Reklama

Przychodzisz do nas...

Niedziela rzeszowska 40/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spogląda na nas z wizerunków umieszczonych w wielu kościołach, często w naszych domach. W ostatnich latach również z okładek licznych publikacji jej poświęconych. Wielu z nas rozpoznaje ją z łatwością - ubrana w surowy habit młodziutka zakonnica, trzymająca obsypany różami krucyfiks. To święta Teresa od Dzieciątka Jezus. Szeroko rozpowszechnione jej fotografie, choć nie tchną taką słodyczą jak obrazki z różami, to jednak ukazują oblicze młodej kobiety o spojrzeniu jasnym, pewnym, głębokim i pełnym radosnego pokoju. Choć jest świętą Kościoła Katolickiego, kochają ją również chrześcijanie innych wyznań. Fascynuje wielu niewierzących i ma swoich przyjaciół nawet wśród muzułmanów.
Krótkie życie świętej Teresy (1873 - 1897) jest pełne paradoksów. Od piętnastego roku życia nie opuszczała murów klauzury Karmelu w Lisieux (Francja), a została ogłoszona - na równi ze świętym Franciszkiem Ksawerym, wielkim Apostołem Dalekiego Wschodu - Patronką Misji (1927). Nigdy nie studiowała teologii, a w 1997 r. Jan Paweł II ogłosił Ją - jako trzecią w historii kobietę - Doktorem Kościoła. Umarła, mając zaledwie 24 lata. Sprawdziły się na niej jej własne słowa, iż Bóg nie potrzebuje wielu lat, by dokonać w kimś dzieła swej miłości. Miała świadomość, że została obdarzona mądrością, jaką ludzie nabywają na przestrzeni długiego życia i w bardzo młodym wieku świetnie spisała się jako pedagog, pełniąc funkcję mistrzyni nowicjatu, często wobec sióstr od niej starszych. W czasach jansenistycznego chłodu w duchowości zachwyciła ją delikatna miłość dobrego Boga i gdy współczesne jej zakonnice oddawały się Bogu, by przebłagać Jego gniew, Teresa oddała się na ofiarę Miłości Miłosiernej, prosząc Jezusa, by ją wyniszczał nieustannie, przelewając w (jej) duszę strumienie nieskończonej czułości. Pełne realizmu spojrzenie na własną słabość oraz duchowe doświadczenie krzyżującej nocy wiary pozwoliło tej wielkiej Świętej współodczuwać z grzesznikami i ateistami. Z miłości do nich zgadza się nie wstawać od stołu napełnionego goryczą, przy którym siedzą biedni grzesznicy.
Dla wszystkich ludzi ma Teresa przesłanie proste, choć wymagające. Światu, w którym liczy się wielkość, a również świętość pojmowana jest jako wzrastanie, ogłasza swoje „odkrycie”. W swojej słabości oparła się całkowicie na miłości, zrozumiała, że to Bóg zbawia, a właśnie małość przyciąga najpewniej Jego miłujące spojrzenie. „Windą, która mnie uniesie do nieba, są Twoje ramiona, o Jezu, dlatego nie potrzebuję wzrastać, lecz przeciwnie, pozostawać małą, stawać się coraz mniejszą.
Przychodzisz do nas” [...] to początek piosenki śpiewanej ku czci św. Teresy w Karmelu. Dzisiaj słowa te nabierają szczególnego znaczenia, bowiem 1 maja 2005 r. w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach rozpocznie się peregrynacja relikwii Małej Teresy po Polsce. Urna z relikwiami odwiedzi wszystkie Karmele, domy centralne Instytutów Życia Konsekrowanego będących pod patronatem tej świętej oraz inne miejsca, między innymi Jasną Górę. Peregrynacja zakończy się w sierpniu, w Warszawie. W Rzeszowie gościć ją będziemy w pierwszej połowie maja.
Ufamy, że obecność św. Teresy pośród nas pociągnie wiele serc do kroczenia jej drogą. Drogą ufności, zawierzenia i miłości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Młodzież z diecezji bydgoskiej na Jubileuszu Młodych we Włoszech

2025-07-27 19:11

Diecezja bydgoska

Grupa młodych pielgrzymów z diecezji bydgoskiej wyruszyła w niezwykłą podróż, by wziąć udział w Jubileuszu Młodych we Włoszech - wydarzeniu gromadzącym młodzież z całego świata, by wspólnie modlić się, dzielić wiarą i doświadczać wspólnoty Kościoła. Pielgrzymka rozpoczęła się z wtorku 22 na środę 23 lipca.

- Z niecierpliwością i modlitwą w sercach wyruszyliśmy w kierunku pierwszego przystanku - urokliwej Werony. Zaraz po przyjeździe uczestniczyliśmy w Eucharystii, powierzając Bogu całą naszą drogę oraz intencje, które zabraliśmy ze sobą z Polski - mówi ks. Henryk Stippa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję