W sierpniu na kilku ulicach Łomży zainstalowano aparaty fotograficzne, które za sprawą elektroniki robią zdjęcia kierowcom przekraczającym obowiązującą prędkość. Pierwsze dni przyniosły rzeczywiście
niesamowite efekty. Nie spodziewający się niczego kierowcy byli zdziwieni wezwaniem i informacją o dokonanym wykroczeniu. Piękne, wyraźne zdjęcia nie pozostawiają jednak żadnej wątpliwości,
kto dokonał wykroczenia. Pierwszym rekordzistą był kierowca z Łomży, który po mieście (obowiązuje 60 km/h) jechał ponad 100 km/h. Zapytani przeze mnie kierowcy, co sądzą o nowym
pomyśle „drogówki”, mówią: „Kiedyś patrzyliśmy na pobocza, jak zobaczyło się policjanta z radarem, to po hamulcach, zawsze się udawało, teraz człowiek musi się pilnować. Aparat
fotograficzny jest niemiłosierny”. Wielu kierowców uważa, że taki sposób zapewnienia bezpieczeństwa nie jest do końca uczciwy. „Boże kochany - mówi jeden z nich - człowiek
spokojnie wraca do domu, nie spodziewa się niczego, a tu telefon: Pan przyjedzie na komendę, mamy niespodziankę. Już teraz to wiem, co to za niespodzianka”.
Rzeczywiście, aparaty ustawione są w takich miejscach, gdzie kierowca ma okazję nacisnąć na gaz. Szeroka dwupasmowa ulica zachęca do nieco szybszej jazdy. Trzeba bardzo uważać, bo za szybkość
są także punkty karne, a tych można bardzo szybko uzbierać. Przypomnijmy, 24 punkty to ponowny egzamin na prawo jazdy.
Wydaje się więc, że pomysł jest dobry. W sobotnie wieczory na ulicach Łomży odbywały się wyścigi samochodowe i motocyklowe. Nie trzeba nawet mierzyć szybkości, by wiedzieć, że
niektórzy piraci osiągali szybkości zbliżone do 180 km/h! A zatem, kierowcy, strzeżcie się „policyjnych zdjęć”. Jeżeli już ktoś chce zrobić sobie zdjęcie, niech skorzysta z zakładu
fotograficznego. Jakość zbliżona, a cena naprawdę dużo niższa. No i te punkty.
Raz w życiu się uśmiechnął, kiedy zobaczył kradzież glinianego garnka. Powiedzieć miał wówczas: „Garstka prochu kradnie inną garstkę prochu”… Ks. Stanisław Pasierb w tomiku wierszy „Rzeczy ostatnie i inne wiersze” pisał pięknie o odczuciach Łazarza: „(...) warto było, ale po to tylko, żeby się dowiedzieć, że On (Chrystus) zanim mnie wskrzesił, płakał ponieważ umarłem...”.
Kiedy Caravaggio, niezrównany mistrz światłocienia, namalował dla bogatego włoskiego kupca, w kościele w Messynie, „Wskrzeszenie Łazarza” obraz nie spotkał się z aprobatą widzów. Porywczy z natury, pełen kontrastów artysta, na oczach zdumionych wiernych pociął malowidło brzytwą, czym wprawił w konsternację nie tylko swego mecenasa, ale i mieszkańców Messyny.
Podziel się cytatem
Wkrótce w 1609 r., w kościele Służebników Chorych artysta ponownie podjął temat. Martwy, wyciągnięty z grobu Łazarz leży w strumieniu charakterystycznego dla twórczości malarza światła. Pełna patosu scena zyskuje dzięki umiejętnemu zastosowaniu kontrastu światła i cienia. Wśród widzów tej niezwykłej sceny znajduje się także… sam artysta. Wedle Ewangelii św. Jana, z której znamy opis tego wydarzenia, śmierć Łazarza z Betanii wstrząsnęła jego siostrami Martą i Marią. Czasem zdarza się tak (a wszyscy jakoś podświadomie boimy się takiej sytuacji), że kiedy akurat jesteśmy daleko od rodzinnego domu, umiera człowiek nam bliski.
Świat mody rzadko spogląda w stronę Watykanu, jednak w tym roku zauważony i doceniony został styl nowego papieża. New York Times docenił elegancję Leona XIV i umieścił go w gronie najlepiej ubranych osób na świecie. - Lubi być zadbany, a dzięki niemu księża odkrywają tradycyjny strój - wyznał papieski krawiec.
Papież z Ameryki, podobnie jak gwiazdy Hollywood, znalazł się w modowym gronie wraz z supermodelką Kendall Jenner, piosenkarką Rihanną, aktorką Cate Blanchett, czy prezydentową Michelle Obama. - Trochę się do tego przyczyniłem - powiedział 88-letni Raniero Macinelli, który w swoim zakładzie krawieckim przygotował pierwszy strój, który nowy papież ubrał tuż po swym wyborze, i w którym po raz pierwszy pokazał się światu. „New York Times” zauważył, że to pierwsze publiczne wystąpienie zdefiniowało „wizualną tożsamość pontyfikatu”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.