Już od kilkunastu lat rozwija i umacnia się w świecie czwarte
medium (obok prasy, radia i telewizji). Jest nim ogólnoświatowa sieć
komputerowa Internet, która łączy w sobie wszystkie trzy wyżej wymienione
środki przekazu.
Czym jest Internet? Mówiąc najprościej - to światowa
sieć, udostępniająca swoim abonentom zasoby niezliczonych centrów
informacyjnych. Dostęp do Internetu stał się powszechny poprzez modemy
telefoniczne, sieci telewizji kablowej czy łącza satelitarne. Jednym
z najpotężniejszych narzędzi Internetu są strony www (skrót od ang.
World Wide Web), czyli dosłownie: rozległa światowa pajęczyna, pozwalająca
na dostęp do zasobów sieci w atrakcyjnej formie graficznej i dźwiękowej,
za pomocą komputerowej przeglądarki (browsera).
Czy w dobie mediów Kościół może pominąć ten, znaczący
dla przyszłości, środek przekazu? Oczywiście, nie. Instrukcja duszpasterska
Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu z 22 lutego 1992
r., z naciskiem podkreśla, że Kościół winien - pomimo rozmaitych
trudności - "tworzyć, utrzymywać i rozwijać własne, specyficznie
katolickie środki i programy społecznego przekazu. Należą do nich
prasa i wydawnictwa, radiofonia i telewizja, biura informacji i biura
prasowe, instytucje i programy kształcenia w zakresie przekazu społecznego
i badań nad środkami przekazu, wreszcie związane z Kościołem organizacje
osób pracujących zawodowo w dziedzinie środków przekazu" (AN, nr
17).
Obecność Kościoła w sieci Internet może być więc zatem
rozumiana jako współudział w jednej z trzech podstawowych funkcji
Kościoła, jaką jest świadectwo wiary, które - obok kultu i służby
- stanowi istotę jego misji w świecie i jest elementem profetycznego
posłannictwa Kościoła. Profetyzm ten związany jest z umiejętnym odczytywaniem "
znaków czasu", czyli ostrym widzeniem rzeczywistości i jej krytyczną
oceną w duchu wartości ewangelicznych. Konieczne jest tu także dostrzeganie
pewnej hierarchii zadań, odwaga w podejmowaniu decyzji bez względu
na osobiste konsekwencje, śmiałość zamierzeń oraz wola wytrwania
w pokornej cierpliwości i rezygnacji z osobistej satysfakcji w oczekiwaniu
na wyniki. Prorok to bowiem ten, co sieje, zbierają zwykle zaś ci,
którzy idą za nim.
Obecność Kościoła w Internecie jest już faktem. Śmiało
można powiedzieć, że z dnia na dzień powstają nowe katolickie strony
www. Swoje strony tworzą diecezje (w tym nasza archidiecezja - www.diecezja.szczecin.opoka.org.pl),
parafie, zakony oraz różne ruchy i stowarzyszenia katolickie. Swoje
serwery posiadają episkopaty poszczególnych krajów (w tym także Konferencja
Episkopatu Polski: www.episkopat.pl), na których zamieszczane są
dokumenty Kościoła i papieskie oraz aktualne listy i pisma duszpasterskie
poszczególnych konferencji episkopatów. W sieci znajdują się już
całe biblioteki, udostępniające nie tylko swoje katalogi (np. Biblioteka
Watykańska), ale wręcz całe książki (np. Summa Teologiczna św. Tomasza
z Akwinu). Także wydawnictwa i tygodniki katolickie mają swoje elektroniczne
odpowiedniki np. nasz archidiecezjalny dodatek do tygodnika Niedziela (
www.niedziela.pl) - Kościół nad Odra i Bałtykiem - www.knob-szczecin.szczecin.opoka.org.pl.
Z Internetu korzystają w przeważającej części ludzie
młodzi, szukający drogi swojego życia. I tu otwiera się perspektywa
ewangelizacji za pomocą Internetu. Działalność ewangelizacyjna nie
jest, oczywiście, celem samym w sobie, lecz służbą światu, a ściślej:
służbą człowiekowi, żyjącemu w owym świecie. Człowiek we współczesnym
świecie to człowiek zagubiony między aspiracjami godnego życia a
skutkami demoralizacji, poczynionymi przez antyhumanistyczną ideologię
marksistowską, wyrosłą z ducha liberalizmu oraz konsumpcjonizm zachodnioeuropejski.
Ten człowiek skażony jest przede wszystkim relatywizmem moralnym,
nie zawsze potrafi dostrzec granicę między dobrem a złem, gotów jest
także kwestionować - w imię fałszywie pojętej wolności - wszelkie
autorytety wskazujące mu ową granicę, także Kościół, w duchu zasady "
prywatności" religii, wpajanej nam konsekwentnie przez ostatnie półwiecze.
Do tak ukształtowanego społeczeństwa Kościół musi dotrzeć
z pełną prawdą o człowieku. Tradycyjne metody duszpasterskie nie
wyczerpują tego zadania. Są one bowiem skierowane zwykle ku tym,
którzy sami szukają w Kościele swego miejsca. A co robić z tymi,
którzy go tam nie szukają? Internet jest tu również ogromną szansą.
Nie podlega on żadnej cenzurze i dlatego każdy może w nim zamieścić
to, co chce. Wielu wykorzystało tę wolność w sposób niewłaściwy,
umieszczając w sieci np. strony zawierające teksty i obrazy pornograficzne.
Zastraszająca jest również ekspansja w sieci różnego rodzaju sekt,
czy to wyrosłych na gruncie chrześcijańskim (np. świadkowie Jehowy),
czy też nie mających z chrześcijaństwem nic wspólnego (np. sekty
satanistyczne). Kościół poprzez swą obecność w tej samej sieci powinien
pełnić rolę "sumienia" oraz tego, który jest ostoją moralności i
prawdy. Może tworzyć przeciwwagę dla tego rodzaju publikacji, nawołując
do zachowania Bożych przykazań.
Oczywiście Internet nigdy nie zastąpi (bo i nie może)
żywego przekazu Słowa Bożego, ale może wydatnie pomóc w dotarciu
do ludzi, którzy są z dala od Boga i Kościoła. Może wskazać człowiekowi
zagubionemu wśród natłoku informacji drogę do Tego, który go kocha,
i który czeka na niego jak Ojciec na syna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu