Reklama

Wspomnienie

Odszedł najstarszy kapłan archidiecezji przemyskiej

12 lipca br. parafia Radymno pożegnała długoletniego proboszcza radymiańskiego ks. prał. Ludwika Dyszyńskiego. Ks. prał. L. Dyszyński był nie tylko proboszczem, ale i dziekanem dekanatu Radymno I, prałatem Kapituły Kolegiackiej w Jarosławiu, diamentowym jubilatem i seniorem kapłanów archidiecezji przemyskiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas uroczystości pogrzebowych w Radymnie kazanie wygłosił ks. prał. Henryk Hazik - proboszcz parafii Skołoszów. Kaznodzieja ukazał jak Ksiądz Prałat realizował w swojej posłudze słowa: „rozkoszujcie się zapachem życia wiecznego, przekazane wam za pośrednictwem sakramentów”.
„Najświętszy Sakrament pachnie chlebem i winem, ale kryje w sobie intensywny zapach krwi Zbawiciela... Eucharystia stanowiła centrum życia ks. Ludwika od prymicji po ostatnie dni życia. Gdy przyjeżdżał do Skołoszowa utyskiwał, że ołtarz ubogi, że należy wybudować ołtarz marmurowy, na którym godnie składałoby się Najświętszą Ofiarę. Sam wyłożył 4 tys. zł na jego wykonanie i 2 tys. na wykonanie ambonki”.
„Sakrament pokuty to nie tylko woń wysłużonych konfesjonałów, w których wysiedział tyle godzin, czy stuł. Tam szafował Bożym miłosierdziem i sam go często doświadczał”. Trzeba przyznać, że spowiedź u ks. Ludwika była wspaniałym balsamem dla duszy. Nie powiem, z tremą podchodziło się do spowiedzi, prześwietlał duszę porządnie. A najcenniejsze było to, że był ciekawy czy nastąpiła poprawa od ostatniej spowiedzi. To najbardziej mobilizowało do doskonalenia, bo wstyd było się przyznać, że nie ma poprawy, co surowo ganił. A gdy było się lepszym, to nie tylko był zadowolony ks. Ludwik, ale i penitent.
„Kapłaństwo pachnie nie tylko olejem świętym położonym na dłoniach, zapachem wysłużonych ornatów czy świeżo upraną komżą. Pachnie człowieczeństwem przemienionym na modłę anioła - jak uczy św. Ambroży - bo aniołem jest ten, kto zwiastuje królestwo Chrystusa, kto zwiastuje życie wieczne. Ksiądz Prałat miał szczęście do kapłanów. Ks. Ludwik Kozłowski udzielił mu chrztu i przygotowywał prymicje, z jego ust usłyszał pierwszy raz o królestwie Bożym. Miał też szczęście do wielu przełożonych i przyjaciół. To samo można powiedzieć o licznej rzeszy jego wikarych. Wielu z nich zostało profesorami WSD i prałatami różnych kapituł. Największą radością jego kapłańskiego serca były liczne powołania z parafii, i o dziwo, pusty hak na klucze kościelne na plebanii. Kiedy sam wybierał się na adorację brak ich zwiastował, że Pan Jezus nie jest już sam w kościele”.
Urodził się 5 czerwca 1908 r. w Tuligłowach jako syn Cecylii i Wincentego. Rodzice dbali nie tylko o to, aby zapewnić dzieciom w miarę dobre warunki materialne, a przede wszystkim był to prawdziwy dom, w którym panowała miłość, ciepło rodzinne, dyscyplina, gdzie ceniło się wiedzę, gdzie nie szczędzono czasu na dobre wychowanie, ani pieniędzy na wykształcenie dzieci. Trzeba tu podkreślić, że na pewno nie łatwą sprawą było przed II wojną światową dać wykształcenie trójce dzieci. Jeden ze starszych braci ks. prał. Ludwika został także kapłanem, a drugi był znanym jarosławskim lekarzem. Rodzice bardzo bali o religijne wychowanie dzieci, szczególnie polecali swoje troski Matce Bożej Tuligłowskiej. Kult, miłość i szczególne oddanie się Matce Najświętszej zakorzeniło się mocno w sercu ks. prał. Dyszyńskiego. Cieszył się, gdy organizowane były pielgrzymki do sanktuariów maryjnych. Sam też brał w nich udział. Do każdej pielgrzymki był przygotowany: przynosił nagrania pięknej muzyki i pięknych pieśni, sam zresztą miał wspaniały i silny głos. Swoimi rozmyślaniami ubogacał wiedzę pielgrzymów. Do poważnych rozważań wplatał dowcipy, które przychodziły mu z łatwością, ponieważ miał doskonałe poczucie humoru. - Ksiądz Prałat chlubił się tym, że pochodził z Tuligłów. Wyrażał to w czasie sesji naukowych czy kongregacji rejonowych - wspomina ks. Henryk Hazik. W świątyni tuligłowskiej został ochrzczony, gdy miał roczek bp Józef Pelczar koronował Tuligłowską Panią, gdy miał 11 lat jego starszy brat Marceli przed cudownym obrazem odprawiał Mszę prymicyjną, a w roku 1937 on to samo czynił przed Jej obliczem.
Po święceniach kapłańskich przez 2 lata był wikariuszem w Dylągowej, następnie 3 lata w Żurawicy. W latach 1945-47 był katechetą w Zagórzu, następne 15 lat był proboszczem w Tarnawie Górnej. Stamtąd w 1959 r. przybył do Radymna, by zastąpić ks. Franciszka Michalca - dziekana radymiańskiego, który musiał uchodzić przed represjami ówczesnych władz aż do diecezji wrocławskiej. Od tej pory związał się z Radymnem na 45 lat.
Trzeba mocno podkreślić, że ks. prał. Dyszyński posiadał silną osobowość. Był niezwykle zdyscyplinowany, punktualny, słowny, obowiązkowy. Karność i zdyscyplinowanie wszczepiał nie tylko ministrantom, ale i innym dzieciom i młodzieży.
Był wrażliwy. Interesował się losem poszczególnych ludzi. W chwilach trudnych wspierał ich modlitwą i pocieszał. Był nadzwyczaj życzliwy. Prawie do końca swoich dni był bardzo aktywny, uczestniczył w spotkaniach kapłańskich i świeckich. Na pytanie, jaka jest recepta na tak trzeźwy umysł i dobrą kondycję fizyczną odpowiadał z uśmiechem - „czosnyczek dziennie”.
Mimo podeszłego wieku i na pewno związanych z nim dolegliwości nie okazywał tego, nie skarżył się i zawsze był nastawiony optymistycznie. Był przykładem nie tylko dla kapłanów, ale i dla wszystkich ludzi.
Dziękujmy Panu Bogu za tak żarliwego i o wielkim sercu kapłana.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Galbas: w miłości nie ma handlu; nie chodzi w niej o utarg, ale o wielkoduszność

2025-04-17 21:37

[ TEMATY ]

Warszawa

Wielki Czwartek

Msza Wieczerzy Pańskiej

Abp Adrian Galbas

BP Episkopatu

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Sprawiedliwość nie może być ostatnim zawołaniem chrześcijan. Od niej ważniejsza jest miłość do ostatniego tchnienia – powiedział abp Adrian Galbas podczas liturgii Wieczerzy Pańskiej w archikatedrze warszawskiej. Podkreślił, że w miłości nie ma handlu, ale chodzi o wielkoduszność.

W Wielki Czwartek metropolita warszawski abp Adrian Galbas przewodniczył wieczorem mszy Wieczerzy Pańskiej w archikatedrze św. Jana Chrzciciela.
CZYTAJ DALEJ

Wielka Sobota - cisza i oczekiwanie

[ TEMATY ]

Wielka Sobota

Fot. Monika Książek

Wielka Sobota jest dniem ciszy i oczekiwania. Dla uczniów Jezusa był to dzień największej próby. Według Tradycji apostołowie rozpierzchli się po śmierci Jezusa, a jedyną osobą, która wytrwała w wierze, była Bogurodzica. Dlatego też każda sobota jest w Kościele dniem maryjnym. Wielkanoc zaczyna się już w sobotę po zachodzie słońca.

Tradycją Wielkiej Soboty jest poświęcenie pokarmów wielkanocnych: chleba - na pamiątkę tego, którym Jezus nakarmił tłumy na pustyni; mięsa - na pamiątkę baranka paschalnego, którego spożywał Jezus podczas uczty paschalnej z uczniami w Wieczerniku oraz jajek, które symbolizują nowe życie. W zwyczaju jest też odwiedzanie różnych kościołów i porównywanie wystroju Grobów.
CZYTAJ DALEJ

Pożegnanie z „check and balance”?

2025-04-19 10:26

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Ostatnie lata w polskiej polityce to eksplozja zamiany pojęć. Weźmy choćby tzw. populizm. Zgodnie z definicją (z łac. populus „lud”) jest to zjawisko polityczne polegające na odwoływaniu się w swoich postulatach i retoryce do idei i woli „ludu”, często stawianego w kontrze do „elit”.

Mimo iż jest to łatka przyklejana przez obóz lewicowo-liberalny konserwatystom, tak naprawdę jest to mechanizm przez nich samych coraz intensywniej stosowany. W naszym kraju widać to choćby przy okazji kolportowania narracji, zgodnie z którą Prawo i Sprawiedliwość to elita biznesowo-polityczna, którą trzeba „odsunąć od władzy” i odebrać pieniądze, którymi „się nachapali”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję