Na Dworcu Centralnym w Warszawie Caritas Polska otworzył wystawę poświęconą pomocy dzieciom. „Dzięki pozyskanym środkom pragnie pomagać tym, którym już w pierwszym etapie życia
przyszło stanąć wobec trudnej i bolesnej rzeczywistości: dzieciom cierpiącym z powodu ubóstwa, niedożywienia, chorób, przemocy lub braku miłości rodziców. 10 groszy z każdej
wigilijnej świecy Caritas przeznacza na pomoc dzieciom w najbiedniejszych krajach świata” - informuje Niedziela (8 II 2004, Caritas dzieciom). W tym roku sprzedano 4,5
mln świec, co przyniosło kwotę prawie 14 mln zł. Połowa tej kwoty będzie przeznaczona na organizację letnich kolonii dla dzieci z rodzin najuboższych, 15% - na domy samotnej matki, świetlice
terapeutyczne i dożywianie dzieci w szkołach. Pomoc otrzymają także dzieci w Mongolii, Afryce, Afganistanie i na Białorusi.
Nie tylko więc Wielka Orkiestra pomaga dzieciom. Warto dostrzegać różnicę między nią a Caritasem. Jej istota - o czym się nie mówi - polega na tym, że o ile
Caritas swoją działalnością przyczynia się do utrwalania zasad wiary katolickiej, o tyle Orkiestra wręcz odwrotnie. Jest tak, ponieważ nihilistyczny styl Orkiestry pozostaje w całkowitej
sprzeczności z nakazami Jezusa, który wyraźnie nam wskazuje, jak pomoc ma wyglądać: „Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na
ulicach, aby ich ludzie chwalili.(...) Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi
w ukryciu, odda tobie” (Mt 6, 2-4).
Mamy więc wybór, możemy pójść w ciszy z Caritasem za słowami Boga lub wrzeszczeć „Sie ma!” za Owsiakiem. Możemy czekać skromnie na nagrodę od
Pana lub ją odebrać natychmiast z rąk Owsiaka, jadąc na Woodstock. Alternatywa z Bogiem i Owsiakiem dla katolika, póki co, nie istnieje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu