W 1985 r. Hiszpania przyjęła pierwszą ustawę aborcyjną. W ciągu trzydziestu lat dokonano tam ponad dwóch milionów aborcji – wynika ze sprawozdania, które przedstawił w Madrycie Instytut Polityki Rodzinnej.
W ciągu ostatnich 30 lat w Hiszpanii przeprowadzono 2.103.430 aborcji. Jest to więcej niż wszyscy mieszkańcy Nawarry, Rioja i Kantabrii. W 2015 r. dokonano ponad 94 tys. aborcji. Oznacza to, że miała ona miejsce co 5,5 minuty, 11 razy w ciągu godziny i 248 razy każdego dnia. Roczna liczba aborcji to ponad jedna trzecia deficytu, jaki ma Hiszpania, gdy chodzi o przyrost naturalny. Odpowiada też zamykaniu każdego roku 60 średnich co do wielkości szkół (1500 uczniów) z powodu braku dzieci. Aborcja najbardziej dotyka młodzież. Na 10 dziewcząt poniżej 15. roku życia, które zaszły w ciążę, 8 dokonało aborcji.
Sprawozdanie „Aborcja w Hiszpanii po trzydziestu latach (1985-2015)” (El aborto en España treinta años después, 1985-2015) zwraca uwagę na gwałtowny wzrost „aborcji chemicznych”. Jeśli w 2010 r. stanowiły one ponad 5%, to już w 2015 r. przekroczyły 18,5%.
Dyrektor Instytutu Polityki Rodzinnej Eduardo Hertfelder wyjaśnia, że dane oficjalne są niepełne i nie ukazują rzeczywistości aborcji w Hiszpanii. Wiele regionów, jak np. madrycki, nie rejestruje aborcji chemicznych ani nie posiada procedury postępowania w takich wypadkach.
Hertfelder szacuje, że w 2015 r. w Hiszpanii dokonano ponad 133 tys. aborcji (133 500), czyli o blisko 40 tys. więcej niż podaje ministerstwo zdrowia (94 188). Instytut Polityki Rodzinnej uwzględnia aborcje chemiczne (5800 nie zostało zarejestrowanych) oraz spowodowane pigułką “dzień po” (33 500). „Tendencja do chemizacji aborcji ma na celu nie tylko uniknięcia dramatyzowania problemu, ale także uczenienia go niewidzialnym” - podkreśla Eduardo Hertfelder.
Instytut Polityki Rodzinnej domaga się rzetelnych danych dotyczących realnego stanu aborcji w Hiszpanii oraz zdecydowanej polityki na rzecz życia.
Przedstawiciele organizacji „Children of God for Life” (Dzieci Boga za życiem) przestrzegli przed wykorzystywaniem materiałów z abortowanych płodów do poszukiwań szczepionki przeciwko koronawirusowi. Wskazują jednocześnie na przykład farmaceutycznej firmy Moderna, której testowany preparat mRNA-1273 ma stanowić skuteczny środek do walki z wirusem. Zdaniem obrońców życia, wykorzystuje się w nim linie komórkowe pochodzące z abortowanego płodu.
Według Debi Vinnedge, szefowej organizacji, której misją jest doprowadzenie do zaprzestania stosowania materiałów pozyskanych z ludzkich embrionów w szczepionkach i lekach, jej podejrzenia, co do powstającej szczepionki firmy Moderna, potwierdziły się po tym, gdy sprawdziła używane przez nią patenty. Okazało się, że firma farmaceutyczna wykorzystuje białka „Spike”, odpowiedzialne za interakcję z receptorem na powierzchni komórek. Zadaniem tego białka jest skłonienie układu odpornościowego pacjenta do wytwarzania własnych przeciwciał białkowych, które zablokują i zniszczą wirusa, nie pozwalając na infekcję.
Rokitno, Diecezjalna Pielgrzymka Róż Żywego Różańca i Apostolatu Margaretka
Tłumy wiernych – miłośników modlitwy różańcowej z całej diecezji - przybyły 4 października do Rokitna na Diecezjalną Pielgrzymkę Róż Żywego Różańca i Apostolstwa Margaretka. Spotkaniu przewodniczył pasterz diecezji bp Tadeusz Lityński.
Tegoroczna Diecezjalna Pielgrzymka Róż Żywego Różańca i Apostolstwa Margaretka do Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie była wyjątkowo liczna, gdy chodzi o frekwencję. Rozpoczęła się Różańcem z procesją pocztów sztandarowych. Później swoim świadectwem podzielił się Adrian Pakuła, twórca i koordynator rekolekcji ODDANIE33, który przyjechał z Poznania. Zwrócił uwagę, że modlitwy członków Żywego Różańca dopomagają Matce Bożej w ratowaniu dusz:
Zwierzał mi się ktoś, że ma kłopoty z punktualnością. W zasadzie wszędzie się spóźnia, w tym również na niedzielne Msze św. Ta osoba, świadoma swojej wady, zapytała mnie, ile można się spóźnić do kościoła, żeby Msza św. niedzielna mogła być zaliczona jako spełniony obowiązek chrześcijański - pisze abp Andrzej Przybylski.
Zwierzał mi się ktoś, że ma kłopoty z punktualnością.
W zasadzie wszędzie się spóźnia, w tym również na
niedzielne Msze św. Ta osoba, świadoma swojej wady,
zapytała mnie, ile można się spóźnić do kościoła, żeby
Msza św. niedzielna mogła być zaliczona jako speł
niony obowiązek chrześcijański. Dodała zaraz, że po
noć wystarczy, jeśli się zdąży na czytanie Ewangelii,
a właściwie to nawet tylko na moment Przeistocze
nia chleba w Ciało Chrystusa i wina w Krew Pańską.
Musiałem jej dopowiedzieć konkretnie i prosto: nie
wystarczy!
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.