Reklama

Niewiara prywatna

Niedziela warszawska 36/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiem, że to grzech i brak wiary w Bożą Opatrzność, która ponoć wszystko naprawia, ale muszę przyznać, że pod koniec wakacji ogarnęła mnie dziwna depresja. Meteopatą raczej nie jestem, lecz trudno żyć z poczuciem bezsensu i osaczenia. A cóż dopiero dawać ludziom nadzieję? Chyba tylko tę wieczną.
W depresję wciąga mnie atmosfera, jaka daje o sobie znać w Polsce od mniej więcej dwóch lat. Jakby cyklon, który niszczy wszystko i wszystkich, z wyjątkiem tych, co są oczkiem w głowie cyklonu. Im nic nie grozi, bo trzymają władzę w policji, służbach specjalnych, prokuraturze i w sądach, a do tego stanowią większość w parlamencie i władają najpotężniejszymi mediami. Nie pozwolą by przez wyjęcie jednego elementu posypała się cała piramidka. Jeśli trzeba, przeforsują ustawę. Innym razem utajnią proces. Jeszcze innych ostrzegą przed grożącym aresztowaniem albo uniemożliwią przesłuchanie świadków przed komisją śledczą.
Po takich doświadczeniach już nie wierzę, że jakakolwiek ustawa w tym parlamencie była pisana w trosce o dobro państwa, a nie na wyraźne zamówienie jakiegoś potentata od bioetanolu, piwa albo mediów. Nie wierzę, że jakakolwiek reforma reformy służby zdrowia była podyktowana troską o chorych, a nie o stołki dla swoich kolesiów. Nie wierzę, że jakikolwiek przetarg czy prywatyzacja zostały przeprowadzone uczciwie. Nie wierzę wreszcie, że przez najbliższe dwa lata cokolwiek z tego uda się wyjaśnić, bo nie wierzę w sprawiedliwość w kraju, gdzie panowie z godłem na łańcuchu, jednych sadzają prewencyjnie do paki za sfałszowanie legitymacji szkolnej, a innym pozwalają siedzieć w sejmowych ławach i pobierać sowite diety, mimo oskarżeń o grube przestępstwa. Albo, gdzie komisja nazywająca się śledczą jest tak dobrana, by móc storpedować każdą próbę dotarcia do prawdy.
Teoretycznie moja niewiara jest moją prywatną sprawą, podobnie jak wychowankowie Marksa mówią o mojej wierze. Cóż im zatem do mojej niewiary? Choćby tyle, że uzasadniona niewiara w dobrą wolę grupy trzymającej władzę skłania raczej do obrony przed decyzjami władz, niż do ich wypełniania. A to już nie jest sprawą tylko prywatną. Zwłaszcza, że chyba nie jestem jedynym tak niewierzącym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maryja Matką Kościoła

Na całym świecie w obrządku łacińskim obchodzone będzie wspomnienie Maryi Matki Kościoła – postanowił Papież Franciszek. W Watykanie opublikowano dekret Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z 11 lutego bieżącego roku. Informuje on, że decyzją Ojca Świętego wspomnienie to będzie obchodzone w poniedziałek po Zesłaniu Ducha Świętego.

Jak podają Dzieje Apostolskie, w momencie Zesłania Ducha Świętego w Wieczerniku obecni byli wszyscy Apostołowie, którzy „trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego” (Dz 1, 14). „Matka Najświętsza, Oblubienica Ducha Świętego, mocą którego w dniu Zwiastowania poczęła Jezusa Chrystusa, przeżyła w Wieczerniku wraz z Apostołami zstąpienie Ducha Miłości na Kościół.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Skłonić do refleksji

2024-05-20 22:09

Mateusz Góra

    Stypendyści Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia zaprezentowali spektakl pod tytułem „Wniebogłosy”.

    Mimo że młodzież z fundacji ma już doświadczenie sceniczne, to przedstawienie „Wniebogłosy” było dla stypendystów wyjątkowe. Wystawiony na deskach auli przy ul. Piekarskiej 4 w Krakowie spektakl to pierwsza autorska sztuka, w całości napisana i przygotowana przez stypendystów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję