Reklama

Jan Paweł II

Kraków: premiera pierwszego polskiego musicalu o św. Janie Pawle II

W sobotę wieczorem w Tauron Arenie w Krakowie odbyła się premiera musicalu "Karol". Dzieło przedstawia życie Karola Wojtyły i polską historię XX wieku - po raz pierwszy w formie musicalu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwszy polski musical o św. Janie Pawle II jest niezwykłym połączeniem muzyki, śpiewu, gry aktorskiej, żywiołowego tańca, multimediów i świateł. Przedstawiane wydarzenie rozgrywały się nie tylko na scenie. Aktorzy lub statyści często schodzili z niej i wchodzili w interakcje z widownią. Utwory muzyczne uzupełnił pokaz laserowy, ruchome głowice świetlne, a także umiejscowiony za sceną ogromny ekran multimedialny.

Twórcom musicalu udało się osiągnąć planowany efekt - przedstawić św. Jana Pawła II jako osobę, która żyjąc w niezwykłych czasach, sama stała się postacią niezwyczajną, dokonując wyborów mających fundamentalne znaczenie dla losów świata. Grę aktorską doskonale dopełniły archiwalne zdjęcia i filmy przedstawiające fragmenty życia św. Jana Pawła II.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W roli tytułowej wystąpił Jacek Kawalec. "Karol Wojtyła był osobą niezwykłą i powinien nam być szczególnie bliski. Miał wyjątkowy dar łączenia ludzi - umiał natchnąć człowieka do tego, by na innych patrzeć jak na bliźnich, a nie wrogów" - powiedział aktor. Na scenie można było także zobaczyć i usłyszeć Edytę Geppert, Annę Wyszkoni, Piotra i Wojciecha Cugowskich oraz Agatę Nizińską.

Reklama

Jak podkreślił Michał Kaczmarczyk, twórca scenariusza, musical ma sprawić, by publiczność przypomniała sobie idee i wartości, które były wpisane w pontyfikat Jana Pawła II - otwarcie na drugiego człowieka, solidaryzm, ekumenizm i niezwykłą wiarą w zwykłe ludzkie dobro.

"Chcemy, by w sercach widzów pozostało przekonanie, że ten papież zmienił oblicze ziemi, ale nie tylko w wymiarze politologiczno-historycznym, ale przede wszystkim codziennym, zwykłym, ludzkim" - zaznaczył. Opuszczający Tauron Arenę przyznawali, że taka forma przybliżania życia papieża Polaka to bardzo dobry pomysł. "Cały spektakl był niezwykle dopracowany, co potęgowało jego przekaz - przypomnienie życia wyjątkowego Polaka w perspektywie ważnych wydarzeń z historii naszego kraju" - powiedziała Marysia z Krakowa.

"Jesteśmy tu, bo kochamy św. Jana Pawła II. Mamy specjalny powód, gdyż papież wspomógł wyposażenie i wykończenie ośrodka, którym się opiekujemy. Jesteśmy pewne, że przez ten musical doświadczenia, które mają osoby znające papieża z Polski osobiście czy też pamiętające go, będą mogły stać się udziałem młodszych pokoleń" - dodała s. Olga Mura ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej.

Krakowski pokaz musicalu "Karol" stanowi początek ogólnopolskiej trasy koncertowej z prezentacją przedstawienia m.in. w Łodzi i Gdańsku. Spektakl przygotowany jest w taki sposób, aby możliwe było wystawienie go zarówno w największych halach widowiskowych, jak i na scenach kameralnych – w teatrach i salach koncertowych. Producenci musicalu planują jego prezentację także publiczności zagranicznej w sezonie 2017/2018.

2017-02-26 08:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pełni w Bogu

Niedziela małopolska 42/2023, str. IV

[ TEMATY ]

Kraków

Archiwum wspólnoty Pełni w Bogu

Podczas każdych rekolekcji cała wspólnota „obowiązkowo” idzie w góry

Podczas każdych rekolekcji cała wspólnota „obowiązkowo” idzie w góry

Czy jest powołanie do samotności? Gdzie może osoba stanu wolnego szukać relacji z Bogiem i z drugim człowiekiem? Na te pytania odpowiada krakowska wspólnota singli Pełni w Bogu.

Nie ma powołania do bycia samotnym, bo naszym pierwszym i najważniejszym powołaniem jest powołanie do świętości, czyli przyjaźni z Bogiem i do realizacji osobistej misji w życiu” – tak wspominałam jedno z kazań o. Wawrzyńca. Wtedy zasłuchałam się i… zostałam we wspólnocie – wspomina Monika. Grupa powstała w maju 2022 r. To katolicka wspólnota osób stanu wolnego, której głównym celem jest dążyć do bycia pełnymi w Bogu poprzez spotkanie z Panem, drugim człowiekiem oraz duchową formację. Jest skierowana do ludzi poszukujących swego powołania.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

W Nigerii trwa wojna religijna przeciw chrześcijanom

2025-09-23 19:48

[ TEMATY ]

Nigeria

chrześcijanie

wojna religijna

Vatican Media

Świątynia w Nigerii

Świątynia w Nigerii

W południowej Nigerii prowadzona jest nie wprost wojna religijna przeciw chrześcijanom – powiedział Radiu Watykańskiemu prezes stowarzyszenia SIGNIS Afryka, komentując zabójstwo kolejnego kapłana w tym kraju. Jego zdaniem wszystko wskazuje na to, że zamach ten miał motywy religijne. Islamiści przemocą szerzą swoją religię. Chcą przejęć kontrolę na regionami, które w większości są zamieszkiwane przez chrześcijan – dodaje ks. Walter Ihejiriki.

Przewodniczący afrykańskiej gałęzi Międzynarodowego Stowarzyszenia Mediów Katolickich SIGNIS przypomina, że zamordowany w ubiegły piątek ks. Matthew Eya dołączył do długiej listy chrześcijan, duchownych i świeckich, którzy zginęli za wiarę w Nigerii. Jego zdaniem chodzi tu o dobrze zaplanowaną strategię islamskich terrorystów. Nasilenie porwań i zabójstw w południowej części kraju, ma na celu szerzenie religii poprzez terror – dodaje ks. Ihejiriki, podkreślając, że to właśnie w tym kontekście należy postrzegać również ostatni zamach na kapłana.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję