Reklama

Polska

Warszawa: patenty oficerskie dla duchownych z dawnych jednostek kleryckich

W katedrze polowej Wojska Polskiego w Warszawie odbyły się uroczystości podczas których 55 kapłanów , byłych alumnów-żołnierzy, którzy w latach 1959-1980 odbywali przymusową służbę wojskową w tzw. jednostkach kleryckich, otrzymało z rąk Ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza patenty oficerskie. Wśród nich znaleźli się bp Jan Wątroba oraz abp Adam Szal, metropolita przemyski. -Zdaliście egzamin z wierności Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie – mówił na początku Mszy św. bp Józef Guzdek, wyrażając uznanie dla postawy kapłanów.

[ TEMATY ]

odznaczenia

Cezary Piwowarski/ pl.wikipedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Biskup polowy Wojska Polskiego zwrócił uwagę, że zmowę milczenia na temat prześladowania polskiego duchowieństwa przerwała dopiero śmierć, a następnie beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki, który sam pełnił dwuletnią, przymusową służbę wojskową w jednostce we Bartoszycach. – Wyniesienie na ołtarze ks. Jerzego stało się okazją by przypomnieć polskiemu społeczeństwu prawdę o komunistycznym systemie, który walczył z Kościołem między innymi - wyrywając tych którzy byli na drodze do kapłaństwa, przeszkadzając im by byli sługami Boga i Kościoła.

Bp Guzdek wyraził wdzięczność Ministrowi Obrony Narodowej za dostrzeżenia i docenienie byłych alumnów- żołnierzy . – Dzięki decyzji obecnych władz poznaliśmy 807 twarzy niezłomnych rycerze Chrystusa i Kościoła oraz sług wolności i prawdy w naszej Ojczyźnie – powiedział duchowny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W homilii abp Adam Szal podkreślił, że chrześcijanin jest wezwany do dawania świadectwa swojej wierze. – Tego wymaga od niego Bóg i tego potrzebuje od niego świat, który zdaje się mówić coś zupełnie przeciwnego – oświadczył duchowny.

Reklama

Zwrócił uwagę, że jest wiele sposobów zapierania się Chrystusa – Można to czynić jawnie poprzez słowa, poprzez kwestionowanie prawdy wiary które podaje Ewangelia ale również można to robić poprzez milczenie. Wielu wybiera właśnie ten sposób nie chcąc się narodzić środowisku w którym życie czy pracuje – mówił kaznodzieja.

Przyznał, że można zaprzeć się Boga poprzez rozdźwięk między tym co człowiek deklaruje a czynami których dokonuje nazywając tę postawę "faryzejską". - Bez względu który ze sposobów osoba wybiera odżegnując się od Chrystusa wyrzeka się tym samym przynależności do Boga – bycia Jego dzieckiem – ostrzegł duchowny.

Zaznaczył że również w dzisiejszych czasach wiara domaga się czytelnego świadectwa. – Jest to często pójście w poprzek poprawności społecznej czy politycznej. Bywa nawet i tak, że trzeba opowiedzieć się przeciwko autorytetom, które może są wątpliwej jakości ale zajmują wysoką pozycje w hierarchii społecznej – zwrócił uwagę abp Szal.

Podkreślił, że czas służby w zasadniczej w jednostkach wojskowych dla większości był okazją weryfikacji powołania. – Bez względu na osobiste doświadczenia każdego z nas oderwanie od seminarium i wtłoczenie w nowe realia wystawiało nas na ideologiczną próbę. Jak pokazują obecne badania historyczne - planowano poderwać w naszych oczach autorytet władz kościelnych, poddać w wątpliwość dogmaty wiary, czy potrzebę Kościoła jako wspólnoty wiary ponieważ nie dało się Go pogodzić z ideą socjalistycznego państwa – mówił abp Szal.

Reklama

Stwierdził, że większość alumnów wyszła z próby zwycięsko. - Możemy zawdzięczać to Bożej pomocy oraz wartościom wyniesionym z formacji rodzinnej, katechetycznej ale również dzięki opiece naszych duszpasterzy. Nie brakowało też życzliwości ludzi świeckich. Jako przykład arybiskup przywołał postać pani Konstancji Skurjat – tzw. "bartoszyckiej babci".

Powiedział, że doświadczenie służby wojskowej rozszerzyło spojrzenie przyszłych kapłanów na Kościół w Polsce. - Poznaliśmy również wspaniałych kolegów z którymi mimo upływu lat wciąż utrzymujemy kontakty. Ten czas pozwolił nam także zmężnieć, ugruntować się w powołaniu oraz nauczył dyscypliny wewnętrznej i zewnętrznej, czy sztuki pokonywania przeciwności - wyznał abp Szal. Po liturgii odczytano postanowienie prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy o mianowaniu księży-alumnów na pierwszy stopień oficerski. Wręczył je kapłanom minister Macierewicza, któremu towarzyszył bp Guzdek.

Wyrażając uznanie dla kapłanów służących w wojsku minister Macierwicz nazwała te czas współczesnymi lagrami. - Musieliście przejść, ponieważ byliście wierni Bogu i Ojczyźnie – oświadczył. Podkreślił, że oficerem staje się człowiek nie dlatego że dostaje patent, ale dlatego że ma ducha Jezusa Chrystusa. – tego Ducha uczyli nas rodzice, historia Polski ale przede wszystkim świadkowie wierności najwyższym wartościom - tacy ludzie jak wy – mówił minister

Reklama

Przyznał, że czasy komunizmu nie były proste, jednak wszyscy którzy byli prześladowani wbrew temu czego doświadczali nigdy nie byli osamotnieni. – Był z wami Bóg oraz naród, który nigdy nie poddał się sowieckiej przemocy oraz kłamstwu i ateistycznemu bluźnierstwu. Był setki a nawet tysiące słabości ale naród jako taki się nie poddał – oświadczył.

Podkreśli odrodzenie Polski stało się możliwe dzięki daninie krwi minionych pokoleń oraz świadectwie wiary i przywiązania do własnej tradycji i tożsamości jakie złożyli Polacy w tym również alumni żołnierze. - Mimo upadków i trudności polscy chłopi, robotnicy i inteligencja szli przez te lata z wiarą, że kiedyś będzie wolna Polska i w tym duchu wychowali swoje dzieci – mówił Antoni Macierewicz. Podkreślił, że dla wielu światłem w tunelu było świadectwo kapłanów. - Nikt nic nie zrozumie z historii Polski, jeżeli nie będzie miał świadomości jak wielkim darem dla naszej Ojczyzn był Kościół katolicki i wiara – stwierdził minister.

Powiedział również, że poprzez przyznanie byłym alumnom-żołnierzom patentów oficerskich Polska Armia wraca do swoich korzeni. – To nie armia daje wam patenty ale to wy swoim świadectwem i posługą dajecie jej nowe życie – podsumował Minister Obrony Narodowej.

Na zakończenie ks. płk Adolf Setlak i ks. Zbigniew Bąkowski otrzymali medale Milito Pro Christo w dowód uznania i wdzięczności za pomoc duchową alumnom w czasie ich służby w jednostkach wojskowych.

Uroczystości zwieńczyło złożenie kwiatów i zniczy pod tablicą smoleńską, znajdującą obok wejścia do katedry polowej.

We Mszy św. uczestniczyli MON Antoni Macierewicz, Sławomir Frątczak z Departamentu Edukacji Kultury i Dziedzictwa Narodowego, oraz Jan Tarczyński – Dyr. Centralnej Biblioteki Wojskowej ,gen bryg. Piotr Błazeusz ze Sztabu Generalnego, gen. dyw. Jan Śliwka z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, przedstawiciel Dowództwa Operacyjnego RSZ, gen. Dariusz Malinowski, dowódca Garnizonu Warszawa, gen bryg. Dariusz Głąb, rektor Wojskowej Akademii Technicznej, płk Tadeusz Szczurek, przedstawiciel Wojsk Obrony Terytorialnej płk Karol Malinowski.

Uroczystości uświetnił Chór Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego.

2017-10-21 17:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziękujemy za dar krwi

Niedziela zamojsko-lubaczowska 49/2018, str. II

[ TEMATY ]

odznaczenia

krwiodawstwo

Honorowi Dawcy Krwi

Joanna Ferens

Odznaczenie odebrał również zasłużony dawca krwi, komendant biłgorajskiej Policji Marek Jamroz

Odznaczenie odebrał również zasłużony dawca krwi, komendant biłgorajskiej Policji Marek Jamroz

Podczas Dni Honorowego Krwiodawstwa Polskiego Czerwonego Krzyża w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Biłgoraju odbyło się spotkanie mające na celu uhonorowanie wszystkich krwiodawców z powiatu biłgorajskiego

Tegoroczne święto zorganizowane zostało 22 listopada. Było ono tym bardziej uroczyste, gdyż obchodzimy jubileusz 60-lecia działalności Honorowego Krwiodawstwa PCK w Polsce. Rok 1958 był także początkiem zorganizowania działalności honorowego krwiodawstwa w Biłgoraju. To dzięki staraniom władz PCK została utworzona stacja poboru krwi, a jej pierwszym kierownikiem został dr Jerzy Turczański. Z kolejnymi latami powstały kluby zrzeszające honorowych dawców krwi, a Polski Czerwony Krzyż, mimo wielu transferów oraz zmian ustrojowych i gospodarczych w kraju, w dalszym ciągu zajmuje się działalnością promującą honorowe krwiodawstwo, współpracując z Lubelskim Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Z tej okazji słowa uznania i podziękowania do wszystkich zaangażowanych w to dzieło skierował Roman Skubis, prezes Koła HDK przy PCK w Biłgoraju. – Wspólnie z koordynatorami od 2007 r. zaczęliśmy organizować dodatkowe akcje poboru krwi w Łukowej, Soli, Bidaczowie, a w ostatnich latach w Korchowie, Aleksandrowie, Potoku Górnym, Frampolu i Majdanie Starym. W 2018 r., podczas 31 otwartych akcji poboru krwi zorganizowanych w naszym biłgorajskim regionie, pobrano blisko 1200 donacji, co daje 540 litrów krwi. Słowa podziękowania składamy inicjatorom i organizatorom wszystkich akcji na terenie powiatu biłgorajskiego czy comiesięcznych akcji odbywających się w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Biłgoraju – mówił prezes Skubis.
CZYTAJ DALEJ

Trzymaliśmy w ramionach świętego

Aron miał się nie urodzić. Urodził się i żył godzinę, otoczony miłością i opieką rodziców, rodzeństwa i lekarzy. Jako dziecko z wadami letalnymi miał być zdeformowany. Jednak przyszedł na świat piękny. Miał spowodować traumę, a rozpalił miłość w sercach wielu ludzi.

Nie od początku było wiadomo, że jest chory. Pierwsza diagnoza, która się pojawiła, mówiła o nieprawidłowościach, ale nie do końca było wiadomo, o jakich. – Myślałam: pewnie nic poważnego, jakaś błahostka i na kolejnym badaniu okaże się, że wszystko jest w porządku. Nie było. Lekarze bardzo delikatnie przekazali mi diagnozę: iniencephalia. Pod tym hasłem w internecie można zobaczyć zdjęcia zniekształconych dzieci – mówi Nina Ważna, mama Arona.
CZYTAJ DALEJ

Lekarz z Polikliniki Gemelli: papież mógł umrzeć

2025-03-25 11:45

[ TEMATY ]

Włochy

papież Franciszek

klinika Gemelli

mógł umrzeć

PAP/EPA

Papież Franciszek w Poliklinice Gemelli

Papież Franciszek w Poliklinice Gemelli

Papież mógł umrzeć - przyznał profesor Sergio Alfieri, szef zespołu medycznego, który opiekował się Franciszkiem w Poliklinice Gemelli. Lekarz ujawnił we wtorkowym wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera", że w najtrudniejszym momencie widział łzy w oczach osób, które były wtedy przy papieżu.

Mówiąc o największym kryzysie zdrowotnym papieża podczas jego pobytu w szpitalu, profesor Alfieri podkreślił: "Byliśmy wszyscy świadomi, że sytuacja jeszcze się pogorszyła i że jest ryzyko, że (Franciszek) może nie dać rady".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję