Reklama

Wiadomości

Jak reagować na przekraczanie granic przyzwoitości?

10 kwietnia 2017 na stronie facebookowej rozgłośni radiowej Antyradio ukazał się niewybredny żart z katastrofy 10 kwietnia 2010. Myślałem, że granice przyzwoitości w polskich mediach istnieją. Myliłem się.

[ TEMATY ]

internet

geralt/pixabay

Papirus

Papirus

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żart polegał na tym, że chcąc zrobić prezent koleżance, zbudowano jej samolocik z parówki, kawałków sera i oliwek, „sadowiąc go” na pasie startowym z keczupu. Komentarze internautów w ogromnej liczbie wyrażały zachwyt z poczucia humoru autorów. Takich „żartów” na portalach społecznościowych mamy bez liku. Zwie się je „hejtem”. Reaguje się na nie zwykle od razu. Ci, którzy popierają hejt „lajkują” lub udostępniają posta, ci, którzy są oburzeni wyrażają to w komentarzach, blokują nadawcę itp. Jednak w tym wypadku mamy do czynienia z czymś poważniejszym. Oto bowiem jeden z redaktorów rozgłośni posiadającej wielu słuchaczy i koncesję nadawania na cały kraj, podpisuje się pod brutalnym chamstwem. Sieje nienawiść, uczy cynizmu i znieczula na podstawowe ludzkie odruchy. Co można zrobić wobec takiej sytuacji, jak sobie z czymś takim poradzić? Machnąć ręką? Zadumać się nad losem współczesnej kultury? Mieć zepsuty dzień?

Najpierw trzeba poradzić sobie z emocjami. W zetknięciu z brutalnym chamstwem czujemy się zwykle zaskoczeni, zniesmaczeni, rozżaleni, oburzeni. Każdy reaguje trochę inaczej. Mamy prawo do takich uczuć! Nie jest prawdą, że obowiązuje nas natychmiastowa „poprawność”. Gniew, a zwłaszcza słuszny, jest rzeczą ludzką i tak naprawdę to on może nam dodać energii i pomóc w podjęciu działań. Gniew tak, ale nie mściwość, nie odpłacanie pięknym za nadobne, nie agresja. Drugim krokiem jest decyzja o reakcji. Ona powinna nastąpić gdy pierwsze emocje nieco opadną. Można zdecydować, że nie robi się nic. Na niektóre głupoty rzeczywiście szkoda czasu. Jednak jeśli chce się skutecznie i racjonalnie zareagować, powstaje pytanie: JAK?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przede wszystkim należy się zastanowić co chce się osiągnąć. W tym konkretnym wypadku można oczekiwać przede wszystkim przeprosin. Te akurat nastąpiły, gdyż w wyniku wielu natychmiastowych głosów oburzenia - również ze strony kolegów z redakcji - redaktor Ciechański w kilka godzin po zamieszczeniu posta napisał: Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni udostępnionym przeze mnie dzisiaj na oficjalnym Facebooku Antyradia zdjęciem. Było to niestosowne i nigdy nie powinno mieć miejsca. Przepraszam. Obrazek został usunięty.

Reklama

Jak widać niektórzy zareagowali i efekt pojawił się niemal od razu. Jednak czy to wystarczy? Komentarze pod przeprosinami Ciechańskiego są różne. Charakterystyczny jest jeden z ostatnich: Przeprosiny przyjęte, wyślijcie zdjęcie na priv bo nie zdążyłem się poczuć urażony (i tu ikona z roześmianą buźką). Pod tym komentarzem ciąg dalszy żartów. Chichot w sieci trwa. Nie wiadomo, czy autor szczerze przeprosił, dlaczego to zrobił? Zamiast refleksji niekończące się żarty.

Jeśli chce się osiągnąć coś bardziej konkretnego (upomnienie, kary finansowe dla redaktora czy rozgłośni), trzeba zatem wziąć udział w obywatelskim proteście. Najprostszą formą jest zrezygnowanie z usług danego medium – w tym wypadku zaprzestanie słuchania Antyradia. Najprostsza w wykonaniu ale często może oznaczać rezygnację z utrwalonych nawyków. Można pójść dalej i podpisać się pod petycją. Tego typu petycje dostępne są np. na portalu http://citizengo.org/pl Można napisać osobiście pismo do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Najskuteczniejszą jednak formą będzie dotarcie do firm i skłonienie ich do zaprzestania reklamowania się w danym medium, a tym samym pozbawienie je środków do funkcjonowania.

Czy w tym wypadku radykalne działanie będzie konieczne? Zostawiam do indywidualnej refleksji. Faktem jest, że wyczyn redaktora spowodował zażenowanie jego kolegów z pracy. Oto, co napisano na profilu rozgłośni wkrótce po jego przeprosinach: Redakcja Antyradia czuje się zażenowana umieszczonym dzisiaj rano postem na profilu stacji. Przepraszamy wszystkich za zaistniałą sytuację, która nie powinna mieć miejsca. Jednocześnie redakcja zaznacza, że nie jest autorem zdjęcia. Mimo, że nie wiadomo kto to jest owa „redakcja” i ile osób potępiło wyczyn kolegi, to jednak jest to jakiś optymistyczny prognostyk.

Warto, by reagowanie weszło nam w nawyk, aby brutalność i prostactwo nie zdominowało nie tylko mediów, ale również naszego codziennego życia.

2017-04-18 13:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Krajewski: media są dzisiaj błogosławieństwem

[ TEMATY ]

media

internet

kard. Krajewski

pandemia

Bolesny i trudny czas pandemii stanowi okazję do docenienia roli mediów w naszym życiu jako wspaniałego daru Bożego. One sprawiają, że słyszymy głos umocnienia i otuchy ze strony Papieża Franciszka, pozwalają nam także włączyć się w jego modlitwę za udręczoną ludzkość – podkreślił jamużnik papieski.

Kard. Konrad Krajewski zaznaczył, że media uruchamiają łańcuch solidarności z całym światem dotkniętym cierpieniem, przez co możemy składać go w sercu Boga. Nie tyle kreują dzisiaj rzeczywistość, ile przekazują to czym żyją ludzie i to czego potrzebują. Mówi kard. Konrad Krajewski, jałmużnik papieski.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

2024-05-10 13:22

[ TEMATY ]

Raymond Nader

Karol Porwich/Niedziela

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

W Duszpasterstwie Akademickim Emaus w Częstochowie miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Raymond Nader, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel, podzielił się swoim świadectwem.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Szarbela. Na początku spotkania Raymond Nader podzielił się historią swojego życia. – Przed rozpoczęciem studiów byłem żołnierzem, walczyłem na wojnie. Zdecydowałem o rozpoczęciu studiów, by tam zrozumieć istotę istnienia świata. Uzyskałem dyplom z inżynierii elektromechanicznej. Po studiach wyjechałem z Libanu do Wielkiej Brytanii, by tam specjalizować się w fizyce jądrowej – tak zaczął swoją opowieść Libańczyk.

CZYTAJ DALEJ

Papież: nie skazujmy starszych na samotność

2024-05-14 12:52

[ TEMATY ]

papież Franciszek

pixabay

Papież Franciszek

Papież Franciszek

„Nie omieszkajmy okazać czułości dziadkom i starszym z naszych rodzin, odwiedźmy tych, którzy są zniechęceni i nie mają już nadziei, że inna przyszłość byłaby możliwa. Przeciwstawmy postawie egoistycznej, prowadzącej do zniechęcenia i samotności, otwarte serce i radosną twarz tych, którzy mają odwagę powiedzieć „Nie opuszczę cię!”, i obrać inną drogę” - apeluje Ojciec Święty w opublikowanym dziś Orędziu na IV Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych. W tym roku będzie on obchodzony w niedzielę po wspomnieniu liturgicznym świętych Joachima i Anny - 28 lipca.

ORĘDZIE OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA
na IV Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych
28 lipca 2024 r.
„W czasie starości nie opuszczaj mnie” (por. Ps 71, 9)

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję