Reklama

Z Łysej Góry na Jasną Górę

Jubileusz Pielgrzymki Przewodników Turystycznych

Niedziela kielecka 9/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przewodnicy świętokrzyscy z Kielc przez szereg lat planowali wycieczkę Szlakiem Orlich Gniazd. Pomysł zrealizowano dopiero w sierpniu 1984 r. Ponieważ był to teren w większości należący do województwa częstochowskiego, więc do wspólnego wędrowania (wycieczka autokarowo-piesza) zaproszono przewodników z Częstochowy. W czasie 5-dniowej wycieczki częstochowianie oprowadzali po tym uroczym szlaku, kończącym się w Częstochowie.
W przedostatnim dniu wycieczki, jak to jest w zwyczaju przewodników, w lokalu PTTK w Częstochowie odbyło się koleżeńskie spotkanie. Ktoś z gospodarzy, żartobliwie powiedział wówczas: „W imieniu przewodników spod Jasnej Góry bardzo serdecznie witam przewodników spod Łysej Góry”. To wówczas padła propozycja ze strony Kielczan, aby wzorem innych środowisk zorganizować ogólnopolską pielgrzymkę przewodników na Jasną Górę. Część obecnych przyjęła to jako żart, część jako coś godnego uwagi, ale byli i tacy, co mieli lęk w oczach. Należy pamiętać, że miało to miejsce niedługo po stanie wojennym i wszyscy pamiętali dobrze, co się wtedy działo oraz stosunek władzy do Kościoła. Wśród przewodników były przecież „oczy i uszy władzy”.
Po spotkaniu, podczas pożegnania, jeden z kielczan donośnym głosem powiedział: „Niech gospodarze przemyślą propozycję i coś zrobią, bo jak nie, to my spod Łysej Góry zorganizujemy pielgrzymkę na Jasną Górę. A wówczas będzie wam łyso”.
Myśl tę wypowiedział w dość humorystycznej formie i obecni przyjęli to jako dowcip na pożegnanie. Ale nie wszyscy. W grudniu 1984 r. otrzymaliśmy prywatny list, napisany odręcznie przez przewodnika z Częstochowy, Zdzisława Dziubka, w którym pisał, że w Częstochowie jest grupa przewodników organizująca I Ogólnopolską Pielgrzymkę Przewodników PTTK na Jasną Górę. Prosił nas - pomysłodawców - o pomoc w dotarciu do przewodników, z pominięciem władz PTTK wszystkich szczebli, aby nie narażać ich na szykany władzy. I tak uczyniliśmy, powiadamiając znajomych o terminie I Ogólnopolskiej Pielgrzymki Przewodników prywatnymi listami.
W sobotę 27 kwietnia 1985 r. pod pomnikiem o. A. Kordeckiego na Jasnej Górze spotkała się duża grupa, później podano, że było nas 350 osób, w większości nieznanych sobie osób. Wśród nich niepozorny, szczupły, niski mężczyzna, stojący z miejscowym paulinem. Byli to Zdzisław Dziubek i paulin o. Jan Golonka - jak się później okazało przez pierwsze lata nasz duchowy opiekun.
Powitanie przybyłych przez o. Jana, Msza św. w Kaplicy Cudownego Obrazu, Anioł Pański oraz wyznaczenie daty kolejnej pielgrzymki: tak wyglądała I Ogólnopolska Pielgrzymka Przewodników PTTK na Jasną Górę, która nam kielczanom - i nie tylko - przyniosła wielką radość i satysfakcję.
Cztery kolejne pielgrzymki organizowali przewodnicy z Częstochowy i program ich był podobny, z tym, że pielgrzymki kończyły się Drogą Krzyżową na wałach. Z roku na rok przybywało pątników: 1986 - 850, 1988 - 1100, dziś przyjeżdża 1300-1500 osób.
W Polsce, wg danych z 2001 r., jest około 10 tys. przewodników turystycznych. Pielgrzymki przewodnickie, poza pierwszą, odbywają się w marcu.
Na pielgrzymkę w 1988 r. przybył bp Ryszard Karpiński z Lublina, który został naszym duszpasterzem z ramienia Episkopatu Polski aż do 1997 r. Wówczas to zmienił go abp Edmund Piszcz, ordynariusz archidiecezji warmińsko-mazurskiej z Olsztyna.
W latach 1989-95 pielgrzymki były dwudniowe (sobota i niedziela), a od 1996 r. są trzydniowe (piątek, sobota, niedziela), co pozwoliło ubogacić program o wiele elementów: nauki rekolekcyjne, nocne czuwania, Apel Jasnogórski, Godzinki, Droga Krzyżowa przy świecach, spotkania z hierarchami polskimi i ludźmi nauki.
Od 1989 r. coroczne pielgrzymki organizowane były przez inne środowiska przewodnickie (był to pomysł kielczan) - i tak kolejnymi organizatorami byli: V - przewodnicy świętokrzyscy z Kielc, VI - z Gdańska, VII - z Warszawy, VIII - z Lublina, IX - z Nowego Sącza, X - z Częstochowy, XI - z Kłodzka, XII - z Wrocławia, XIII - z Krakowa, XIV - z Malborka, XV - z Rzeszowa, XVI - z Krynicy, XVII - z Nowego Sącza (członkowie Pol. Tow. Tatrzańskiego), XVIII - przewodnicy świętokrzyscy z kół w Skarżysku-Kamiennej, Ostrowcu Św. i Starachowicach, XIX - z Kalisza.
W roku bieżącym, w dniach 5-7 marca, odbędzie się XX Pielgrzymka Jubileuszowa. Organizatorami jej będą przewodnicy z Częstochowy. Bliższe informacje podane są w ulotkach, które można otrzymać w Oddziałach PTTK i PTT w całej Polsce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

USA: Koniec "facetów w sukienkach" i politycznej poprawności w wojsku

2025-09-30 20:13

[ TEMATY ]

wojsko

armia USA

faceci w sukienkach

polityczna poprawność

Adobe Stock

Armia Stanów Zjednoczonych

Armia Stanów Zjednoczonych

Szef Pentagonu Pete Hegseth ogłosił we wtorek wprowadzenie nowych standardów sprawności i wyglądu w wojsku obowiązujących każdego żołnierza i zakończenie „politycznej poprawności” w przemianowanym ministerstwie wojny. Zapowiedział też kolejne zwolnienia i „wyzwolenie” dowódców spod regulacji, by mogli podejmować ryzyko.

Hegseth poświęcił swoje przemówienie, na które zwołano setki generałów stacjonujących na całym świecie, na ogłoszenie dziesięciu nowych dyrektyw dla wojska, które jego zdaniem mają naprawić dekady „głupiej” polityki i politycznej poprawności.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: miłość Jezusa nie upokarza

2025-10-01 10:28

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Jezus ofiarowuje swoje rany jako gwarancję przebaczenia. I pokazuje, że zmartwychwstanie nie jest przekreśleniem przeszłości, ale jej przemianą w nadzieję miłosierdzia - wskazał Papież podczas audiencji generalnej. Środowa katecheza stanowiła kontynuację rozważań dotyczących Paschy Jezusa (J 20, 19-23).

Na początku katechezy Papież wskazał, że „centrum naszej wiary i serce naszej nadziei mają swoje głębokie zakorzenienie w zmartwychwstaniu Chrystusa”. Lektura Ewangelii pokazuje, że jest to tajemnica zaskakująca poprzez fakt w jaki sposób Syn Boży to uczynił. Nie jest to „pompatyczny triumf”, zemsta czy odwet na przeciwnikach. To „cudowne świadectwo tego, jak miłość potrafi podnieść się po wielkiej porażce, aby kontynuować swoją drogę, której nie da się powstrzymać”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję