Reklama

Święci i błogosławieni

Nadzwyczajna obecność Ojca Pio w Lublinie

Uzdrowienia z nowotworów, paraliżu, doświadczenie fizycznej obecności i intensywny zapach fiołków – to tylko niektóre z wielu świadectw obecność św. Ojca Pio w Lublinie. Choć święty za życia nigdy nie był w Polsce, po śmierci ślady jego obecności mnożą się nieustannie. Dzisiaj przypada liturgiczne wspomnienie kapucyna z Pietrelciny.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Opisywane interwencje świętego charakteryzuje powracający motyw – nadzwyczaj silny zapach kwiatów. W większości przypadków są to fiołki – znak rozpoznawczy o. Pio. Można je poczuć w różnych miejscach: salach szpitalnych, prywatnych domach, kaplicach, a nawet na lubelskim Placu Litewskim. Święty potrafi zaznaczyć swoją obecność także „prześwietleniem” zdjęć.

„Pomimo, że był 8 stycznia i intensywny mróz za oknem, trzeba było otworzyć okno na oścież.” – relacjonuje jedna z osób pracująca w lubelskiej służbie zdrowia – „Taki gorąc połączony z intensywnym zapachem róż i fiołków bił z książki poświęconej Ojcu Pio”. Sam zakonnik miał, według relacji, fizyczną styczność z publikacją.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Funkcjonuje świadectwo rodziny, w której 3 osoby jednego dnia poczuły intensywny zapach fiołków – znak interwencji świętego. Rodzina przyjechała z Lwowa do Polski w 1991 roku. Opisywane wydarzenie wydarzyło się 5 lat później. Matka rodziny straciła pracę. Istniała także mocna niepewność dotycząca dalszego pobytu w kraju.

Kiedy w  październiku 1996 roku pani Eleonora szła z Placu Litewski na ulicę I  Armii Wojska Polskiego, poczuła „tak intensywny, ostry i świeży zapach fiołków, że zaczęło jej zapierać dech w piersi”. Gdy się rozejrzała, uświadomił sobie, że dookoła nie ma żadnych kwiatów, a poza tym nie był to czas rozkwitu. Po powrocie do domu okazało się, że jej syn i córka mieli podobne doświadczenie tego samego dnia. W przeciągu tygodnia sytuacja z jej pracą rozwiązała się pomyślnie.

Katechetka z Lublina zajmująca się niepełnosprawnymi dziećmi prosiła o znak interwencji włoskiego charyzmatyka. Na pamiątkowych zdjęciach grupy matek swoich uczniów, nie było nic widać oprócz kawałka ściany z plakatem kapucyna. „Warunki do zrobienia tych fotografii były znakomite, a mój aparat fotograficzny dobrej marki – niezawodny” – zdumiewa się kobieta opisując wydarzenia z 1993 roku. Rejestracją świadectw i weryfikacją ich autentyczności zajmuje się o.  prof. Andrzej Derdziuk z Zakonu Ojców Kapucynów. Postaci świętego poświęcił kilka publikacji, m. in. „Ojciec Pio w Lublinie” oraz „Ojciec Pio. Przewodnik na drodze modlitwy i cierpienia.”. – Na ogół takie świadectwa nie są rozgłaśniane i ludzie chcą zachować dyskrecję, bo nie pragną rozgłosu i nie chcą uchodzić za kogoś niezwykłego – stwierdza.

Reklama

Ojciec Derdziuk zastanawiając się nad lubelskim fenomenem mistycznych doświadczeń związanych z włoskim kapucynem podkreśla fakt nagromadzenia miejsc kultu i grup modlitewnych. Tłumaczy, że interwencje świętego Zakonnika koncentrują się przy obu klasztorach kapucyńskich oraz przy kościele w Rudniku i kaplicy szpitalnej przy alei Kraśnickiej. „Tam, gdzie szerzy się znajomość dobra i ludzie gorliwie się modlą, otrzymują łaski” – dodaje.

Ojciec Pio urodził się 25 maja 1887 r. jako Francesco Forgione w Pietrelcina. W wieku 16 lat wstąpił do zakonu kapucynów otrzymując imię Pio. Mimo słabego zdrowia i ascetycznego trybu życia skończył studia teologiczne i w 1910 r. w katedrze w Benewencie otrzymał święcenia kapłańskie. W 1918 r. na dłoniach, nogach i piersi młodego kapucyna pojawiały się otwarte rany – stygmaty, które pozostały na jego ciele do końca życia.

Wkrótce po ich otrzymaniu do o. Pio i jego klasztoru w San Giovanni Rotondo zaczęły przybywać rzesze pielgrzymów licznie uczestnicząc w odprawianych przez niego mszach św. Ponadto zakonnik zasłynął jako spowiednik, a jego proroczy dar przyniósł mu jeszcze większą sławę. Jednak władze kościelne zdystansowały się od osoby stygmatyka.

W latach 1922-1934 na mocy decyzji Świętego Oficjum (obecnie Kongregacji Nauki Wiary) otrzymał on zakaz publicznego sprawowania Eucharystii. Na prośbę władz kościelnych stygmaty o. Pio były poddawane kilkakrotnie badaniom medycznym. W 1964 r. kard. Ottaviani, ówczesny zwierzchnik Świętego Oficjum ogłosił, że papież Paweł VI zdecydował, aby „Ojciec Pio pełnił swą służbę, ciesząc się wolnością”. O. Pio zmarł 23 września 1968 roku w opinii świętości.

Reklama

Wielkim czcicielem Stygmatyka był Jana Paweł II. Ks. Karol Wojtyła osobiście odwiedził go w 1947 r. Ponadto już jako biskup pisał listy do o. Pio prosząc go, by modlił się m. in. o uzdrowienie Wandy Półtawskiej.

Papież Polak ogłosił o. Pio w 1999 r. błogosławionym (31 lat po śmierci), a trzy lata później (w 2002 r.) – świętym.

2016-09-23 20:51

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Pio doktorem Kościoła?

[ TEMATY ]

O. Pio

Graziako

Włoscy kapucyni zabiegają o nadanie Ojcu Pio tytułu doktora Kościoła. Rodzima prowincja świętego ustanowiła właśnie komisję, która przebada jego życie i dokonania, by na ich podstawie ubiegać się u Papieża o przyznanie tego wyjątkowego tytułu.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość poświęcenia kamienia węgielnego pod kościół św. Jana Pawła II w Villaricca

2024-05-01 15:49

[ TEMATY ]

Włochy

św. Jan Paweł II

Portret Jana Pawła II (aut. Zbigniew Kotyłło), fot. wikimedia / CC BY-SA 3.0

We Włoszech powstaje nowy kościół dedykowany św. Janowi Pawłowi II i kompleks parafialny pod wezwaniem polskiego Papieża. We wtorek 30 kwietnia w Villaricca w diecezji Neapolu poświęcono i położono kamień węgielny pod nową świątynię.

W skład nowego kompleksu parafialnego wejdą: sala liturgiczna, kaplica, muzeum poświęcone św. Janowi Pawłowi II, plac kościelny, sale katechetyczne, a także amfiteatr na świeżym powietrzu, sala wielofunkcyjna (teatr), place zabaw, tereny zielone i miejsca parkingowe, służące również miejscowej szkole. Inicjatywa jest swoistym wotum wdzięczności emerytowanego metropolity Neapolu kard. Crescenzio Sepe, wieloletniego współpracownika św. Jana Pawła II.

CZYTAJ DALEJ

Spotkanie przyjaciół

2024-05-02 09:15

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

– Razem ze Wspólnotą seminaryjną dziękuję wam moi drodzy za ogromną życzliwość. „Dzień otwartej furty” jest znakiem tej wdzięczności – mówił bp Krzysztof Nitkiewicz.

Po raz XXII sandomierskie seminarium otwarło swoje podwoje dla starszych i młodszych, którzy przybyli z różnych parafii z diecezji wraz ze swoimi duszpasterzami. Seminarium odwiedziły osoby działające w parafialnych kołach przyjaciół, mieszkańcy miasta oraz turyści. W seminaryjnych ogrodach dla każdego przygotowano moc niespodzianek, zaś w gmachu uczelni można było obejrzeć wystawę misyjną.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję