Reklama

Małżeństwa mieszane

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W naszym świecie pojmowanym jako globalna wioska co pewien czas powraca na wokandę zagadnienie małżeństw mieszanych rozumianych jako związek między katolikiem i niekatolikiem. Powstają liczne pytania o zasadność zawierania takich małżeństw. Jak każda trudna sprawa ma zarówno dobre, jak i złe strony.
Z jednej strony Kościół katolicki zgodnie z nauczaniem soborowym mówiącym o ekumenizmie zezwala na takie związki. Twierdzi, że głównym miernikiem życia małżeńskiego jest miłość rozumiana jako bezinteresowny dar złożony z siebie samego lub siebie samej. W dodatku każdy człowiek w imię prawa do wolnego wyboru swojego małżonka może poślubić osobę, którą darzy miłością, z nią założyć rodzinę i wychowywać potomstwo. Trzeba podkreślić, że małżeństwo jest jak samochód złożony w jedną całość z wielu części. Ich sprawność porusza w sposób właściwy całą machinę. Jednak wystarczy jeden element nieprzystający do całości i działanie machiny staje się problemem.
Dlatego, aby uniknąć niepotrzebnych trudności i rozczarowań, Kościół zaleca roztropność przy zawieraniu małżeństw mieszanych. Chodzi o to, że małżeństwo mieszane może mieć negatywny wpływ na życie dwojga ludzi, w tym szczególnie strony katolickiej. Niebezpieczeństwo polega na tym, że wizja rzeczywistości wypływająca z wyznawanej religii lub wyznawanego ateizmu może mieć negatywny wpływ na rozwój religijności małżonków, prowadząc do religijnej oziębłości. Początkowe nieuwzględnianie różnic wyznaniowych może prowadzić w późniejszym okresie do podziału rodziny. Niejednolitość wyznaniowa może prowadzić do zaburzenia pełnej harmonii duchowej w małżeństwie i rodzinie. Rzeczywistość nad wyraz dowodzi, że małżeństwa mieszane utrudniają wykonywanie obowiązków religijnych obydwu osobom i często prowadzą do osłabienia wiary u katolików, których życie wystawione jest na poważne próby i życiowe egzaminy.
Dodatkowo występuje jeszcze zakłócenie w procesie wychowawczym pojawiających się dzieci. Dla właściwego wychowania koniecznością staje się zachowanie jednej koncepcji wychowawczej. Dwie ścierające się płaszczyzny powodują, że dziecko staje na bezdrożu i nie wie, w którym kierunku podążać. W takiej sytuacji trudno jest zachować rodzicielską jedność w wychowywaniu do przywiązania do Kościoła i religii katolickiej. Doświadczenie życia, a także socjologiczne obserwacje wykazują, że w małżeństwach mieszanych konflikty są częste. Dopóki nie ma dziecka, wspólne życie staje się możliwe, ale w momencie jego pojawienia się zaczynają się pierwsze schody i pierwsze kłopoty. Życie nie jest bajką, a kwestia wychowania dziecka może bardzo poróżnić rodziców, a niekiedy wprowadzić poważny rozłam. Należy również podkreślić, że rodzic katolicki, dla którego przywiązanie do religii jest wyzwaniem i zobowiązaniem, nie może narażać się na osłabienie, a w dalszej konsekwencji na utratę wiary. Chodzi o to, że o wiele rzadziej w takich małżeństwach zyskuje małżonek katolicki. Jego wiara bardzo często doznaje uszczerbku. Podobnie wychowanie katolickie dziecka nie może stracić na wartości.
Mimo że Kościół zaleca roztropność przy zawieraniu małżeństw mieszanych, to jednak nie ma prawa ich zakazywać. W związku z tym, aby w miarę możliwości zabezpieczyć dobro katolika i ważnie zawrzeć taki związek, prawo kanoniczne domaga się spełnienia trzech warunków:
- małżonek-katolik zobowiązany jest oświadczyć gotowość odsunięcia od siebie niebezpieczeństwa utraty wiary i złożyć szczere przyrzeczenie;
- małżonek-niekatolik musi być świadomy treści przyrzeczenia i obowiązku małżonka-katolika;
- obydwie strony mają być pouczone o celach i przymiotach małżeństwa, których żadna ze stron nie może wykluczyć (kan. 1125).
Dopiero w takich okolicznościach i pod takimi warunkami Kościół katolicki udziela małżeństwu mieszanemu swojego błogosławieństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kosowo/ Szefowa MSZ: Rosja przeprowadziła atak hybrydowy na nasz kraj

2024-05-08 07:20

[ TEMATY ]

Rosja

Adobe Stock

Rosja przeprowadziła we wtorek atak hybrydowy na Kosowo po tym, gdy ogłosiliśmy chęć wysłania na Ukrainę sprzętu wojskowego - napisała na platformie X minister spraw zagranicznych i diaspory Kosowa Donika Gervala.

"Rosja zaatakowała Kosowo atakiem hybrydowym po naszym ogłoszeniu wsparcia dla Ukrainy w postaci sprzętu wojskowego, by pomóc temu państwu w uzasadnionej obronie przed rosyjską ludobójczą agresją" - wyjaśniła kosowska minister.

CZYTAJ DALEJ

Twórca pierwszej reguły

Niedziela Ogólnopolska 19/2023, str. 20

[ TEMATY ]

Św. Pachomiusz Starszy

commons.wikimedia.org

Św. Pachomiusz Starszy

Św. Pachomiusz Starszy

Ojciec Pustyni, ojciec monastycyzmu.

Urodził się w Esneh, w Górnym Egipcie. Jego rodzice byli poganami. Kiedy miał 20 lat, został wzięty do wojska i musiał służyć w legionach rzymskich w pobliżu Teb. Z biegiem czasu zapoznał się jednak z nauką Chrystusa. Modlił się też do Boga chrześcijan, by go uwolnił od okrutnej służby. Po zwolnieniu ze służby wojskowej przyjął chrzest. Udał się na pustynię, gdzie podjął życie w surowej ascezie u św. Polemona. Potem w miejscowości Tabenna prowadził samotne życie, jednak zaczęli przyłączać się do niego uczniowie. Tak oto powstał duży klasztor. W następnych latach Pachomiusz założył jeszcze osiem podobnych monasterów. Po pewnym czasie zarząd nad klasztorem powierzył swojemu uczniowi św. Teodorowi, a sam przeniósł się do Phboou, skąd zarządzał wszystkimi klasztorami-eremami. Pachomiusz napisał pierwszą regułę zakonną, którą wprowadził zasady życia w klasztorach. Zobowiązywał mnichów do prowadzenia życia wspólnotowego i wykonywania prac ręcznych związanych z utrzymaniem zakonu. Każdy mnich mieszkał w oddzielnym szałasie, a zbierano się wspólnie jedynie na posiłek i pacierze. Reguła ta wywarła istotny wpływ na reguły zakonne w Europie, m.in. na regułę św. Benedykta. Regułę Pachomiusza św. Hieronim w 402 r. przełożył na język łaciński (Pachomiana latina). Koptyjski oryginał zachował się jedynie we fragmentach.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: diecezja sosnowiecka jest do obsiania, a nie do zaorania

2024-05-08 17:47

[ TEMATY ]

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

Abp Adrian Galbas

Dominik Pyrek/diecezja.sosnowiec.pl

„Diecezja sosnowiecka nie jest do zaorania, tylko do nieustannego obsiewania” - powiedział abp Adrian Galbas w środę podczas obrzędu kanonicznego objęcia diecezji sosnowieckiej przez bp. Artura Ważnego. Uroczystość oraz podpisanie stosownych dokumentów miało miejsce w katedrze w Sosnowcu.

Abp Adrian Galbas zaznaczył, że Kościół sosnowiecki ma przed sobą przyszłość, „choć niektórzy specjaliści od wszystkiego uważają, że tak nie jest”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję