Reklama

XII Światowy Dzień Chorego

Cierpieć - nie cierpieć?

O etycznych kwestiach dotyczących bólu, cierpienia i choroby nie mówi się wprost.
Są to problemy, które co najwyżej stanowią tło w dyskusjach o eutanazji albo w ogóle są spychane na margines - jako prywatna sprawa każdego człowieka.
Nie znaczy to jednak, że mamy do czynienia ze sprawą mniej ważną.

Niedziela w Chicago 6/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z punktu widzenia medycyny o walce z bólem mówi się bardzo dużo, ale nie w kontekście sensu cierpienia. Współcześni pacjenci coraz wyraźniej żądają, by ból traktować jako schorzenie, a nie tylko jako uboczny efekt urazów czy chorób. To m.in. z ich inicjatywy Kongres Stanów Zjednoczonych ogłosił obecne dziesięciolecie Dekadą Walki z Bólem i Badań nad Bólem.
Jesienią ub. r. w Europie, również w Polsce, organizowane były spotkania pod hasłem Świat przeciwko bólowi. Jednak zasady etyczne związane z postępowaniem w sytuacji spotkania z bólem nie są tak głośno poruszanym problemem. Wystarczy zaś, że staniemy choćby wobec problemu eutanazji, a już trzeba zająć stanowisko wobec cierpienia. Podobnie w kwestii metod uśmierzania bólu za wszelką cenę, np. przez coraz popularniejsze pozamedyczne praktyki: bioenergoterapię czy metody reiki (leczenie przez dotyk i dostarczanie „boskiej energii”), chrześcijanin nie może być obojętny.
Zatem - czy jest możliwe życie bez bólu? Uśmierzać ból... - jak? Czy raczej z nim żyć?
My, chrześcijanie, przyjmujemy, że cierpienie jest skutkiem nieposłuszeństwa wobec Stwórcy. Jest ono obecne w całej historii rodzaju ludzkiego i życiu każdego człowieka. Człowiek wciąż podświadomie wyczuwa, że brak szczęścia, spowodowany bólem czy cierpieniem, nie jest dla niego czymś naturalnym. Dlatego bez względu na światopogląd od najdawniejszych czasów próbuje sobie wytłumaczyć sens bólu.
Jednak szukając zadowalającej definicji bólu, można zaryzykować stwierdzenie, że wszelkie wypracowane w dziejach próby jego opisu są niewystarczające. Żadna z nich do końca nie wyjaśnia istoty bólu, czy to psychicznego, czy fizycznego.
O. Jerzy Brusiło w książce Życie bez bólu? proponuje spojrzenie na ból w perspektywie krzyża. Gdy spoglądamy na krzyż, ofiarę krzyża - i tym samym „największy ból chrześcijaństwa” - dostrzeżemy, że dokonało się na nim odkupienie. Tym samym wszelkie cierpienie chrześcijanina może być czymś cennym - współudziałem w ofierze Chrystusa.
Cała tajemnica Odkupienia potwierdza, że właśnie cierpieniu - z woli Stwórcy - przypisano szczególne owoce. Dlatego cierpienie na Kalwarii stanowi punkt wyjścia dla rozważań wszystkich pokoleń chrześcijan. Życie Chrystusa nie było wolne od bólu i utrapień. Podobnie życie Jego Matki, zawsze zjednoczonej z Synem. Podobnie jak Maryja, w to zbawcze cierpienie Chrystusa są włączeni prześladowani w Jego imię i ci wszyscy, którzy swoje cierpienie odczytują w kontekście krzyża.
Jan Paweł II uważa, że „w każdym przypadku choroba i cierpienie są ciężką próbą. Ale świat bez ludzi chorych - choć zabrzmi to może paradoksalnie - byłby światem uboższym o przeżycie ludzkiego współczucia, uboższym o doświadczenie nieegoistycznej, niekiedy wręcz heroicznej miłości” (Jan Paweł II podczas spotkania z osobami starszymi, chorymi i ułomnymi w Wiedniu 11 września 1983 r.).
Papież, mówiąc o chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia, podkreśla: „Chrystus nauczył człowieka świadczyć dobro cierpieniem - oraz świadczyć dobro cierpiącemu. W tym podwójnym aspekcie odsłonił sens cierpienia do samego końca” (Jan Paweł II, Salvifici doloris, 30).
Z jednej strony choroba i cierpienie przeżyte właściwie mogą pomóc odnaleźć najwyższe wartości, ukazać prawdę i istotę życia, ale z drugiej strony wiara chrześcijańska nie zabrania korzystania ze środków przeciwbólowych. Jest to w zgodzie z nauką Kościoła, o ile użycie środków przeciwbólowych (zwłaszcza jeśli chodzi o silnie działające narkotyki) nie pozbawia chorego świadomości, która jest ważną sferą psychiczną człowieka i istotnym elementem jego wyborów.
Dla chrześcijanina dobrowolne przyjęcie cierpienia jest wyrazem dążenia ku Bogu i samodoskonalenia się. Co nie znaczy, że trzeba biernie poddawać się cierpieniu, zwłaszcza skrajnemu. Etyka katolicka jasno precyzuje w tym względzie swoje stanowisko: „Ciężar choroby i nadchodzącej śmierci stanowi w takiej sytuacji wystarczającą szansę moralnego doskonalenia się człowieka. Jeżeli im podoła, spełnia fundamentalny obowiązek swojej rozumnej natury. Sprawą jego własnej wielkodusznej decyzji jest ewentualna gotowość wzięcia na swoje barki dodatkowego ciężaru świadomego znoszenia możliwych do opanowania cierpień” (Ślipko T., Życie i płeć człowieka, Kraków 1978, s. 500).
Coraz częściej do głosu dochodzi pogląd, że ból nie jest biologicznie konieczny, że można z nim i trzeba walczyć, że medycyna powinna się zająć nie tylko przyczyną bólu, ale i samym bólem. Pojawia się opinia, że ból wywołuje więcej szkód niż ciężkie choroby - ma rujnujące skutki psychiczne; rodzi depresję, lęki, bezsenność; powoduje straty ekonomiczne, spowodowane zwolnieniami. Zmienia się stosunek człowieka do terapii antybólowej. Powstała nowa gałąź medycyny - dolorologia, zajmująca się badaniem bólu i szukaniem sposobów jego pokonania.
Ale jest też druga strona medalu - ból jako ostrzeżenie przed poważniejszymi niebezpieczeństwami, czego przykładem mogą być przypadki wrodzonego nieodczuwania bólu (analgezji wrodzonej). Większość osób dotkniętych tym rzadkim schorzeniem umiera młodo, gdyż w porę nie wykryto ich chorób, a powtarzające się urazy powodują stany zapalne i uszkodzenie stawów.
Ból i cierpienie nie są więc tylko złem. Dla chrześcijanina istnieje możliwość uśmierzania bólu. Postęp klasycznej medycyny w walce z bólem nie jest sprzeczny z wiarą, ale to nie wyklucza tego, że wszyscy jesteśmy wezwani do spojrzenia z wiarą na ból i cierpienie, jakie spotykamy. W pokonywaniu cierpienia dużą rolę mogą bowiem odegrać także motywacja nadprzyrodzona i przekonania religijne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu

2025-12-23 19:15

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Monika Książek

Jezus uczy nas, że Jego przyjście to początek wielkiej przygody, gdzie możemy realizować nasze najskrytsze marzenia.

W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym świecie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Podążali więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Powiła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Wtem stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. i rzekł do nich anioł: «Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: znajdziecie Niemowlę owinięte w pieluszki i leżące w żłobie». I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: «Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom, w których sobie upodobał».
CZYTAJ DALEJ

Abp Depo: Bóg wyszedł nam naprzeciw

– Pragniemy tej nocy po raz kolejny odkryć głębię miłości Boga Ojca, który w swoim jednorodzonym Synu wyszedł nam naprzeciw – powiedział abp Wacław Depo podczas Pasterki, której przewodniczył w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie.

Nawiązując we wstępie do Liturgii do przesłania Roku Jubileuszowego 2025, metropolita częstochowski wskazał, że „nadzieja zawieść nie może, bo Syn Boży, Jezus Chrystus, zrodzony z Dziewicy Maryi, wszedł w nasz ludzki świat, aby go przemienić i zbawić w nim człowieka”. – Dlatego to nocne czuwanie na modlitwie i osobiste spotkanie z Jezusem we wspólnocie wiary Kościoła odpowiada najgłębszym oczekiwaniom naszych serc, bo niespokojność serca może być wypełniona tylko miłością Boga – stwierdził abp Depo.
CZYTAJ DALEJ

Dowództwo Operacyjne RSZ: polskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot rozpoznawczy

2025-12-25 12:16

Adobe Stock

Polskie myśliwce przechwyciły, dokonały identyfikacji wizualnej oraz eskortowania rosyjskiego samolotu rozpoznawczego, który wykonywał lot nad Bałtykiem, w pobliżu granic przestrzeni powietrznej RP - poinformowało w czwartek Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.

„Pomimo okresu świątecznego miniona noc była pracowita dla dyżurnych służb obrony powietrznej RP. Rano, nad wodami międzynarodowymi Morza Bałtyckiego, polskie myśliwce przechwyciły, dokonały identyfikacji wizualnej oraz eskortowania z rejonu odpowiedzialności samolotu rozpoznawczego Federacji Rosyjskiej, który wykonywał lot w pobliżu granic przestrzeni powietrznej RP” - napisało Dowództwo Operacyjne RSZ na platformie X.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję