Reklama

Zabawy w czasie zakazanym

Niedziela w Chicago 10/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nikomu, kto przynajmniej raz w tygodniu chodzi do kościoła, nie trzeba przypominać, jaki okres roku rozpoczyna Środa Popielcowa - jeden z najważniejszych w roku czas. Czas przygotowywania się do największego święta - Święta Zmartwychwstania Pańskiego. Tymczasem...
„Witamy dziś wszystkich uczestników naszej sobotniej zabawy zorganizowanej przez sympatyków i członków naszego klubu. Po części oficjalnej i smacznej kolacji zapraszamy na parkiet” - jakże często słyszymy na imprezach organizowanych przez chicagowską Polonię w czasie, gdy hucznych zabaw nie powinno się urządzać. - Gdyby ktoś miał wątpliwości, gdyby ktoś obawiał się, że dzisiejsza zabawa koliduje z kościelnym przykazaniem o organizowaniu zabaw hucznych, to zapewniam, że dziś na naszej zabawie można tańczyć. Wszak chodzi nam o zebranie funduszy na szczytny i zbożny cel.
Uczestnicy hucznej, a jakże nawet bardzo hucznej zabawy w czasie Wielkiego Postu są święcie przekonani, że nic złego się nie dzieje, że znajdują się w wyjątkowej sytuacji, że przecież raz w roku można się zabawić, tym bardziej że pomagają w zebraniu funduszy na np. ratowanie życia bądź zdrowia małego dziecka.

Roztańczona Polonia

Reklama

Chicagowska Polonia stanowiła zawsze nietypową grupę imigrantów. Nikt nie próbował porównywać warunków życia chicagowskiej Polonii z Polonią zamieszkującą inne rejony świata czy rodakami w Polsce. I bardzo dobrze, bo chicagowska Polonia to środowisko, jakiego nie ma nigdzie i nikt nie powinien doszukiwać się w tym stwierdzeniu niczego złego. Warunki imigracji, bardzo ciężki, często 14-godzinny dzień pracy oraz separacja etniczna związana z barierą językową sprawiają, że życie codzienne Polaków w Chicago toczy się zupełnie innym trybem, często w szaleńczym wręcz tempie. Sama praca oraz „uciechy po pracy”, to także coś, czego nie można porównywać z niczym innym.
Organizowanie zabaw w celach charytatywnych stanowi praktycznie stały element życia rodaków w „Wietrznym Mieście”. Różnorodność oraz liczba polonijnych organizacji powodują, że czas karnawału oraz tzw. okresu zwykłego w Kościele katolickim jest stanowczo za krótki, aby wszystkie kluby, parafie, towarzystwa i inne organizacje „zdążyły zaprosić do tańca” swych członków i sympatyków. Sprawę komplikuje jeszcze ograniczona liczba dużych sal bankietowych, gdzie można pomieścić wszystkich dostojnych gości, przy jednoczesnym wydaniu rozsądnej kwoty za wynajem sali. Ktoś może zapytać, po co w ogóle taka impreza. Dyskotekowych sal oraz barów z muzyką graną na żywo w Chicago przecież nie brakuje. Po co jeszcze „stoliczkowe” zabawy klubów, opłatki kół, serduszkowe tańce? Otóż, imprezy te są bardzo potrzebne, ponieważ dochód z takiej zabawy jest często jedynym źródłem utrzymania tego klubu czy towarzystwa. Nie wolno także zapominać, że organizatorzy polonijnych tańców prawie zawsze przeznaczają pieniądze zebrane na sobotniej potańcówce dla jakiegoś biednego domu dziecka w Polsce, bądź pozwolą trampkarzom z jakiejś niewielkiej wioski na zakup sportowego sprzętu. Sprawa staje się poważna, gdy zbierane są pieniądze na operację ratującą zdrowie lub życie dziecka Jednym słowem, polonijne potańcówki są bardzo potrzebne i nikt nie powinien ani przez chwilę zastanawiać się nad sensownością ich organizowania. Ale...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wielki Post - zabawa przez okrągły rok

Rok ma tylko 12 miesięcy, miesiąc jedynie cztery, najwyżej pięć sobót, kiedy to możliwe jest zorganizowanie zabawy i zebranie pieniędzy. Jak więc w tak „krótkim roku” wyłączając czas Adwentu i Wielkiego Postu? Nie jest to możliwe, stąd konieczność obecności honorowego gościa na „adwentowej” lub „postnej” zabawie, najlepiej lokalnego proboszcza polonijnej parafii, a jeszcze lepiej biskupa zaproszonego prosto z Ojczyzny.
Mnogość polonijnych organizacji sprawia więc, że w Chicago Polacy mogą praktycznie bawić się przez okrągły rok, nie zważając na posty i zakazy. Co bardziej zorientowani bywalcy bankietowych sal doskonale wiedzą, gdzie, i w który weekend można się zabawić, płacąc za bilet wstępu i pomagając tym samym jakiejś organizacji. Podczas wesołej poleczki na parkiecie na kilka dni przed Wielką Nocą mamy więc nie tylko zabawę, ale także świadomość, że dołożyliśmy swoją malutką cegiełkę np. do budowy domu parafialnego w polskiej wsi i wszystko gra! Mamy „punkt w niebie” za pomaganie ubogim, a korzystając z dyspensy, możemy się doskonale zabawić, wypić i zjeść w dobrze znanym towarzystwie. Tym sposobem karnawał może trwać dla nas praktycznie cały rok, jeśli tylko zadamy sobie trud dokładnego czytania ogłoszeń prasowych, skąd dowiemy się, jaka zabawa ma miejsce w najbliższy weekend. Tylko czy o to właśnie chodzi?

Kieruj się głosem sumienia

Sprawa jest niezmiernie delikatna. Z jednej strony przykazanie kościelne o zakazie hucznych zabaw w Wielkim Poście, a z drugiej chęć pomagania ludziom znajdującym się w ogromnej potrzebie. - W zasadzie można znaleźć kilka sposobów rozwiązania tej sytuacji - powiedział mi kiedyś pracujący przed laty w Chicago polski kapłan. - Jeśli istotnie naszym celem jest niesienie wsparcia i dołożenie swojej cegiełki do szczytnego celu, to wręcz należy zakupić bilet i pomóc. Dopiero później stajemy przed wyborem tańczyć czy nie. Można przecież jedynie zjeść obiad bądź kolację i... pójść do domu. Zawsze powinniśmy słuchać głosu swojego sumienia.
Jest to pewnego rodzaju rozwiązanie pozwalające nam na religijny komfort oraz, co najważniejsze, na spokój sumienia.
Na pocieszenie pozostaje nam dziś jedynie świadomość, że wciąż w „wietrznym mieście” są takie organizacje, które nawet nie pomyślą, a co dopiero mówić o zorganizowaniu potańcówki w czasie pokuty. Oznacza to, że jak się bardzo chce to i krótki okres karnawału czy okresu zwykłego pozwoli na organizację wszystkich niezbędnych imprez wspomagających najbardziej potrzebujące osoby.

Od redakcji

Przykazanie kościelne dotyczące kwestii zabaw tanecznych to przykazanie 4., które brzmi: „(...) w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach”. Zdanie to nie pozostawia wątpliwości. Jest klarowne, proste i jak należy sądzić każdy inteligentny człowiek jest w stanie pojąć jego treść. Zupełnie inną sprawą, jest sprawa naszego „chcenia”. Jeśli „chcemy” tańczyć w Wielkim Poście, wliczając w to Wielki Tydzień - to nie dorabiajmy do tego ideologii, że idziemy się „pomęczyć” na parkiecie w intencji zbierania „kasy” na biedne dzieci w Polsce. Tłumaczenie się trudnościami lokalowymi (brak sal) i tym, że się „nie obskoczy” mnogości imprez w normalnym czasie - jest argumentacją przemawiającą chyba jedynie do kieszeni organizatorów, nie do sumienia chrześcijańskiego. Bo dla chrześcijan - drodzy roztańczeni we wszystkie piątki Wielkiego Postu - czas ten nie jest czasem zakazanym, ale czasem pokuty. I nikt nie wymaga od nas biczowania, życia o chlebie i wodzie ani noszenia włosiennicy. Wymagane jest jedynie zachowanie zwyczajnej przyzwoitości i uszanowanie tego szczególnego czasu. Czy to tak wiele?

Redakcja

2004-12-31 00:00

Oceń: +5 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: Jestem przekonany, że życie zawdzięczam mojemu Aniołowi Stróżowi

Niedziela Ogólnopolska 39/2024, str. 30-31

[ TEMATY ]

anioł

Karol Porwich/Niedziela

Jedną z pierwszych modlitw, których uczymy się w dzieciństwie, jest ta do Anioła Stróża. W miarę jednak jak dorastamy, zapominamy o obecności aniołów w naszym życiu, traktujemy je jak istoty z bajki. Czy faktycznie jako dorośli nie potrzebujemy aniołów?

Wiele mówi się o cudach zdziałanych za przyczyną świętych, a zapomina się o cudownych zdarzeniach z udziałem aniołów. Nie bez powodu ich interwencje są tak samo dyskretne, jak ich obecność wśród nas. Czuwają nad nami w sposób niezauważalny. Czy zdarzyło ci się usłyszeć jakiś wewnętrzny głos, który ostrzegał cię przed mającym się niebawem wydarzyć niebezpieczeństwem, albo widziałeś tajemniczą postać, która pomogła ci wydostać się z opresji? Nie brakuje osób, które dzielą się takimi doświadczeniami, ich świadectwa przywracają wiarę w Aniołów Stróżów, dają nadzieję, że nawet w największych kłopotach nie jesteśmy sami.
CZYTAJ DALEJ

Oświęcim: zakonnicy spotkali się z biskupem bielsko-żywieckim

2025-10-02 17:46

[ TEMATY ]

Oświęcim

zakonnicy

biskup Roman Pindel

wikipedia.org

Spotkanie przełożonych męskich wspólnot zakonnych z terenu diecezji bielsko-żywieckiej z bp. Romanem Pindlem odbyło się 2 października br. w sanktuarium salezjańskim Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Oświęcimiu. Spotkania zakonników z pasterzem diecezji to wieloletnia tradycja, którą przerwała kilka lat temu pandemia koronawirusa. W sanktuarium salezjańskim zgromadziło się 14 przełożonych spośród ponad dwudziestu istniejących w diecezji wspólnot.

Wszystko rozpoczęło się nabożeństwem ku czci Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. Salezjanie przybliżyli historię sanktuarium i związany z nim szczególny kult maryjny. Następnie uczestnicy mieli okazję do wymiany doświadczeń duszpasterskich oraz przedstawienia charyzmatów poszczególnych zgromadzeń. Przełożeni dzielili się swoimi troskami, omawiali najbliższe plany oraz kwestie związane z życiem wspólnot i parafii.
CZYTAJ DALEJ

Quo vadis, European education? Debata w Parlamencie Europejskim o przyszłości szkoły

2025-10-02 19:41

[ TEMATY ]

szkoła

parlament europejski

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

1 października 2025 r. w Parlamencie Europejskim w Brukseli odbyła się międzynarodowa konferencja „Quo vadis, European Education?”, poświęcona konsekwencjom i ryzykom związanym z projektem Europejskiego Obszaru Edukacji. Wydarzenie zorganizowała europoseł Małgorzata Gosiewska (ECR), która w swoim wystąpieniu otwierającym wskazała na zagrożenia, jakie niesie ze sobą unifikacja systemów edukacyjnych w Europie.

Konferencję otworzyła poseł do Parlamentu Europejskiego Małgorzata Gosiewska, zwracając uwagę, że projekt Europejskiego Obszaru Edukacji może prowadzić do osłabienia tożsamości narodowych. Podkreśliła, że edukacja to nie tylko wiedza, ale również fundament kulturowy i aksjologiczny, bez którego Europa może utracić swoje korzenie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję