Reklama

„Kaganiec” oświaty

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podobnie jak w innych miastach, mamy w Kielcach licea mniej i bardziej prestiżowe. Wypadałoby w tym momencie zapytać, co zatem oznacza słowo „prestiż”. No cóż, przez szereg lat było ono synonimem wysokiego poziomu nauczania, wysokich wymagań, znaczącego odsetka olimpijczyków, wysiłku, którym okupione było ukończenie takiej szkoły, ogólnie rzecz biorąc już samo uczęszczanie do placówki tzw. prestiżowej nobilitowało.
Obecnie zauważalne są zupełnie nowe tendencje. Jedne są naturalną konsekwencją zachodzących zmian, inne wywołanym sztucznie zjawiskiem. Owszem pozostają wysokie wymagania, których efektem jest wyczerpująca „walka” o przetrwanie w przybytku pragnącym „wyhodować” wyłącznie geniuszy, a za pomocą selekcji (nie) naturalnej wyeliminować jednostki nie będące w stanie sprostać oczekiwaniom, które byłyby, zdaje się, nie lada wyzwaniem nie tylko dla kilkunastoletniego organizmu osłabionego okresem dojrzewania, ale dla doświadczonego astronauty.
Szkoda również, że często owe oczekiwania i wymagania są „jednokierunkowe” tzn. ze wskazaniem na ucznia. Ponadto coraz powszechniej zarejestrować można, że obecnie nierzadko znacznie trudniej ukończyć szkołę na pozór nieprestiżową, bez tradycji, szkołę, która z nazwy swej ledwo jest kojarzona w samym tylko naszym mieście, nie wspominając już o województwie. Co jest zatem przyczyną takiej metamorfozy? Sztuczne windowanie poziomu wymagań, co nie zawsze jest jednoznaczne z poziomem nauczania, któremu przyświeca zapewne nadzieja, że z czasem szkoła zasłuży sobie na miano snobistycznej i elitarnej.
To niekontrolowane przehierarchizowanie jest przyczyną sporego, można by rzec, bałaganu, w efekcie którego coraz częściej znacznie łatwiej jest ukończyć szkołę, która samą już swoją nazwą otwiera wiele drzwi. Wysiłki natomiast włożone w ukończenie liceum nr....., które nie posiada nawet własnego patrona, pozostają niezauważone, bowiem otrzymując na świadectwie dojrzałości okupionym nerwicą i wrzodami żołądka widnieje nierenomowana pieczątka. Coraz częściej, niestety, można również spotkać się ze zjawiskiem, iż owe licea „z nazwiskiem” zaczynają żyć z „tantiem” i legitymują się poziomem z lat swej świetności, dziś w zasadzie nie mając się czym poszczycić, jeżeli chodzi o aktualne osiągnięcia.
Gdy jednak uda się szczęśliwie pokonać ten etap, wkraczamy na kolejną ścieżkę eliminacyjną. Studia. Uczelni w istocie jest bez liku. Ich oferta może niektórych przyprawić o zawrót głowy. Ilu jednak studentów po zakończeniu edukacji może znaleźć pracę? Która z tych uczelni może poszczycić się najwyższym odsetkiem absolwentów chętnie zatrudnianych. Tej ze świecą szukać w województwie, które charakteryzuje jeden z najwyższych współczynników bezrobocia w kraju.
W tym też momencie postedukacyjnej wędrówki przychodzi dla absolwentów czas próby, wszakże próba jest to osobliwa, bowiem w dużej mierze nie o sprawdzenie wiedzy i umiejętności w niej chodzi. Jest to próba sprytu, w której nierzadko niejeden inteligentny, oczytany, uczciwy, jednak pozbawiony tupetu kandydat przegrywa w starciu z niedouczonym dyletantem, pozbawionym skrupułów, braki w wiedzy uzupełniającym zuchwalstwem i fałszywie wysokim poczuciem własnej wartości. W efekcie dość często ten pierwszy nadal nie ma pracy, zdążywszy jednak nabawić się kompleksów i poczucia porażki, a drugi w kwestii kompleksów pochwalić się może kompletnym ich deficytem, zaś w kwestii zatrudnienia może się poszczycić całkiem intratną posadą.
Jaki stąd płynie morał? Odpuścić sobie naukę i liczyć na łut szczęścia”? Bynajmniej! Najskuteczniejszą kuracją okazać się może wyłącznie przereorganizowanie prądów edukacyjnych tak, by najważniejsze nie było „klonowanie” olimpijczyków, ale położenie nacisku na przystosowanie do aktualnych potrzeb rynkowych z uwzględnieniem uczciwego podejścia do rywalizacji i poznania zasad zdrowej konkurencji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co z postem w Wielką Sobotę?

Niedziela łowicka 15/2004

[ TEMATY ]

post

Wielka Sobota

monticellllo/pl.fotolia.com

Coraz częściej spotykam się z pytaniem, co z postem w Wielką Sobotę? Obowiązuje czy też nie? O poście znajdujemy liczne wypowiedzi na kartach Pisma Świętego. Chcąc zrozumieć jego znaczenie wypada powołać się na dwie, które padają z ust Pana Jezusa i przytoczone są w Ewangeliach.

Pierwszą przytacza św. Marek (Mk 9,14-29). Po cudownym przemienieniu na Górze Tabor, Jezus zstępuje z niej wraz z Piotrem, Jakubem i Janem, i spotyka pozostałych Apostołów oraz - pośród tłumów - ojca z synem opętanym przez szatana. Apostołowie są zmartwieni, bo chcieli uwolnić chłopca od szatana, ale ten ich nie usłuchał. Gdy już zostają sami, pytają Chrystusa, dlaczego nie mogli uwolnić chłopca od szatana? Usłyszeli wówczas znamienną odpowiedź: „Ten rodzaj zwycięża się tylko przez modlitwę i post”. Drugi tekst zawarty jest w Ewangelii św. Łukasza (5,33-35). Opisuje rozmowę Pana Jezusa z faryzeuszami oraz z uczonymi w Piśmie na uczcie u Lewiego. Owi nauczyciele dziwią się, czemu uczniowie Jezusa nie poszczą. Odpowiada im wówczas Pan Jezus „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, wtedy, w owe dni, będą pościć”
CZYTAJ DALEJ

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2025 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.
CZYTAJ DALEJ

Eucharystia uobecnia to, co czeka nas w wieczności

2025-04-17 22:00

Marzena Cyfert

Bp Jacek Kiciński obmywa nogi mężczyznom

Bp Jacek Kiciński obmywa nogi mężczyznom

- Dzisiaj, w Wielki Czwartek, dziękujemy Bogu za dwa sakramenty: za dar kapłaństwa i dar Eucharystii. Dziękujemy za sakramenty, bez których nie istniałby Kościół. Bez kapłaństwa nie ma Eucharystii, a bez Eucharystii nie ma Kościoła – mówił w katedrze wrocławskiej bp Jacek Kiciński.

Ksiądz biskup przewodniczył Mszy Wieczerzy Pańskiej, rozpoczynającej Triduum Paschalne. Eucharystię sprawowali również abp Józef Kupny, bp Maciej Małyga i kapłani archidiecezji wrocławskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję