Reklama

List Wielkanocny Arcybiskupa Stanisława Nowaka Metropolity Częstochowskiego w 2004 r.

Niedziela częstochowska 17/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Zwiastuję Wam, Umiłowani Bracia i Siostry, Wielką Noc Zmartwychwstania Chrystusa, błogosławiony czas naszego Odkupienia. Noc Zmartwychwstania Chrystusa, która nastąpiła po Jego męce i śmierci na krzyżu, jest naprawdę wielka w historii ludzkości, a nawet jedyna w swej wielkości. O tej nocy śpiewamy w orędziu paschalnym: „Uświęcająca siła tej nocy oddala zbrodnie, z przewin obmywa, przywraca niewinność upadłym, a radość smutnym. O, zaiste błogosławiona noc, w której łączy się niebo z ziemią, sprawy Boskie ze sprawami ludzkimi”. Po tej nocy Odkupienia pełną piersią możemy śpiewać o Chrystusie w stosunku do naszego życia osobistego i całej historii ludzkości:
Zwycięzca śmierci, piekła
i szatana
wychodzi z grobu
dnia trzeciego z rana.
Nasza stara pieśń wielkanocna streszcza wielkie dzieło Odkupienia w potrójnym zwycięstwie Chrystusa: nad śmiercią, nad piekłem i nad szatanem.
Chrystus jest najpierw zwycięzcą śmierci. Przyjmując od ludzi śmierć, przezwyciężył jej unicestwiającą moc. Po to umarł, czyli przeszedł przez śmierć, żeby - choć ona w swoich widzialnych objawach wciąż jest i rodzi w nas smutek - nie była obecna w tym, co najważniejsze, nie powodowała zapadnięcia się osoby ludzkiej w wieczną nicość. Bóg w Jezusie Chrystusie, którego imię znaczy „jestem”, „istnieję”, „muszę istnieć i podtrzymywać istnienie wszystkiego, co istnieje”, przyjmując śmierć, wysłużył u swego Ojca to, że człowiek został potwierdzony w swoim istnieniu, które otrzymał w chwili stworzenia. Możemy dziś powiedzieć, że człowiek posiada jakby tchnienie Boże zaszczepione w duszy, która kroczy wraz z ciałem. Gdy dusza oddzieli się od ciała, ciało rozkłada się, a dusza żyje samodzielnie. Jednak dzięki mocy Chrystusa Zmartwychwstałego dusza wytworzy swoje ciało, aby człowiek mógł wejść do chwały z ciałem i z duszą. Wielkie jest to zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią.
Chrystus objawia się także w swoim zmartwychwstaniu jako zwycięzca piekła. Piekło to istnienie w oddaleniu od Boga, bez żywych, osobowych z Nim więzi. Jest ono okropnością. Człowiek bowiem z natury ciąży do Boga, jak kamień spadający ciąży ku ziemi. Gdy nie osiąga Boga, wchodzi w jakiś ciemny świat rozpaczy. Chrystus po to tak okrutnie cierpiał, żeby każdy człowiek mógł mieć osobiste odniesienia do Boga, żeby mógł być Jego synem. Wisząc na krzyżu, w imieniu całej ludzkości, oddał swojego Synowskiego ducha w ręce Ojca po to, żeby ludzkość ustanowić synowską, żeby nie było piekła beznadziei.
Chrystus też, jedyny Sprawiedliwy, przez śmierć i mękę swoją, których moc objawiła się w dniu Zmartwychwstania, przezwyciężył również szatana. Mówiąc o zwycięstwie nad szatanem, mamy na myśli przezwyciężenie w ogóle zła, którego reżyserem jest szatan. W zmartwychwstaniu objawiło się zwycięstwo miłości. „Nie musisz się już bać. Nie musisz, bo Ktoś tak bardzo cię kocha, że oddał swoje życie za ciebie” (pieśń współczesna). Ofiara Jezusa pokonała wszelkie zło, którego źródłem jest grzech. Bóg, który jest miłością, wszczepił się niejako w ludzkość przez śmierć i zmartwychwstanie, dlatego miłość jest ponad złem. Zło jest niżej niż miłość, ono jest pokonane i nie jest zwycięskie.

Umiłowani Bracia i Siostry!

Reklama

Zmartwychwstanie Chrystusa, czyli zwycięstwo nad śmiercią, grzechem i szatanem jest obecne w naszym życiu, ale pod warunkiem, że je przyjmujemy. Człowiek ma w sobie moc, wielki dar wolności, żeby się na cud Wielkiej Nocy otworzyć albo też do tej łaski wielkanocnej odwrócić plecami. Człowiek sam wybiera. Wołam więc z Apostołem: „W imię Chrystusa, prosimy, pojednajcie, się z Bogiem” (2 Kor 5, 20). Rezurekcyjne dzwony biją długo i donośnie na nasze zmartwychwstanie porzucenia grzechu i otwarcie się na łaskę dziecięctwa Bożego w sakramentach i w słuchaniu słowa Bożego.
Gorąco dziękuję księżom proboszczom i wikariuszom, katechetom i katechetkom, którzy zorganizowali rekolekcje dla dorosłych i młodzieży. Składam gorące podziękowanie rekolekcjonistom, spowiednikom i kierownikom duchowym za wielkopostny trud. Wielkie dzięki - osobom żyjącym konsekracją, chorym, niepełnosprawnym - wszystkim cichym apostołom modlitwy, milczenia i pokuty. Chwała rodzicom i wychowawcom, którzy dbają nie tylko o ciało i wykształcenie młodych, ale im pomagają duchowo w ich przeróżnych - zdawałoby się jeszcze większych niż dawniej - pokusach i trudnościach. Szczególne dzięki składam młodzieży za wielkie wyznanie wiary w czasie XIX Światowego Dnia Młodych w Niedzielę Palmową i pokutne drogi krzyżowe: na Alejach Najświętszej Maryi Panny, na wałach jasnogórskich, wzgórzach Olsztyna, i w byłym obozie koncentracyjnym w Brzezince. Głos Drogi Krzyżowej, podobnie jak filmu Pasja, jest przenikliwy. Pokazuje nam Krew Boga-Człowieka za nas przelaną i budzi sumienia do zmartwychwstania. Wszystkich, którzy nie skorzystali z czasu Wielkiego Postu, nawołuję serdecznie, by skorzystali z sakramentów w czasie wielkanocnym. Przestrzegam przed grzechami przeciwko Zmartwychwstaniu. Są nimi wszystkie grzechy, ale zwłaszcza te, które przeciwstawiają się przykazaniom kościelnym. Chodzi praktycznie o przykazania: „przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty”, „przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym przyjąć Komunię św.”, a także „w niedziele i święta nakazane uczestniczyć we Mszy św. i powstrzymać się od prac niekoniecznych”. Wykroczenie przeciw temu ostatniemu przykazaniu jest grzechem lekceważenia Zmartwychwstania, bo przecież każda niedziela jest pamiątką Zmartwychwstania i każda Msza św. jest uobecnieniem Chrystusa ukrzyżowanego dla nas i zmartwychwstałego. Chrystus zmartwychwstały jest obecny w Kościele i nieuznawanie Go w tej tajemnicy społeczności hierarchicznego Kościoła jest rozminięciem się z łaską Odkupienia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Umiłowani Diecezjanie!

Zwiastując Wam, że nadszedł czas radosnego Alleluja, mam żywą świadomość trudności czasów, w jakich ono się odbywa, a przecież tym bardziej w duchu prawdy i z mocą wiary głoszę Wam Zmartwychwstanie roku 2004. Chrystus zmartwychwstały jest z nami dziś, obecnie, w naszych czasach, które nas zaskakują swoimi trudnościami, zagrożeniami, wątpliwościami i lękiem, mgłą niejasności, a nawet ciemnością wzmagającego się grzechu. Czy można w szczegółach je wyliczyć? Z pewnością dręczy nas, Polaków, niepewność jutra, zagrożenie pokoju wobec nasilającego się terroryzmu, plaga nie malejącego, mimo oficjalnych oświadczeń, bezrobocia, życie wielu ludzi na granicy nędzy. Lękamy się o zachowanie zdrowia fizycznego wobec wolno postępujących reform w dziedzinie służby zdrowia i widma lepszego leczenia tylko dla bogatych. Niepokoją nas podające sobie ręce afery korupcyjne. A co powiedzieć o takich nieszczęściach, jak gwałtowny spadek dzietności i wymieranie narodu, zamykanie z tego powodu szkół i jak ciemne fatum powracające zwiastowanie aborcji, rozwodów, wolnej miłości, antykoncepcji i eutanazji? Popadamy w zwątpienie, apatię, beznadzieję. Pytamy może, czy Chrystus zmartwychwstały, Zwycięzca śmierci, piekła i szatana słabiej się uobecnia na początku XXI wieku? Po stokroć, nie! Chrystus zmartwychwstaje dziś i dla nas i mówi do nas przez anioła zmartwychwstania i osobiście, słowa pokoju i nadziei: „Nie lękajcie się. Jestem z wami!”. „Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział” - oznajmił anioł niewiastom przy Pańskim grobie (Mt 28, 5). „Nie bójcie się” - powtórzył im Pan Jezus, gdy one Go zobaczyły i objęły za nogi” (por. Mt 28, 10). „Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem” - mówił do apostołów (Łk 24, 38n). „Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?” - rzekł do Marii Magdaleny (J 20, 15). Jezus jest z nami i nie pozwoli nam zginąć. Oto wielka nasza nadzieja. Nie obiecuje nam pełnego szczęścia na ziemi, każe nam nieść swój krzyż na każdy dzień, ale jest z nami i nam pomaga. W ten sposób prowadzi nas do domu Ojca.
A i ziemskiej nadziei, małego ludzkiego szczęścia Jezus zmartwychwstały nam nie skąpi. Po zmartwychwstaniu dokonał przecież cudownego połowu ryb dla uczniów, rozpalił ognisko i ofiarował im chleb ze smażoną rybą (por. J 21, 1-14). W dzisiejszych czasach Bóg daje nam wiele dowodów swojej łaskawej Opatrzności. Wierzmy więc mocno, że mądrość Boża nas stworzyła, a Opatrzność nami rządzi. Przyjmijmy też jako dzieło Bożej Opatrzności nadzieje związane z wejściem Polski w rodzinę narodów Unii Europejskiej. Pewnie, martwią nas ideologiczne jej poczynania, bez widzenia chrześcijańskich korzeni Europy. Mamy wiele obaw, że to zagrozi naszej tożsamości polskiej i chrześcijańskiej - ale przecież Chrystus zmartwychwstał i jest z nami, a my potrafimy się oprzeć temu, co w ludzkich działaniach złe czy niedoskonałe i wnieść tam naszą polską, mocną wierność, entuzjazm i zaradność życiową. Zwyciężymy przez krzyż Chrystusa.
Z tą nadzieją idźmy drogą naznaczoną nam przez Chrystusa Zmartwychwstałego. Wierzmy w Opatrzność Bożą nad nami. Proszę też, by od 26 kwietnia do 3 maja, do święta Maryi Królowej Polski, odbywała się w naszych kościołach wielka błagalna modlitwa do Matki Bożej, pod imieniem Maryi jako Matki naszego zawierzenia Opatrzności Bożej, za Europę. W tych dniach w całej Polsce odbywać się będą różne nabożeństwa z postem i różnymi inicjatywami na rzecz ubogich i bezrobotnych, a także zbierać będziemy ofiary na budowę świątyni Opatrzności Bożej, w Warszawie. Już z okazji Konstytucji 3 Maja, ponad dwieście lat temu została ona obiecana Opatrzności Bożej jako dziękczynienie za jej miłosierną łaskawość wobec narodu. Przyrzeczenia nie wypełniono do dziś. Poczujmy się my dłużnikami tego ślubowania króla polskiego i przedstawicieli wszystkich stanów.

Umiłowani Diecezjanie,

Chrystus Zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał! Wraz z biskupami pomocniczymi życzę wszystkim nadziei zmartwychwstania i wspaniałych, radosnych Świąt Wielkanocnych. Czynię to z modlitwą do naszej Pani Częstochowskiej, która jest Matką zawierzenia.
Błogosławię Wszystkim

Częstochowa, Wielki Czwartek 2004 r.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Katarzyna z Genui

Drodzy bracia i siostry! Dzisiaj chciałbym wam powiedzieć o kolejnej, po św. Katarzynie Sieneńskiej i św. Katarzynie z Bolonii świętej noszącej imię Katarzyna. Myślę o św. Katarzynie z Genui, znanej przede wszystkim z powodu jej wizji czyśćca. Tekst, który opisuje jej życie i myśl, został opublikowany w tym liguryjskim mieście w 1551 r. Jest podzielony na trzy części: „Życie i nauka”, „Udowodnienie i wyjaśnienie czyśćca” - bardziej znana jako Traktat oraz „Dialog między duszą a ciałem”. Redaktorem końcowym był spowiednik Katarzyny, ks. Cattaneo Marabotto. Katarzyna urodziła się w Genui w 1447 r. Była ostatnią z pięciorga dzieci. Została osierocona przez ojca, Giacomo Fieschi, gdy była jeszcze dzieckiem. Matka, Francesca di Negro, dała jej dobre wychowanie chrześcijańskie, na tyle, że starsza z dwóch córek została zakonnicą. W wieku szesnastu lat Katarzyna został wydana za mąż za Giuliano Adorno, człowieka, który po wielu doświadczeniach militarnych i handlowych na Bliskim Wschodzie, powrócił do Genui, aby się ożenić. Życie małżeńskie nie było łatwe, także ze względu na charakter małżonka, uzależnionego od hazardu. Sama Katarzyna miała początkowo skłonność do prowadzenia pewnego rodzaju życia światowego, w którym jednakże nie mogła odnaleźć spokoju. Po dziesięciu latach, w jej sercu było głębokie poczucie pustki i goryczy. Nawrócenie rozpoczęło się 20 marca 1473 r., dzięki wyjątkowym przeżyciom. Udawszy się do kościoła świętego Benedykta i klasztoru Matki Bożej Łaskawej, aby się wyspowiadać, klękając przed kapłanem, „otrzymała - jak sama pisze - ranę w sercu, ogromną miłość ku Bogu”, z bardzo jasną wizją swojej nędzy i wad, a jednocześnie dobroci Boga, że omal nie zemdlała. Z tego doświadczenia zrodziła się decyzja, która ukierunkowała całe jej życie: „Nigdy więcej świata, nigdy więcej grzechów” (por. Vita mirabile, 3rv). Wówczas Katarzyna uciekła, przerywając spowiedź. Gdy wróciła do domu, weszła do najodleglejszego pokoju i długo płakała. W tym momencie była już wewnętrznie pouczona o modlitwie i świadoma ogromnej miłości Boga względem niej, grzesznej. Było to doświadczenie duchowe, którego nie mogła wyrazić słowami (por. Vita mirabile, 4r). To właśnie przy tej okazji ukazał się jej cierpiący Jezus, niosący krzyż, jak jest to często przedstawiane w ikonografii świętej. Kilka dni później wróciła do księdza, by w końcu dokonać dobrej spowiedzi. Tutaj zaczęło się owo „życie oczyszczenia”, które przez długi czas było przyczyną jej stałego bólu za popełnione grzechy i pobudziło do przyjmowania pokuty i ofiar, aby ukazać Bogu swoją miłość. Na tej drodze Katarzyna coraz bardziej przybliżała się do Pana, aż do wejścia w to, co nazywa się „życiem zjednoczenia”, to znaczy relacji wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem. W Vita mirabile napisano, że jej dusza była prowadzona i pouczana wewnętrznie jedynie słodką miłością Boga, który dawał jej wszystko, czego potrzebowała. Katarzyna oddała się niemal całkowicie w ręce Pana, aby żyć przez około dwadzieścia pięć lat - jak pisze - „bez pośrednictwa jakiegokolwiek stworzenia, żyć pouczana i rządzona przez samego Boga”(Vita mirabile, 117r-118r), karmiąc się nade wszystko nieustanną modlitwą i Komunią Świętą przyjmowaną każdego dnia, co w jej czasach nie było powszechne. Dopiero wiele lat później Pan dał jej kapłana, który zatroszczył się o jej duszę. Katarzyna zawsze niechętnie zwierzała się i wyrażała doświadczenie swej mistycznej komunii z Bogiem, przede wszystkim ze względu na głęboką pokorę, jaką doświadczała w obliczu łask Pana. Jedynie perspektywa uwielbienia i możliwości pomagania w rozwoju duchowym innych ludzi pobudziła ją, aby powiedzieć innym, co się w niej wydarzyło, począwszy od chwili nawrócenia, które było jej doświadczeniem pierwotnym i podstawowym. Miejscem jej wstąpienia na szczyty mistyki był szpital Pammatone, największy kompleks szpitalny w Genui, którego była dyrektorką i inspiratorką. Tak więc Katarzyna żyła życiem w pełni czynnym, pomimo owej głębi swego życia duchowego. W Pammatone utworzyła się wokół niej grupa zwolenników, uczniów i współpracowników, zafascynowanych jej życiem wiary oraz miłością. Sam jej małżonek Giuliano Adorno, został nim na tyle pozyskany, że porzucił rozpustne życie, aby stać się tercjarzem franciszkańskim, przenieść do szpitala, i pomagać swej żonie. Zaangażowanie Katarzyny w opiekę nad chorymi trwało aż do końca jej ziemskiej pielgrzymki, 15 września 1510 r. Od nawrócenia do śmierci nie było wydarzeń nadzwyczajnych, ale dwa elementy charakteryzują całe jej życie: z jednej strony doświadczenie mistyczne, to znaczy głębokie zjednoczenie z Bogiem, odczuwane jako unia oblubieńcza, a z drugiej opieka nad chorymi, organizowanie szpitala, służba bliźniemu, zwłaszcza najbardziej potrzebującym i opuszczonym. Te dwa bieguny - Bóg i bliźni wypełniają całkowicie jej życie, praktycznie spędzone w obrębie szpitalnych murów. Drodzy przyjaciele, nigdy nie wolno nam zapominać, że im bardziej miłujemy Boga i trwamy w modlitwie, tym bardziej potrafimy prawdziwie kochać otaczające nas osoby, ponieważ będziemy zdolni do dostrzeżenia w każdej osobie oblicza Pana, który kocha bezgranicznie, nie czyniąc różnic. Mistyka nie tworzy dystansu wobec bliźniego, nie tworzy życia abstrakcyjnego, lecz raczej przybliża do drugiego człowieka ponieważ zaczyna się postrzegać świat oczyma i sercem Boga. Myśl Katarzyny o czyśćcu, ze względu na którą jest ona szczególnie znana, jest skondensowana w ostatnich dwóch częściach cytowanej księgi: „Traktat o czyśćcu” i „Dialogu między duszą a ciałem”. Ważne, aby zauważyć, że Katarzyna w swym doświadczeniu mistycznym nie ma nigdy szczególnych objawień o czyśćcu czy też doznających tam oczyszczenia duszach. Jednakże w pismach inspirowanych naszą Świętą jest to element centralny, a sposób jego opisania ma cechy oryginalne, na tle swej epoki. Pierwszy rys indywidualny dotyczy „miejsca” oczyszczenia dusz. W jej czasach przedstawiano go głównie odwołując się do obrazów związanych z przestrzenią: sądzono, że istnieje pewna przestrzeń, gdzie miałby się znajdować czyściec. U Katarzyny jednak czyściec nie jest przedstawiony jako element krajobrazu wnętrzności ziemi: jest to ogień nie zewnętrzny, ale wewnętrzny. Czyściec jest ogniem wewnętrznym. Święta mówi o drodze oczyszczenia duszy ku pełnej komunii z Bogiem, wychodząc od swojego doświadczenia głębokiego bólu z powodu popełnionych grzechów, w porównaniu z nieskończoną miłością Boga (por. Vita mirabile, 171v). Słyszeliśmy, że w czasie nawrócenia Katarzyna nagle odczuwa dobroć Boga, nieskończoną odległość swego życia od tej dobroci oraz palący ogień w swym wnętrzu. To jest ten ogień, który oczyszcza, jest to wewnętrzny ogień czyśćca. Także i tu jest rys oryginalny w porównaniu z myślą tamtej epoki. W istocie nie wychodzi się od zaświatów, aby powiedzieć o mękach czyśćcowych - jak to było w zwyczaju w tym czasie, a być może jeszcze dziś - aby następnie wskazać drogę do oczyszczenia i nawrócenia. Nasza Święta wychodzi od własnego doświadczenia życia wewnętrznego na drodze ku wieczności. Dusza - mówi Katarzyna - przedstawia się Bogu jako nadal związana pragnieniami i cierpieniami wynikającymi z grzechu, a to uniemożliwia jej, aby cieszyła się uszczęśliwiającą wizją Boga. Katarzyna stwierdza, że Bóg jest tak święty i czysty, że dusza zbrukana grzechem nie może się znaleźć w obecności Bożego majestatu (por. Vita mirabile, 177r). Także i my czujemy, jak bardzo jesteśmy oddaleni, jak bardzo jesteśmy pełni tak wielu rzeczy, które uniemożliwiają nam widzenie Boga. Dusza jest świadoma ogromnej miłości i doskonałej sprawiedliwości Boga, i w konsekwencji cierpi, że nie odpowiedziała w sposób prawidłowy i doskonały na tę miłość, a właśnie sama miłość wobec Boga staje się tym samym płomieniem, sama miłość oczyszcza z rdzy grzechu. U Katarzyny można dostrzec obecność źródeł teologicznych i mistycznych, z których zazwyczaj czerpano w owym czasie. W szczególności odnajdujemy typowy obraz zaczerpnięty od Dionizego Areopagity, to jest złotą nić, łączącą serce człowieka z samym Bogiem. Kiedy Bóg oczyścił człowieka, wiąże go cieniutką złotą nicią, jaką jest Jego miłość, i pociąga go ku sobie uczuciem tak silnym, że człowiek staje się „pokonanym, zwyciężonym, pozbawionym siebie”. W ten sposób serce człowieka jest opanowane przez miłość Boga, która staje się jedynym przewodnikiem, jedynym poruszycielem jego egzystencji (por. Vita mirabilis, 246 rv). Owa sytuacja wyniesienia ku Bogu i powierzenia się Jego woli, wyrażona obrazem nici, jest używana przez Katarzynę, aby wyrazić działanie światła Bożego na dusze w czyśćcu, światła, które je oczyszcza i unosi do wspaniałości promienistego blasku Bożego (por. Vita mirabilis, 179r). Drodzy przyjaciele! Święci w swoim doświadczeniu zjednoczenia z Bogiem, osiągają tak głębokie „poznanie” Bożych tajemnic, w którym nawzajem przenikają się miłość i poznanie, że stanowią pomoc dla teologów w ich wysiłkach badawczych, intellectus fidei rozumienia tajemnic wiary, rzeczywistego zgłębienia tajemnic, na przykład, czym jest czyściec. Poprzez swe życie święta Katarzyna poucza nas, że im bardziej kochamy Boga i wchodzimy w zażyłość z Nim na modlitwie, to tym bardziej pozwala się On poznawać i rozpala nasze serca swoją miłością. Pisząc o czyśćcu, Święta przypomina nam podstawową prawdę wiary, która staje się dla nas zachętą do modlitwy za zmarłych, aby mogli oni osiągnąć uszczęśliwiającą wizję Boga w komunii świętych (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 1032). Pokorna, wierna i wielkoduszna służba, jaką Święta zaoferowała przez całe życie w szpitalu Pammatone, to jasny przykład miłości dla wszystkich i szczególna zachęta dla kobiet, które wnoszą fundamentalny wkład na rzecz społeczeństwa i Kościoła, wraz ze swą cenną pracą, ubogaconą przez ich wrażliwość i poświęcenie się dla najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących. Dziękuję. Tłum. st (KAI)/Watykan
CZYTAJ DALEJ

Święto Podwyższenia Krzyża Świętego

14 września 335 r. dokonano konsekracji Bazyliki Zmartwychwstania, którą wybudował cesarz Konstantyn blisko miejsca ukrzyżowania Chrystusa. Od tego czasu Wschód chrześcijański obchodził tego dnia uroczyste święto na cześć Krzyża Zbawiciela.

Krzyż jest miejscem zwycięstwa Chrystusa. Z wysokości Krzyża Jezus pociąga do siebie wszystkich grzeszników (zob. J 12, 32) i objawia im miłość Ojca, który Go posłał. Oddając na nim ostatnie tchnienie, ofiarował się jako żertwa przebłagalna za grzechy całego świata i oddał chwałę Ojcu z wszystkimi, których zbawił.
CZYTAJ DALEJ

60 lat w służbie liturgicznej

2025-09-15 16:12

Marzena Cyfert

Jerzy Gzowski, lektor i nadzwyczajny szafarz Komunii św.

Jerzy Gzowski, lektor i nadzwyczajny szafarz Komunii św.

Pan Jerzy Gzowski, lektor i nadzwyczajny szafarz Komunii św. obchodzi diamentowy jubileusz służby przy ołtarzu. W uroczystej Mszy św. sprawowanej w jego intencji towarzyszyło mu ponad 30 lektorów – przyjaciół z różnych wrocławskich parafii.

W intencji jubilata modliła się rodzina i wierni ze wspólnoty parafialnej św. Anny na wrocławskim Oporowie. Eucharystii przewodniczył ks. Jarosław Lawrenz, misjonarz św. Wincentego a Paulo, proboszcz parafii. – Dzisiaj dziękujemy i wychwalamy Pana za tę posługę p. Jerzego przy ołtarzu. To szczególna droga posługi w Kościele. Pan Jerzy służył w trzech parafiach: u ojców redemptorystów, w parafii św. Elżbiety przy ul. Grabiszyńskiej i u nas w parafii św. Anny. Ta służba pozwoliła mu zyskać tylu przyjaciół, którzy są dzisiaj razem z nami wokół ołtarza – mówił ks. Lawrenz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję