Reklama

Polska

Postulator procesu beatyfikacyjnego Jana Tyranowskiego: modlimy się o cud

Jan Tyranowski zapisał się w pamięci mieszkańców Krakowa jako święty człowiek i ta opinia wciąż się utrwala – uważa ks. Adam Nyk SDB, wicepostulator procesu beatyfikacyjnego krawca-mistyka z Dębnik, wychowawcy młodych, przewodnika Karola Wojtyły. „Dziś Jan Tyranowski szukałby młodych w mediach społecznościowych i tam prowadził pracę apostolską” - twierdzi salezjanin w rozmowie z KAI.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- „Nie stawiał Bogu żadnych warunków, potrafił do końca wyrzec się siebie i swoich planów, do końca zaufać Bożej miłości” - tak o Janie Tyranowskim mówił kiedyś kard. Franciszek Macharski. Skąd Jan czerpał odwagę do tak jednoznacznego, radykalnego postawienia w swoim życiu na Pana Boga?

- – Odpowiem krótko: z modlitwy oraz życia sakramentalnego. Jana Tyranowskiego cechuje głęboka wiara w skuteczność modlitwy. Pisze on: „Jezus nadaje modlitwom naszym wartość tak wielką, że jeśli modlimy się w imię Jego, czyli opierając się na Jego nieskończonych zasługach, pewni jesteśmy wysłuchania”. Jego postawa jest także odpowiedzią na wezwanie Jezusa do modlitwy. Tyranowski odznaczał się także głębokim zrozumieniem sakramentów w życiu apostoła świeckiego. Życie łaski, do której dostęp mamy w sakramentach, jest dla Jana Tyranowskiego istotą bycia chrześcijaninem.

- „Od niego nauczyłem się między innymi elementarnych metod pracy nad sobą” - wspominał Jan Paweł II. Czy Jan Tyranowski wypracował jakiś system pracy nad sobą i wychowania młodych ludzi, który dziś mógłby być panaceum na niepokoje i lęki współczesnej nam młodzieży?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Ten styl pracy nad sobą polegał przede wszystkim na systematyczności. Jan Tyranowski bardzo się starał, by nie odstępować od wyznaczonej drogi. Zapisywał poczynione dla Boga ofiary i postępy, starał się o wykorzenienie wad. Ta jego stanowczość i determinacja szła w parze z cierpliwością i umiejętnością oczekiwania na wyniki. Nie zniechęcał się brakiem widocznych efektów pracy nad sobą. Ze swej strony robił wszystko, co możliwe, ale efekty swego wysiłku pozostawiał Bogu. To świadczy też o jego wielkiej pokorze. Pomocą było mu kierownictwo duchowe. Jan Tyranowski miał stałego spowiednika i z nim omawiał kwestie swego życia wewnętrznego. Starał się to wpoić młodym ludziom, dla których stał się przewodnikiem.

- Jakie były zasady pracy nad sobą przekazane przez Jana Tyranowskiego?

- Tyranowski stosował trzy zasady: świadomość celu, zasada wtajemniczenia i zasada jakości. Celem jest zbawienie ludzi przez wiarę w Chrystusa i moc Jego łaski. Wypływa on z dogłębnego zrozumienia tajemnicy człowieka, nie zawężającego się do szczęścia doczesnego, a jednocześnie proponując mu drogę do prawdziwego szczęścia. Zasadę wtajemniczenia Karol Wojtyła ujmuje tymi słowami: „Jan wtajemniczał w Boga. Jan przynosił stanowcze zamierzenie: trzeba innych wprowadzić właśnie tam, dokąd ja sam się dostałem”. Wreszcie, Janowi Tyranowskiemu nie chodziło nigdy o ujęcie ilościowe, lecz o osiągnięcie jakościowe. Zaś jakością, którą wypracowywał, było naśladowanie Chrystusa. Zasady te owocowały tym, że ci, którzy poddali się formacyjnemu programowi Jana Tyranowskiego, zdolni byli następnie do samodzielnego życia wiarą w swoich warunkach życiowych.

Reklama

- Co mogliby usłyszeć od niego młodzi zgromadzeni w lipcu 2016 roku na krakowskich Błoniach wokół papieża Franciszka?

- Powiedziałby młodzieży: „Dążcie całym waszym życiem do świętości!”. Jan Tyranowski, który całym swoim życiem dążył do świętości, wiedział, że jest ona dziełem łaski w człowieku. Powiedziałby, że w chrześcijaństwie nie chodzi tylko o to, w co trzeba wierzyć, ale przede wszystkim, jak trzeba żyć. A więc mówiłby dużo o miłości, o bezinteresowności, pracy i poświęceniu.

- Czy młodzi dziś „kupiliby” propozycję formacji według Jana Tyranowskiego? Myśli ksiądz, że lgnęliby do niego tak, jak kochali jego ucznia – Jana Pawła II?

- Jestem przekonany, że tak. Jan Tyranowski w pracy z młodzieżą posługiwał się innowacyjną formą duszpasterską. Przepisywał na maszynie do pisania fragmenty z dzieł mistyków i teologów, zebrane z różnych książek teologicznych i ascetycznych, których pokaźną ilość zgromadził w swojej biblioteczce i które sumiennie zgłębiał. Były to krótkie myśli, zawierające istotne treści przydatne do rozwoju duchowego. Tyranowski wręczał osobiście wychowankom karteluszki z tymi wskazaniami duchowymi. Potem je omawiano, zwracając uwagę na to, co przydatnego i ważnego z nich wynika. Takiej metody nikt inny nie używał.
To był autorski pomysł naszego wychowawcy. Myślę, że dzisiaj Jan Tyranowski działałby na Facebooku. Robiłby to samo, lecz docierając przez media społecznościowe do wielkiej rzeszy młodzieży.

- Jaką propozycję duchowej drogi ma Jan Tyranowski dla nas, żyjących 70 lat po jego śmierci? W czym upatrywać aktualności jego przesłania?

- – Jego nie interesował obraz katolicyzmu jako systemu opartego tylko na uczynkach i na nagrodzie bądź karze. Interesował go sam Bóg, który jest obecny w duszy każdego człowieka i chciał się do Niego zbliżyć, jak tylko można najbardziej.

- Co księdza jako postulatora w procesie beatyfikacyjnym Jana Tyranowskiego, a więc osoby, która wie o nim pewnie prawie wszystko, fascynuje najbardziej w jego osobie, sposobie przeżywania wiary, w jego życiu i pracy?

- Bardzo mi się podoba, że Jan Tyranowski dużą wagę przywiązywał do równowagi w życiu. Wyróżniał on trzy rodzaje pracy: fizyczną, umysłową i duchową. Zaznaczał, że każda z tych aktywności powinna znaleźć właściwe sobie miejsce, nie szkodząc innej. Usilnie namawiał do zwalczania lenistwa i do pilności w nawet najdrobniejszych zajęciach. Ale przede wszystkim zafascynowało mnie u niego pełne zjednoczenie z Bogiem. Zjednoczenie przeobrażające, które jest efektem rozwoju życia duchowego. Dzięki Boskiej Opatrzności Jan Tyranowski połączył mistykę karmelitańską z salezjańską pracą młodzieżową.

- Dokładnie 20 lat temu ówczesny metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski powołał komisję historyczną, której zadaniem było zebranie dokumentacji odnoszącej się do życia, działalności, heroicznych cnót i pośmiertnych ocen Jana Tyranowskiego. Co wydarzyło się od tego czasu?

-Jan Tyranowski zapisał się w pamięci mieszkańców Krakowa jako święty człowiek i ta opinia utrwalała się po jego śmierci. Dlatego w latach 1997-2000 został przeprowadzony proces kanoniczny o jego życiu i działalności. W skład komisji weszli dwaj salezjanie: ks. dr Waldemar Żurek, śp. ks. Michał Szafarski oraz prof. Czesław Nowarski. Następnie materiały zebrane podczas procesu diecezjalnego zostały przesłane do watykańskiej Kongregacji ds. Świętych. W roku 2008 powierzono mi opracowanie uzasadnienia heroiczności życia Sługi Bożego Jana Tyranowskiego – tzw. „Positio”.
Ponad 500-stronicowy dokument powstał w ciągu trzech lat. Pracę tę wykonałem na podstawie tzw. Kopii Publicznej czyli materiałów zebranych w Krakowie, a także innych źródeł, do których udało mi się dotrzeć. „Positio” zostało złożone w Kongregacji ds. Świętych jesienią 2011 roku z pełnym przekonaniem, że przedstawia ono dokumentację życia osoby świętej.

2017-03-07 16:57

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Hiszpania: Carmen Hernández w drodze na ołtarze

[ TEMATY ]

beatyfikacja

neokatechumenat

Pięć lat po śmierci współinicjatorki Drogi Neokatechumenalnej – Carmen Hernández w madryckiej katedrze zostanie przedstawiona tamtejszemu arcybiskupowi prośba o wszczęcie jej procesu beatyfikacyjnego.

Hernández zmarła 19 lipca 2016 r. w wieku 85 lat.

CZYTAJ DALEJ

Były rugi pruskie, są …rugi warszawskie. Stołeczny Ratusz zakazuje symboli religijnych w urzędach podległych Prezydentowi

2024-05-16 10:55

[ TEMATY ]

Warszawa

korepetycje z oświaty

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

MEN prowadzi ofensywę wobec nauczania religii w szkołach, MSWiA, któremu podlegają sprawy wyznaniowe - próbuje ograniczyć środki na Fundusz Kościelny. W sukurs organom władzy centralnej idzie największy polski samorząd. Właśnie Prezydent m.st. Warszawy wydał zarządzenie zakazujące umieszczania krzyży w urzędach.

W zarządzeniu nr 822/2024 czytamy o potrzebie równego traktowania wynikającej z przyjętej przez Radę Warszawy „Polityki różnorodności społecznej m.st. Warszawy”.

CZYTAJ DALEJ

Dar serca

2024-05-17 19:46

Małgorzata Pabis

    W piątek 17 maja Rektorat Sanktuarium Bożego Miłosierdzia zakupił 150 porcji zupy jarzynowej, którą podarowano podopiecznym Dzieła Pomocy św. Ojca Pio.

    - Środki na zakup ciepłego posiłku pochodziły z Funduszu Miłosierdzia – tym razem ze zrzutki, którą zorganizowaliśmy razem z Fundacją Misericors. W to dzieło zaangażowało się kilkaset osób, które ofiarowały swój dar serca dla potrzebujących – wyjaśnia Małgorzata Pabis, rzecznik prasowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. - Cieszymy się, że nasza akcja, którą prowadzimy od wielu już miesięcy, trwa i angażuje wciąż nowe osoby. To pokazuje, że wśród nas żyje dużo ludzi o wielkiej wyobraźni miłosierdzia – dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję