szczególnie popularnych świętych. W Rzymie są tylko dwa kościoły pod jego wezwaniem. „W Polsce - pisze ks. W. Zaleski, nasz biograf świętych Pańskich - imię Hieronim należy do rzadziej spotykanych. Nie ma też w Polsce kościołów ani kaplic wystawionych ku swojej czci”. To ostatnie zdanie wymaga już jednak korekty. Od roku 2002 w diecezji warszawsko-praskiej istnieje parafia pod wezwaniem św. Hieronima.
CZYTAJ DALEJ

USA: Koniec "facetów w sukienkach" i politycznej poprawności w wojsku

2025-09-30 20:13

[ TEMATY ]

wojsko

armia USA

faceci w sukienkach

polityczna poprawność

Adobe Stock

Armia Stanów Zjednoczonych

Armia Stanów Zjednoczonych

Szef Pentagonu Pete Hegseth ogłosił we wtorek wprowadzenie nowych standardów sprawności i wyglądu w wojsku obowiązujących każdego żołnierza i zakończenie „politycznej poprawności” w przemianowanym ministerstwie wojny. Zapowiedział też kolejne zwolnienia i „wyzwolenie” dowódców spod regulacji, by mogli podejmować ryzyko.

Hegseth poświęcił swoje przemówienie, na które zwołano setki generałów stacjonujących na całym świecie, na ogłoszenie dziesięciu nowych dyrektyw dla wojska, które jego zdaniem mają naprawić dekady „głupiej” polityki i politycznej poprawności.
CZYTAJ DALEJ

Nieustannie nam towarzyszą

2025-09-30 22:20

Marcin Cyfert

Eucharystia w parafii św. Faustyny Kowalskiej z wprowadzeniem figury św. Michała Archanioła

Eucharystia w parafii św. Faustyny Kowalskiej z wprowadzeniem figury św. Michała Archanioła

Parafia św. Faustyny Kowalskiej we Wrocławiu przeżywała wyjątkowe wydarzenie. Podczas Mszy św., której przewodniczył proboszcz ks. Marek Dutkowski została uroczyście wprowadzona figura św. Michała Archanioła w wizerunku z Groty Objawień na Gargano.

Na początku Eucharystii ksiądz proboszcz nałożył koronę figurze św. Michała Archanioła.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję