Reklama

Duszne pogawędki

Drugi policzek

Niedziela rzeszowska 41/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chrześcijanin to człowiek przebaczenia; Bóg przebacza, a człowiek wierzący w tym przebaczaniu naśladuje swego Stwórcę. Bywa jednak i tak, że ktoś drwi sobie z Boga i chrześcijaństwa, ośmiesza prawdy wiary, czy zasady postępowania. Gdy jednak chrześcijanie próbują protestować upominając się o swe prawa, nierzadko pada odpowiedź: „jako chrześcijanie powinniście przebaczać, nadstawiać drugi policzek”. Czy rzeczywiście chrześcijaństwo to obojętność na zło i zgoda na jego czynienie?
Przed tygodniem zastanawiałem się nad tajemnicą Bożego miłosierdzia. Pytałem, czemu tak wiele wysiłków podejmuje Pan Bóg, aby doprowadzić nas do zbawienia. Dziś chciałbym pozostać jeszcze przy tej tematyce. Miłosierdzie i przebaczenie - przymioty, które powinniśmy naśladować. Czy jednak rzeczywiście powinniśmy przebaczać „siedemdziesiąt siedem razy” czyli zawsze? Jak rozumieć słowa Jezusa „nie stawiajcie oporu złemu”? Czym tak faktycznie jest ewangeliczne nadstawianie drugiego policzka? Na pewno wszystkich tych wypowiedzi nie wolno nam wyrwać z kontekstu; próbując je poprawnie zrozumieć należy tak je czytać, jak zostały zapisane. Gdybyśmy bowiem oderwali je od całej sytuacji, moglibyśmy zmienić jej sens.
W katechizmie możemy znaleźć tzw. „grzechy cudze”; będzie do nich należało np. przyzwalanie na grzech, nie potępianie go, zachęcanie do grzechu, pochwalanie go.
Chociaż może się wydawać, że taki człowiek nie czyni nic złego, to właśnie ta obojętność sprawia, że staje się on poniekąd współwinny. Chrześcijanin bowiem nie może być obojętny; Chrystus nie pozostawia tu żadnej wątpliwości. Mówi, że widząc brata czyniącego zło należy go upomnieć. Jeśli nadal grzeszy, trzeba do upomnienia wziąć jeszcze świadka albo dwóch. Należy „donieść Kościołowi”, a w ostateczności wyłączyć takiego ze wspólnoty. W dzisiejszych czasach bardzo modna i wygodna jest postawa „nic mnie to nie obchodzi, to nie moja sprawa”. Tak naprawdę niewiele ma to wspólnego z chrześcijaństwem. Na zło, grzech, niesprawiedliwość nie wolno nie reagować. Taka postawa byłaby właśnie niemym przyzwoleniem, zachętą do czynienia zła. Kościół - czy to instytucjonalny, czy każdy człowiek wierzący - ma za zadanie świadczyć o Bogu i prawdzie, o wartościach obowiązujących w królestwie Bożym. Przebaczenia i miłosierdzia nie należy mylić z obojętnością. Gdzie więc tkwi różnica? Jak rozdzielić jedno od drugiego?
Rzeczywiście, nie zawsze jest to łatwe. Idealnie byłoby, gdyby człowiek, któremu okazano miłosierdzie, widząc wyświadczone mu dobro, zmieniał swe postępowanie i nie wracał do grzechu. Owszem, zdarza się tak, ale nie jest to regułą. Nieraz przebaczenie i darowanie kary bywa odbierane jako objaw słabości i może faktycznie stanowić swoistą zachętę do czynienia dalszego zła. Tu spotykamy się z problemem moralnym - czy widząc brak nawrócenia mam przebaczać wiele razy i wręcz narażając się na kpiny? A może mam powiedzieć - miarka się przebrała, dotąd było miłosierdzie, odtąd będzie sprawiedliwość? Tak nieraz nakazuje rozsądek. Tylko czy taki rozsądek jest zawsze wyrazem mocnej wiary i zaufania Bogu? Z drugiej strony - czy stałe przebaczanie i darowanie potrafi naprawić człowieka wyrachowanego i bez skrupułów? Niestety, nie ma na to prostej odpowiedzi; nie ma recepty, czy regułki, którą w prosty sposób można zastosować do każdej życiowej sytuacji. Życie przecież jest bogatsze, niż wszelkie normy i prawa. Tu właśnie przydaje się prawdziwa mądrość. Nie ta, która jest tylko sumą zdobytej wiedzy, wyuczonych zasad. Tu potrzebna jest mądrość płynąca z głębokiej wiary, z prawdziwego życia Ewangelią. Tu potrzebne jest swoiste wyczucie, zrozumienie człowieka i jego motywów. Tu potrzeba rozeznania, jakie rozwiązanie przyniesie więcej korzyści. Nie wolno nam zbyt pochopnie zwalniać się z obowiązku przebaczania, ale też nie możemy milcząco przyzwalać na zło, tłumacząc się zasadą nadstawiania drugiego policzka. Tu rzeczywiście potrzeba daru łaski Bożej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oto nadchodzi dzień

2025-11-10 13:58

Niedziela Ogólnopolska 46/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Listopad zachęca nas wszystkich do refleksji nad przemijalnością i tajemnicą ludzkiej egzystencji i śmierci. Bez względu na naszą wrażliwość, wszystko w wymiarze duchowym i świeckim przypominało nam o uroczystości Wszystkich Świętych i Dniu Zadusznym. Nic, co jest na tym świecie, nie będzie trwało wiecznie. Nie jesteśmy w stanie stworzyć czy uczynić czegokolwiek, co by nie uległo zniszczeniu. Choćby było trwałe jak kamień, i tak ulegnie unicestwieniu. Nie przetrwa. Myśli te nieraz mogą napawać nas lękiem. Każdy chciałby być gotowy na dzień, w którym nastąpi przysłowiowy koniec. Ów lęk przez wielu jest wykorzystywany do szerzenia zamętu, wzbudzania trwogi i innych negatywnych uczuć.

Jezus przygotowuje swoich uczniów, a zatem i każdego z nas na dni ostateczne. W aspekcie nie tylko końca świata, ale i naszego bycia na ziemi tu i teraz. Zakładając, że każdy z nas jest świątynią, możemy powiedzieć, iż każdy może być przyozdobiony pięknem duchowym – dobrymi uczynkami i wieloma innymi walorami duchowymi, wydającymi się nie do zniszczenia. Ale jako żywa świątynia będziemy także poddawani próbie, polegającej na tym, że nasza wiara będzie stawiana przed różnymi wyzwaniami. Przyjdzie na każdego z nas taki czas, że nawet „kamień na kamieniu nie pozostanie na miejscu” w naszym życiu duchowym. Stąd potrzeba naszej czujności, zwłaszcza wtedy, kiedy czujemy się mocni i „nie do ruszenia”. W każdej próbie jednak powinniśmy być stali w naszym zaufaniu do Pana Boga. Jezus przestrzega nas przed „głosicielami dobrej nowiny” z nutą sensacji i wyłącznością na prawdę i zbawienie. Nasza wiara musi być niewzruszona. Jezus nie niesie sensacji, ale przynosi pokój. Bądź zatem wierny i stały w drodze, po której zmierzasz. Świat bowiem nie niesie pokoju, ale przynosi wojnę. Twoja wierność zostanie poddana próbie przez prześladowanie. Niekoniecznie musi ono mieć wymiar spektakularny. Czasem będą to czynić najbliżsi przez okazywanie pogardy, śmiech, kpiny, wytykanie czy inne formy upokorzenia. We wszystkim tym Jezus oczekuje od nas ufności. On w mocy Ducha Świętego będzie przy nas. Da nam niewzruszoną pewność obranej przez nas drogi, bez względu na to, z kim przyjdzie się nam zmierzyć. Może nawet wobec ludzi staniemy się całkowicie samotni i w wymiarze światowym wyobcowani, ale musimy pamiętać, że właśnie wtedy Bóg jest przy nas. Taką postawą ocalimy swoje życie.
CZYTAJ DALEJ

Abp Kupny: „Kościół buduje się przez codzienną wytrwałość”

2025-11-16 16:54

Archiwum Archidiecezji Wrocławskiej

Parafia NMP Królowej w Oławie obchodzi dzisiaj 20-lecia swojego powstania. Eucharystii przewodniczył metropolita wrocławski, abp Józef Kupny, który w homilii przypomniał, że najważniejszą świątynią nie są mury, lecz człowiek.

Metropolita wrocławski rozpoczął swoją homilię od słów Jezusa zapowiadających zburzenie świątyni jerozolimskiej. - Powinny poruszyć uczniów słowa Jezusa: “Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu”. Ale Jezus wypowiedział je nie dlatego, że nie ceni piękna murów i wystroju świątyni, lecz dlatego, że prawdziwą świątynią zawsze był i jest człowiek. Człowiek i jego serce otwarte na Boga i przyszłość, wskazał kaznodzieja, dodając: - Uczniowie wtedy jeszcze tego nie rozumieli. Dopiero Chrystus pokazał nam, że to my jesteśmy świątynią Boga, że Bóg mieszka w nas. Dziś, patrząc na piękny kościół parafialny, chcemy powiedzieć: “Panie, dziękujemy Ci, że w tym miejscu zechciałeś zamieszkać pośród nas”.              W dalszej części abp Kupny wrócił do początków parafii, wyrażając głęboką wdzięczność wszystkim, którzy ją tworzyli: - Każda parafia ma swoją historię i swoje korzenie. Dwadzieścia lat temu, kiedy powstała wasza parafia, Bóg zaprosił ludzi tej ziemi do nowego dzieła. Nie było wtedy wszystkiego, co mamy dziś, ale były nadzieje, plany i wiele pracy. Ta parafia istnieje dzięki wierze, miłości i wytrwałości ludzi - mówił metropolita wrocławski, dziękując za zaangażowanie w dzieło stworzenia parafii. - Z serca dziękuję wszystkim, którzy byli na początku tej drogi. Myślę o tych, którzy przez dwadzieścia lat są związani z tą parafią. Dziękuję księdzu proboszczowi Robertowi, dziękuję wszystkim, którzy ofiarowali czas, talenty, środki i modlitwy. Niech Bóg wynagrodzi ich trud — zarówno tych, którzy są dziś z nami, jak i tych, którzy odeszli do domu Ojca.      Odnosząc się do Ewangelii, abp Józef Kupny zauważył: - Dzisiejsza Ewangelia mówi o niepokoju, zniszczeniu i trudnościach. Nie wiem, jak słuchali jej uczniowie, ani jak my ją odbieramy, ale ona jest zaskakująco aktualna. Każda wspólnota przeżywa chwile słabości, rozproszenia, zmęczenia. A jednak Jezus mówi: “Nie trwóżcie się”. To znaczy: nie bójcie się, bo Ja jestem z wami. Wracając jeszcze w słowie do dwudziestolecia parafii, hierarcha podkreślił: - Chrystus przez tych 20 lat był tutaj obecny: w sakramentach, w Eucharystii, w rodzinach, które trwały mimo trudności, w dzieciach, młodzieży, w chorych i starszych. Był obecny w każdym, kto się modlił, służył, pomagał. I choć były chwile trudne, to właśnie wtedy najbardziej widać było siłę wiary - powiedział abp Kupny, dodając: - Jezus mówi dziś do nas: “Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. Te słowa są jak program waszego jubileuszu. Kościół buduje się nie przez spektakularne działania, lecz przez codzienną wytrwałość: przez matki i ojców, którzy uczą dzieci modlitwy; przez kapłanów, którzy dzień po dniu głoszą Słowo Boże; przez seniorów modlących się za młodych; przez ludzi, którzy sprzątają kościół, śpiewają, troszczą się o parafię. To codzienny trud, ale i codzienny cud. Nie zabrakło także odniesienia do patronki parafii: - Najświętsza Maryja Panna Królowa od początku czuwa nad tą parafią. Jej królowanie to nie panowanie, jak myślimy po ludzku. To służba: pokorna, wierna, pełna miłości. Maryja trwała pod krzyżem i uczy nas, abyśmy w chwilach prób nie odchodzili, ale trwali przy Chrystusie z nadzieją - mówił kaznodzieja, dodając: - Dzisiaj wielu gniewa się na Kościół, zniechęca się, odchodzi. Ale to właśnie wtedy trzeba trwać. Trwać przy Chrystusie, nie opuszczać Go w chwilach próby, tak jak Maryja nie odeszła spod krzyża.      Na zakończenie homilii abp Józef Kupny zawierzył parafię Duchowi Świętemu i Matce Bożej: - Dwadzieścia lat temu Bóg rozpoczął w tym miejscu piękne dzieło Boskie. Dziś dziękujemy Mu za wszystko, co już uczynił, i z ufnością prosimy, by prowadził nas dalej przez następne lata i dziesięciolecia. Niech Duch Święty daje nam wytrwałość w wierze, nadziei i miłości, a Maryja, wasza Królowa, niech prowadzi was drogą ku Bogu.”
CZYTAJ DALEJ

Statki-szpitale służące potrzebującym w Amazonii

2025-11-16 13:36

[ TEMATY ]

świadectwo

lekarz

Vatican Media

Trzy jednostki pływające są zacumowane wzdłuż rzeki Guajará w Brazylii i oferują pomoc medyczną tym, którzy jej najbardziej potrzebują. Inicjatywa powstała z inspiracji tematem zintegrowanej ekologii papieża Franciszka i przez niego statki były ofiarowane. Przemierzają Amazonkę, docierając do społeczności rdzennych nawet w głębi lasu deszczowego. Dla Vatican News, na marginesie szczytu klimatycznego COP30 w Belém, swoje świadectwo złożył Felipe – lekarz wolontariusz.

Ludzie ustawiają się w kolejce, aby wejść na pokład statku-szpitala San Giovanni XXIII (Święty Jan XXIII). Nie jest to zwykła jednostka przewożąca pasażerów na pobliskie wyspy; to statek-szpital, który przemierza Amazonkę aż do najbardziej odległych zakątków lasu deszczowego – „płuc świata” – miejsc dostępnych wyłącznie drogą wodną, by nieść pomoc medyczną tam, gdzie nie ma ani szpitali, ani przychodni.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję