- Naszym podstawowym celem jest ewangelizacja przez informację. Im więcej człowiek wie, tym większe ma możliwości zaangażowania w życie lokalnego Kościoła - podkreśla redaktor Kozłowski. W 1994 r. razem z kolegą założył pisemko parafialne przy parafii Matki Bożej Królowej Polski w Wołominie. Pierwszy numer pisma wyszedł w nakładzie 50 egzemplarzy. Z czasem przybywało nakładu i objętości. Pismo rozwijało się. W 1997 r. pojawił się pierwszy numer drukowany metodą offsetową. Nakład sięgał wtedy już 500 egzemplarzy. Treść artykułów dotyczyła głównie życia miejscowej parafii, chociaż pojawiały się również wieści „z miasta”. W szczytowym okresie popularności pismo rozchodziło się w liczbie 1800 egzemplarzy, podczas gdy liczba parafian uczęszczających do kościoła sięgała 3,5-4 tysięcy.
Gazeta musi na siebie zarabiać
Reklama
W maju 2000 r. Boży Posłaniec zmienił formułę. Stał się pismem już nie tylko jednej parafii, ale całego dekanatu wołomińskiego. Przeszedł też w ręce prywatne. Jego właścicielem jest wspomniany Krzysztof
Kozłowski, redaktor naczelny pisma a jednocześnie trener Stowarzyszenia Gazet Lokalnych, prowadzący szkolenia z zakresu dziennikarstwa i zarządzania prasą lokalną. - Jeżeli gazeta ma być dobra,
musi być niezależna finansowo. Musi na siebie zarabiać - wyjaśnia właściciel pisma. - I rzeczywiście od kilku miesięcy nie dokładam już do pisma, ale zarabia ono samo na siebie.
Gazeta kosztuje 2 zł i zysk ze sprzedaży stanowi połowę całego przychodu. Drugą połowę stanowią wpływy z zamieszczanych reklam oraz drobnych ogłoszeń. - Jest rzeczą oczywistą, że musimy zamieszczać
reklamy, ale moralne. Nie wszyscy mogą więc liczyć u nas na reklamę. Np. niedawno odmówiliśmy agencji towarzyskiej, chociaż dawali naprawdę niezłe pieniądze - mówi Krzysztof Kozłowski.
Chociaż za gazetę trzeba zapłacić, to jednak ok. 2 tysiące egzemplarzy każdego numeru rozchodzi się bardzo dobrze. A kupić pismo można nie tylko przy parafii. Dzięki własnej sieci dystrybucji Boży
Posłaniec dostępny jest także w niektórych kioskach i sklepach dekanatu wołomińskiego. Nowy numer wychodzi mniej więcej raz w miesiącu, czasami jednak częściej, kiedy np. z okazji większych świąt redakcja
przygotowuje okolicznościowy numer świąteczny.
Proboszczowie z dekanatu wołomińskiego przychylnie traktują Bożego Posłańca. Doceniają jego funkcję informacyjną i ewangelizacyjną. Kiedy pojawia się nowy numer, zwykle reklamują go z ambony. Często
polecają do czytania niektóre teksty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sieć lokalnych informatorów
Przeglądając treść pisma od razu rzuca się w oczy, że redakcja chce przede wszystkim informować czytelnika. Dominują krótkie teksty informacyjne. Wiele z nich dotyczy tego, co dzieje się we wszystkich parafiach dekanatu, chociaż trzeba przyznać, że lekko faworyzowane są parafie Wołomina. Odnotowywane są właściwie wszystkie ważniejsze wydarzenia parafialne. Prawie w każdej parafii redakcja ma swojego informatora - współpracownika, najczęściej miejscowego parafianina, który na bieżąco śledzi wydarzenia i te ważniejsze później opisuje. Utrzymuje on także stały kontakt z proboszczem, który jest oczywiście bardzo ważnym źródłem informacji.
Kim są nowi księża
Redakcja drukuje zawsze informacje o wszelkich zmianach personalnych księży z dekanatu. Podana jest parafia, którą dany ksiądz opuszcza oraz parafia, do której przechodzi. Również w przypadku przybycia
nowego wikariusza wymienia się parafię, w której pracował dotychczas. Niekiedy podany jest także krótki życiorys nowego księdza wraz z jego zdjęciem.
Czytając Bożego Posłańca nie można się nudzić. Nawet jeżeli zdarzy się dłuższy i trudniejszy artykuł (jak np. te z cyklu Krąg Biblijny), to zaraz można przeczytać lżejszy tekst o zaciętym pojedynku
piłkarskim księży z dekanatu z policjantami. Albo informację o generalnym remoncie plebanii parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Wołominie. Czas remontu przewidziano na 6 miesięcy i przez ten czas miejscowi
księża są bezdomni. A jak ktoś już naprawdę zmęczy się lekturą zawsze może zajrzeć na ostatnią stronę. Tam w cyklu Połamaniec drukowane są dowcipy i jest to podobno najchętniej czytana strona.
Gazeta posiada zwykle 20 stron formatu A-4. Poziom edytorski należy ocenić pozytywnie. Szkoda, że tylko strony okładkowe są kolorowe. Na pozostałych nie wszystkie zdjęcia wychodzą najlepiej. Wszystkie
teksty redagowane są profesjonalnie, zgodnie z zasadami sztuki dziennikarskiej. Cała tzw. obróbka tekstów dokonywana jest na miejscu, w redakcji przy ul. Chopina w Wołominie. - Mamy dwa nowoczesne
stanowiska komputerowe z pełnym oprogramowaniem. Co ważne - legalnym. Bo dziś dużo gazet lokalnych, także parafialnych, używa pirackich programów. Stwierdziliśmy, że albo robimy gazetę uczciwie,
albo wcale - podkreśla Krzysztof Kozłowski.
Ze stopki redakcyjnej dowiadujemy się, że na stałe z gazetą współpracuje całkiem duże grono dziennikarzy. Są to m.in.: Katarzyna Gut, Joanna Kielczyk, Agnieszka Kołtuniak, Marcin Skonieczny, Mariusz
Florkiewicz, Sylwester Jagodziński, Ewa Korczyńka, Adam Kamiński, Marzena Rudnicka, Anna Orzechowska, Anna Rakoczy, s. Bernardetta Żychlińska. Za korektę odpowiada Aleksandra Rudnicka a za rysunek
Marcin Gromek. Nad całością czuwa oczywiście redaktor naczelny Krzysztof Kozłowski. Kiedy pytam go o plany na przyszłość uśmiecha się tajemniczo. Wreszcie zdradza, że marzą mu się mutacje parafialne Bożego
Posłańca. Cóż, sądząc po dotychczasowej niesamowicie prężnej działalności, jest to zamierzenie całkiem realne.