Reklama

Wciągająca przestrzeń

Galeria Sztuki Współczesnej w Łomży zaprasza zwiedzających od lutego do połowy marca na obejrzenie dokonań plastycznych Natalii Kulki. Twórczość autorki prezentowana jest w dwóch salach; pierwszą po lewej zajmuje malarstwo, drugą w głębi - grafika.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Grafiki wykonane są w technice linorytu, natomiast obrazy malowane są farbami olejnymi. Malarstwo jest oczywiście wielobarwne, podczas gdy ryciny są jednobarwne na brunatnym podłożu. Dwoistość obu rodzajów sztuki zdaje się być czytelna dzięki, co może brzmieć paradoksalnie, pewnym podobieństwom. Nie mniej podobne sformatowanie niemałych tak grafik, jak obrazów oraz jeden temat tym bardziej skłaniają do porównań. A tym samym do łatwego dostrzeżenia różnic.
Kolorystycznemu bogactwu techniki olejnej, a z drugiej przeciwnie - ubóstwo linorytu odpowiada dwojakie potraktowanie jednego tematu. Autorka najwyraźniej zafascynowana jest relacjami przestrzennymi, najczęściej przekładanymi na wariacje płaszczyzn. Zwłaszcza w obrazach niejeden raz malarka obrazuje przestrzeń tak skomplikowaną, że aż trudną do odtworzenia. Wydaje się, że właśnie ta obsesja operowania przestrzenią podyktowała wybór określonej tematyki. Jest nią pejzaż, w szczególności miejski. Przy czym w obrazach perspektywa autorki przybliża się znacznie bardziej ku zabudowaniom niż w grafikach. Na płótnach olejnych niejednokrotnie dachy i ściany domów, schody, okna, naroża budynków itp. wypełniają całą przestrzeń obrazową.
Inaczej natomiast są zorganizowane linoryty. Budynki są bardziej czytelne, widziane ze znacznej odległości. Widz wydaje się rozumieć, kontrolować przestrzeń. Ale może istotnie mu się tylko wydaje? Grafiki kryją w sobie nie od razu widoczne zagadki, może żarty. Oto konstrukcja z patyczków w kształcie trójkąta osadzonego tuż nad ziemią. Wszystko jasne i zrozumiałe, gdyby nie pewien szczegół. Mianowicie cień, padając na podłoże, w pewnym momencie... zmienia kierunek. I to w stronę patrzącego. W tym momencie widz nie tylko przestaje cokolwiek rozumieć, ale wręcz zostaje jakby wciągnięty do intrygi. To coś, co rzuca cień, jest zarówno ponad narysowanym trójkątem, jak i... ponad widzem. Co to jest (?!) - chciałoby się krzyknąć. W innej odbitce domek został podparty cieniutkim patyczkiem i tak jakby wisi w złapanej chwilowo równowadze. Ale jakby było z nim mało problemów, odnajdujemy na ziemi, przy drugim rogu budynku drugi, tym razem leżący patyczek. Czyżby więc domek podpierał się wcześniej także na nim? Jeśli tak, to znaczy, że cały układ bryły był zupełnie inny, będąc podparty dwoma patyczkami, opierał się na boku przeciwległym. Gdy zaś jedna z podpór się przewróciła, również budynek zmienił bok swojego podparcia.
Takich hocków-klocków jest wśród prezentowanych prac znacznie więcej. Warto im się przyjrzeć. Bo nie wystarczy przyjść na wystawę, by w pełni docenić pokazaną sztukę. Żeby ją zrozumieć, trzeba się przyjrzeć. Tylko, że wtedy wewnętrzny dynamizm przedstawionej przestrzeni może wciągnąć... na szczęście tylko estetycznie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak się zachować kiedy ktoś przy nas umiera?

2025-10-31 08:44

Diecezja Bielsko-Żywiecka

Każda śmierć kliniczna to fascynująca historia czyjegoś powrotu. Człowiek, którego uznano za zmarłego, słyszy modlitwę nad swoim ciałem… i wraca. Jeśli to możliwe — co to mówi o sensie życia, który gubimy w biegu? Każdy z nas kiedyś stanie przy łóżku kogoś, kogo kocha. Ten odcinek pomoże Ci nie bać się tej chwili.

Usłyszysz historię śmierci klinicznej, która odmieniła życie pewnego człowieka, anegdotę o Albercie Einsteinie, który zapomniał, dokąd jedzie, oraz poruszające słowa Woody’ego Allena o braku sensu życia. Zobaczysz też, jak spotkanie kanclerza Konrada Adenauera z Billym Grahamem prowadzi do pytania, które każdy z nas musi sobie kiedyś zadać: Czy wiem, dokąd zmierzam?
CZYTAJ DALEJ

Dusze czyśćcowe zawsze pomogą

Od wielu lat praktykuję modlitwę za dusze czyśćcowe i jestem przekonana o jej niezwykłej skuteczności – mówi s. Agnieszka, franciszkanka

Jak to się zaczęło? Byłam młodą zakonnicą, rozpoczęłam naukę w szkole pielęgniarskiej. Mieszkałam w klasztorze. Pewnej nocy poczułam, że ktoś wszedł do pokoju, ale nikogo nie widziałam. Na pytanie, kim jest, nie otrzymałam od przybysza żadnej odpowiedzi. Wówczas poczułam paraliżujący strach. Gdy zjawa zniknęła, zerwałam się z łóżka, padłam na kolana i zaczęłam się żarliwie modlić. Prosiłam Boga, by nigdy więcej nikt z tamtego świata do mnie nie przychodził, bo zwyczajnie po ludzku się boję. W zamian obiecałam stałą modlitwę za dusze czyśćcowe. Podobnej sytuacji doświadczyłam kilka lat później. Szłam na Mszę św. za zmarłe siostry z naszego zgromadzenia i w pewnej chwili dostrzegłam postać ubraną w stary strój zakonny (sprzed reformy strojów), jak zmierza do kaplicy. Pomyślałam, że przyszła prosić o modlitwę i trzeba jej tę modlitwę dać.
CZYTAJ DALEJ

Misjonarz budujący mosty w sercu Afryki

2025-11-01 17:24

[ TEMATY ]

Kamerun

misjonarz

bp Jan Ozga

Vatican Media

Hierarcha, pochodzący z Woli Raniżowskiej, od 37 lat nieprzerwanie posługuje w Kamerunie. W rozmowie z mediami watykańskimi opowiada o zaskakującym powołaniu, trudach codzienności, duchowych zmaganiach oraz niezwykłych znakach nadziei. „Być obecnym – to najprostsza i najtrudniejsza forma głoszenia Ewangelii” - mówi biskup o codziennej pracy w Kamerunie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję