Czy ojcowie integrującej się Europy - Robert Schuman, Konrad Adenauer, Alcide De Gasperi przewidzieli, że poważniejszą kością niezgody między państwami ją tworzącymi będzie preambuła konstytucji
europejskiej? Czy rzeczywiście tak trudno znaleźć taką formułę, która zadowalałaby wszystkich, albo przynajmniej tych, którzy tą sprawą naprawdę się interesują? Dlaczego z takim mozołem próbuje się wypracować
coś, co jednak jest bardzo podstawowe? Czyż chrześcijaństwo nie formowało europejskiej kultury? Czyż jego obecność w kulturze materialnej nie jest spotykana na każdym kroku? A czy jego dziedzictwo duchowe
nie jest obecne we wzorach i stylach życia społecznego, zwłaszcza naukowego, prawnego i artystycznego?
Jeżeli mówi się o takich wartościach, jak prawda, dobro i piękno, to czemu lekceważy się ich pełnię, która tkwi w Bogu? Przecież jeżeli Boga się odrzuci, to jego miejsce i tak nie pozostanie puste.
Laickość nie jest wartością przynajmniej z dwóch powodów. Wpierw jest buntem wobec ludzkiej natury, która swobodnie otwiera się na Boga, gdyż szuka dopełnienia. Po drugie: laickość jest błędną ideologią,
czyli dla jej przyjęcia będzie posiłkowała się - z jednej strony - kłamstwem. Tutaj półprawda jest cnotą, a manipulacja umiejętnością znalezienia się. Z drugiej strony, ta ideologia „pompuje
się” niezmordowaną promocją hasła głoszącego potrzebę walki o wolność i równość, skutkiem czego odpowiedzialność i wierność są oznakami słabości i ksenofobii.
A więc zapytajmy raz jeszcze, czy ojcowie jednoczącej się Europy przewidzieli, że tak będzie, jak jest?
Amerykańska Służba Geologiczna (USGS) zweryfikowała do 8,7 magnitudę trzęsienia ziemi, które w środę nawiedziło wschodnie wybrzeża półwyspu Kamczatka, na Dalekim Wschodzie Rosji. Pierwotnie określono ją na 8,0. W wyniku wstrząsu na Pacyfiku powstały fale o wysokości do 4 metrów.
Rosyjskie służby poinformowały, że wstrząsy, których epicentrum znajdowało się ok. 125 km na południowy-wschód od stolicy regionu Pietropawłowska Kamczackiego, a hipocentrum na głębokości niespełna 19,5 km, nie spowodowały ofiar wśród ludzi.
Antonia Raco, 67-letnia Włoszka, od lat cierpiąca na nieuleczalną chorobę neurodegeneracyjną, została oficjalnie przedstawiona mediom 25 lipca w Lourdes, gdzie jej uzdrowienie uznano za 72. cud przypisywany wstawiennictwu Matki Bożej od czasu objawień z 1858 roku. U kobiety stwierdzono w 2006 roku chorobę neuronu ruchowego – stwardnienie zanikowe boczne (ALS) postępujące, będące schorzeniem nieuleczalnym. Jej powrót do zdrowia wymykał się wszelkim wyjaśnieniom lekarskim.
Amerykańska katolicka platforma NCR podała 26 lipca, iż cud ogłoszony przez sanktuarium w Lourdes po raz pierwszy 16 kwietnia, został uznany po 16 latach badań medycznych, kanonicznych i duszpasterskich. Raco, matka i aktywna parafianka z Basilicaty w południowych Włoszech, od wielu lat cierpiała na stwardnienie zanikowe boczne (choroba Charcota lub Lou Gehriga, choroba neuronu ruchowego, łac. sclerosis lateralis amyotrophica – SLA, ang. amyotrophic lateral sclerosis – ALS). Jest to choroba nieuleczalna, postępująca, prowadząca do niszczenia komórek rogów przednich rdzenia kręgowego, jąder nerwów czaszkowych rdzenia przedłużonego oraz neuronów drogi piramidowej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.