Franciszek zauważył, że wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do normalnego biegu życia, wyznaczonego harmonogramu godzin, obowiązków, pracy, chwil odpoczynku i myślimy, że zawsze tak będzie. Ewangelia powiada: „jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi”. Dlatego wiemy, że pewnego dnia wezwie nas Pan Jezus. Dla niektórych wezwanie to będzie nieoczekiwane, w przypadku innych nastąpi po długiej chorobie, ale nie ulega wątpliwości, że zostaniemy wezwani. Nastąpi wówczas to, co papież nazwał „niespodzianką Pana” – życie wieczne. Ojciec Święty wyjaśnił, że dlatego w tych dniach Kościół będący matką mówi nam: zatrzymaj się i pomyśl o śmierci. Tymczasem nawet kiedy udajemy się na pogrzeb, czynimy z niego wydarzenie społeczne, jest czas na stypę, ale brakuje go na chwilę refleksji.
„A dzisiaj Kościół, dzisiaj Pan, ze swoją dobrocią mówi każdemu z nas: «zatrzymaj się, nie wszystkie dni będą wyglądały tak jak dotychczas». Nie przyzwyczaj się do tego, tak jakby to była wieczność. Nastanie dzień, w którym zostaniesz zabrany, inny pozostanie, ale ty będziesz wzięty. Trzeba iść z Panem, pomyśleć, że nasze życie się skończy. I jest to dobre” – zaznaczył Franciszek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Papież zachęcił, abyśmy pomyśleli to tym, kiedy rozpoczynamy nowy dzień pracy, czy udajemy się do lekarza.
„Myśl o śmierci nie jest okrutną fantazją, to rzeczywistość. Czy to jest okrutne czy też nie – nie ode mnie zależy. Ale na pewno będzie to spotkanie z Panem, i ono właśnie stanowi piękno śmierci, kiedy On sam wyjdzie nam naprzeciw spotkanie i powie nam: «Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!»” – stwierdził Ojciec Święty.
Dodał, że kiedy wezwie nas Pan, to nie będzie już czasu na załatwienie naszych spraw. Cytując przykład pewnego 65-letniego kapłana, u którego wykryto poważną chorobę oraz postawę lekarza dodającego mu otuchy Franciszek podkreślił konieczność pomocy jedni drugim także w przygotowaniu na spotkanie z Panem Bogiem.
„Podobnie i my towarzyszmy sobie nawzajem na tej drodze, czyńmy wszystko, co się da, ale zawsze spoglądając ku tej chwili w której przyjdzie Pan, aby mnie zabrać do Siebie” – powiedział papież na zakończenie swej homilii.