Gdy ludzie śpią, to nie wiedzą, co się wokół nich dzieje. Ale tu nie chodzi o sen ciała. Snem można nazwać nieświadomość, brak czujności i wrażliwości. Zapracowani i zawikłani
w sprawy doczesne łatwo zapominamy o tym, co najważniejsze. Na to tylko czeka szatan, aby wśród ludzi zasiać swoje zatrute nasiona.
Jakże wielkim błogosławieństwem dla nas jest czas Wielkiego Postu. Jest to czas przebudzenia się i zauważenia w naszym życiu kąkolu, czas zatrzymania się i refleksji.
Z katechizmu pamiętamy, że zgrzeszyć można myślą, mową, uczynkiem oraz zaniedbaniem. Spowiadamy się najczęściej z tego zła, które popełniliśmy. Któż się spowiada z grzechów zaniedbania?
Jak wiele tracimy czasu na rzeczy bezwartościowe? Bóg jeden wie, ile marnujemy w sobie talentów, szans i możliwości do czynienia dobra?
Wielu ludzi unika grzechów ciężkich, nie zwracając zbytniej uwagi na grzechy lekkie. Przez to wpadają w pułapkę, ponieważ przyzwyczajają się do pewnych złych nawyków i zachowań.
Grzechy lekkie sprawiają, że z czasem widzenie świata, ludzi i swoich obowiązków życiowych staje się mgliste, powierzchowne, a nawet błędne. Trudno wtedy ocenić swoje
postępowanie. Czy jesteśmy roztropni czy też wyrachowani, oszczędni, a może już chciwi, szczerzy czy aroganccy, pokorni, a może tchórzliwi? Okres Wielkiego Postu to doskonały czas
do zastanowienia się nad stanem swojej duszy i do podjęcia walki z naszymi wadami i nałogami. Grzechy, zwłaszcza te nałogowe, mogą być zwalczone tylko w jeden
sposób, jak naucza Chrystus: „Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą i postem” (Mk 9, 29).
W czasie Postu Pan Bóg przynagla nas do częstej modlitwy, pokuty i pełnienia dobrych uczynków, a nade wszystko do radykalnych zmian w życiu osobistym i społecznym:
„Zerwijcie pęta niesprawiedliwości i wszystkie jarzma połamcie. Chlebem swoim podzielcie się z głodnymi, udzielcie schronienia ubogim” (por. Iz 58, 6).
Wielu ludzi ciężko pracuje, niestety ich myślenie i działanie ograniczone są tylko do swojej rodziny, zamykając się zupełnie na potrzeby innych ludzi. Wśród nich słyszy się czasem stwierdzenie,
że „chcę stworzyć takie warunki swoim dzieciom, jakich ja nie miałem”. Idea niby słuszna, a owoce mogą być złe. Nadmiar dóbr materialnych psuje młode pokolenie i zaszczepia
w nich konsumpcyjny styl życia. Tak łatwo zapominamy o nakazie Chrystusa: „Starajcie się naprzód o królestwo Boże i o Jego sprawiedliwość,
a to wszystko będzie wam dodane” (Mt 6, 33). Ten nakaz Chrystusa kontynuuje św. Paweł: „Wielkim zaś zyskiem jest pobożność w połączeniu z poprzestawaniem
na tym, co się ma. Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni. A ci, którzy chcą się bogacić, popadają w pokusę
i w zasadzkę «diabła», oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubie i zatraceniu. Albowiem
korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy” (1 Tym 6, 6.8-10).
Łączmy się więc z prośbą kapłana, który podczas wielkopostnej modlitwy eucharystycznej modli się słowami: „Ty nam dajesz czas łaski i zbawienia, abyśmy oczyścili serca
od nieuporządkowanych przywiązań i wśród spraw doczesnych troszczyli się przede wszystkim o wieczne zbawienie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu