Reklama

Wokół Cmentarza Obrońców Lwowa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cmentarze i groby są wymowną księgą i obrazem dziejów narodowych - pisał Jacek Kolbuszewski w książce Cmentarze. O tej zaś prawdzie najlepiej świadczą groby i cmentarze polskie rozsiane na obszarze całej Polski oraz na obczyźnie, wpisane w obce krajobrazy Włoch, Francji, Anglii, Norwegii czy dalekiej Syberii. Nie sposób wymienić tu wszystkich miejsc lokalizacji. Rozproszone są bowiem po całym świecie, przypominając o różnorodnych losach narodu polskiego. Spośród nich wyróżnia się w sposób szczególny Cmentarz Orląt, będący częścią Cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie, który dla Polaków ma wielką wartość historyczną i patriotyczną. Cmentarz ten, w ciągu swego niespełna 70-letniego istnienia, przechodził okres chwały, „śmierci” i ponownych narodzin. Dziś nie ma polskiej wycieczki, która będąc we Lwowie nie odwiedziłaby tej niezwykłej nekropolii. A będąc tu, nie sposób nie pochylić się nad mogiłami i nie wspomnieć „o najwyższej ofierze tych, którzy tu spoczywają: iż jako żołnierze Leonidasa położyli się tutaj na świadectwo swej gorącej miłości Polski...” (prof. Jan Kazimierz Łempicki).
W uznaniu za to świadectwo, w pierwszą rocznicę odsieczy, Lwów jako jedyne polskie miasto odznaczony został orderem Virtuti Militari. Tegoż samego zaszczytu dostąpiło indywidualnie aż 162 obrońców miasta. To właśnie szczątki nieznanego obrońcy Lwowa zostały w 1925 r. uroczyście przewiezione do Warszawy i złożone w Grobie Nieznanego Żołnierza. Warto przypomnieć, jak do tego doszło. W 1920 r. po zwycięstwie nad bolszewikami zrodziła się myśl uczczenia bohaterstwa żołnierza polskiego pomnikiem w Warszawie. Wówczas Wojskowe Biuro Historyczne ustaliło 15 pobojowisk z lat 1918-1920, znajdujących się na terenach ówczesnej Rzeczypospolitej. Ponieważ wybór jednego z nich okazał się niezwykle trudny zdecydowano się na losowanie. Losowania dokonał 4 kwietnia 1925 r. w Warszawie ogniomistrz Józef Buczkowski, jeden z najmłodszych Kawalerów Orderu „Virtuti Militari”. Los wskazał na cmentarz Orląt Lwowskich, gdzie 29 października 1925 r. jedna z matek, która straciła syna w bitwie pod Zadwórzem (k. Lwowa) i nigdy nie znalazła jego mogiły, dokonała wyboru jednego spośród kilkuset bezimiennych Orląt.
Idea utworzenia cmentarza dla Obrońców Lwowa zrodziła się na przełomie lat 1918/1919. Powstało w tym czasie Towarzystwo „Straż Mogił Polskich Bohaterów”, które 14 kwietnia 1921 r. ogłosiło konkurs na ogólną koncepcję urządzenia cmentarza. Konkurs ten wygrał student V roku Wydziału Architektury Politechniki Lwowskiej Rudolf Indruch (1892-1927), sam zresztą uczestnik walk o Lwów. Swój projekt wykonał w oparciu o naturalną fizjografię terenu, umieszczając mogiły na tarasach położonych na łagodnie schodzącym w stronę Pohulanki zboczu. Teren, na którym powstał cmentarz, był dawnym folwarkiem benedyktynek ormiańskich, który podarowała miastu na ten cel siostra ówczesnego biskupa ormiańskiego, Gertruda Ochanowicz.
Prace posuwały się etapami, a ich realizacja była możliwa dzięki ogromnej ofiarności ludzi. W październiku 1932 r. ukończono katakumby, a 12-kolumnowy Łuk Chwały odsłonięto uroczyście w Święto Niepodległości 1934 r. W środku Łuku pochowano we wspólnej mogile Pięciu Nieznanych Żołnierzy z Persenówki. Na skrzydłach katakumb wzniesiono pomnik lotnikom amerykańskim oraz żołnierzom francuskim, którzy wspierali zbrojnie Polaków podczas obrony miasta. Wybuch wojny nie pozwolił ukończyć prac na cmentarzu. Pozostała m.in. do wykonania brama wejściowa od strony Pohulanki, która miała być zwieńczona rzeźbą orlicy tulącej pisklęta.
Po 1945 r. Lwów znalazł się w granicach Ukraińskiej SRR. Od tej pory rozpoczął się systematyczny proces dewastacji cmentarza. Ginęły krzyże, płyty nagrobne, rzeźby. Wywieziono kamienne lwy strzegące kolumnady. Płaskorzeźby z katakumb zostały wmontowane w cokół pomnika Lenina. W 1971 r. czołgi zniszczyły groby i krzyże, a buldożery splantowały teren i przez cmentarz przeprowadzono asfaltową drogę. Cztery lata później zaczął funkcjonować tu warsztat kamieniarski, ogrodzony betonowym murem.
W lipcu 1989 r. miałam możliwość być na terenie cmentarza i dostrzec ogrom zniszczeń. Niewiele wówczas wskazywało, że znajdujemy się na cmentarzu w ogóle, nie wspominając już o jego przedwojennym wyglądzie.
Nadzieje na powstrzymanie niszczenia cmentarza zrodziły się pod koniec lat 80. w związku z pierestrojką. W maju 1989 r. udało się pracownikom przedsiębiorstwa Energopol przystąpić do prac porządkowych. Szczególnie zasłużył się przy odnowie cmentarza dyrektor przedsiębiorstwa Józef Bobrowski. Od tego też czasu rozpoczęły się żmudne negocjacje w sprawie rekonstrukcji cmentarza ze stroną ukraińską. Proces ten wyraża w pewnym sensie całe skomplikowane budowanie dobrosąsiedzkich stosunków polsko-ukraińskich, w którym warto zwracać uwagę na kilkakrotne gesty pojednania. Do sukcesów należało podpisanie wiosną 1994 r. umowy pomiędzy rządami RP i Ukrainy o ochronie miejsc pamięci i spoczynku ofiar wojny i represji politycznych. Jednakże prezydenci obu krajów wyznaczają sobie po raz kolejny spotkanie na Cmentarzu Orląt Lwowskich, które nie może dojść do skutku. Jak zauważa M. Daniec (Polityka 20/1999), im lepiej się działo w kontaktach na najwyższym szczeblu, tym odbudowa cmentarza okazywała się zadaniem trudniejszym, ze względu na stanowisko lokalnych władz. Pamiętajmy, że dla Polaków Cmentarz Orląt pozostaje symbolem bohaterstwa, natomiast dla Ukraińców - symbolem polskości i pogrzebanych przed laty nadziei na suwerenne państwo.
Prace jednak nieustannie trwają, a fundusz odbudowy zasilają wpływy z cegiełek. Dziś, odwiedzając cmentarz, można przekonać się, że zrobiono dużo. Bielą się dokoła nagrobki i odnowiona kaplica oraz katakumby. Odnowiono też częściowo Łuk Chwały z napisem „Mortui sunt ut liberi vivamus” (Umarli, abyśmy wolni żyli). Dawniej stały przed nim dwa kamienne lwy trzymające tarcze z herbami Polski i Lwowa. Na jednej tarczy widniał napis: „Zawsze wierny”, a na drugiej „Tobie Polsko”. Ukraińcy nie dają obecnie przyzwolenia na powrót rzeźb lwów, które stoją do dziś na rogatkach miasta, oraz nie wyrażają zgody na rekonstrukcję pomników żołnierzy amerykańskich i francuskich.
My musimy jednak dzisiaj patrzeć na to z perspektywy czasu i nie wykorzystywać ofiary z ich życia dla uzasadnienia własnej polityki - powiedział zwierzchnik Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej i Arcybiskup Większy Lwowa, kard. Lubomyr Huzar (Przewodnik Katolicki, 17/2003). Kard. L. Huzar, wraz z arcybiskupem łacińskim Lwowa, kard. Marianem Jaworskim, podpisał apel o zgodę obydwu narodów oraz rozwiązanie sporu wokół Cmentarza Orląt. Również Papież Jan Paweł II gorąco apelował podczas swojej pielgrzymki na Ukrainie do obu narodów, aby porzuciły wzajemną niechęć. Na to, jak widać, potrzeba jednak czasu. Nad tym trzeba pracować - podkreśla kard. L. Huzar - czyli krok po kroku wyjaśniać, czemu powinniśmy to robić, cierpliwie tę naukę powtarzać i dbać przede wszystkim o to, ażeby ta niechęć, a czasami i nienawiść, nie udzielała się dzieciom i młodzieży. Bo to byłoby największym nieszczęściem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: niech Bóg błogosławi Węgrów!

2024-04-25 11:10

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

„Niech Bóg błogosławi Węgrów” - powiedział papież przyjmując dziś na audiencji pielgrzymów z tego kraju, przybyłych, aby podziękować mu za ubiegłoroczną wizytę apostolską w swej ojczyźnie. Obok prymasa Węgier, kardynała Pétera Erdő i przewodniczącego episkopatu Węgier, biskupa Andrása Veresa gronie pielgrzymów obecny był także nowy prezydent kraju Tamás Sulyok.

Ojciec Święty mówiąc o swej ubiegłorocznej pielgrzymce zaznaczył, że przybył jako pielgrzym, aby modlić się wspólnie z węgierskimi katolikami, także za Europę, w intencji „pragnienia budowania pokoju, aby dać młodym pokoleniom przyszłość nadziei, a nie wojny; przyszłość pełną kołysek, a nie grobów; świat braci, a nie murów. Modliłem się za wasz drogi naród, który przez tysiąclecie zamieszkiwał tę ziemię i użyźniał ją Ewangelią Chrystusa. Obyście w modlitwie zawsze znajdowali siłę i determinację do naśladowania, także w obecnym kontekście historycznym, przykładu świętych i błogosławionych, którzy wywodzą się z waszego narodu” - zachęcił papież. Przypomniał, że realizacja daru pokoju „zaczyna się w sercu każdego z nas ... Pokój przychodzi, gdy postanawiam przebaczyć, nawet jeśli jest to trudne, a to napełnia moje serce radością” - stwierdził Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Niemcy: podział w episkopacie w związku z projektami „drogi synodalnej”

2024-04-25 10:26

[ TEMATY ]

episkopat

Niemcy

Anna Wiśnicka

Czterech członków Rady Stałej Niemieckiej Konferencji Biskupów postanowiło nie uczestniczyć w głosowaniu na temat ustanowienia Komitetu Synodalnego, który ma z kolei doprowadzić do powstania rady synodalnej- stałego gremium składającego się z biskupów i świeckich, które ma zarządzać Kościołem w Niemczech. Przed utworzeniem rady synodalnej, jako niezgodnej z sakramentalną konstytucją Kościoła przestrzegała stanowczo Stolica Apostolska.

Czterej biskupi, Gregor Maria Hanke OSB z Eichstätt, Stefan Oster SDB z Pasawy, kardynał Rainer Maria Woelki z Kolonii i Rudolf Voderholzer z Ratyzbony ogłosili we wspólnym oświadczeniu 24 kwietnia, że chcą kontynuować drogę w kierunku Kościoła bardziej synodalnego w harmonii z Kościołem powszechnym. Chcą poczekać na zakończenie Zgromadzenia Plenarnego Synodu Biskupów, którego druga sesja odbędzie się w październiku w Rzymie. W watykańskich sprzeciwach wobec drogi synodalnej w Niemczech wielokrotnie wskazywano, że „rada synodalna”, przewidziana i sformułowana w uchwale niemieckiej drogi synodalnej nie jest zgodna z sakramentalną konstytucją Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski: nie możemy ustawać w głoszeniu Ewangelii

2024-04-25 19:23

[ TEMATY ]

Ewangelia

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

Wielu powie, że głoszenie Ewangelii to niemożliwe zadanie. Trzeba nam jednak ją głosić i się nie zniechęcać, choć przeszkód i problemów tak dużo - uważał bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej, w święto św. Marka Ewangelisty. Zachęcił także wiernych, aby „pozostawali wierni sobie i wierni Bogu”.

W święto św. Marka Ewangelisty, ucznia Pana Jezusa, towarzysza św. Piotra i św. Pawła, apostoła - misjonarza, bp Milewski stwierdził, że dzięki jego Ewangelii poznajemy czyny miłości Boga wobec ludzkości. Naoczny świadek życia Jezusa swoją księgę zaadresował do ludzi do środowiska chrześcijan, którzy nie urodzili się Żydami. Symbolem ewangelisty stał się skrzydlaty lew, zwierzę symbolizujące potęgę i działanie, moc i odwagę, siłę ducha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję