Reklama

Garbów - cukrownia

Szaflary na bis

11 lipca br. w godzinach rannych czterdziestopięcioosobowa grupa dzieci wraz z opiekunami, diakonem Rafałem i proboszczem, ks. Marianem wyruszyła po raz drugi na zasłużony wypoczynek do Szaflar. Tradycyjnie od paru lat kolonie dla dzieci są organizowane przez parafię Macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny oraz Akcję Katolicką parafii Garbów-Cukrownia. Oczywiście bez ogromnego zaangażowania ks. kan. Mariana Szuby kolonie te nigdy by nie zaistniały w tak wspaniałej formie i za tak małą opłatą.

Niedziela lubelska 36/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W trakcie długiej podróży odwiedziliśmy Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, gdzie uczestniczyliśmy w Mszy św. Po dwugodzinnej przerwie wyruszyliśmy w dalszą drogę. W Szaflarach kolejny raz skorzystaliśmy z serdecznej gościnności Sióstr Pasterzanek, które przywitały nas jak dobrych znajomych. Po radosnym powitaniu dzieci spędziły dzień na zawieraniu nowych przyjaźni.
Podczas tegorocznego pobytu młodzież miała możliwość podziwiać górskie krajobrazy, przesycone barwami lata. Cudowne chwile spędzone na kontemplowaniu cudów przyrody były uwieńczeniem trudnej wędrówki górskimi szlakami. Uczestnicy kolonii własnymi siłami wdrapali się na Giewont, Gęsią Szyję i Nosal, zobaczyli Morskie Oko, Czarny Staw, Dolinę Białego, Strążyską oraz wodospad Siklawica. Dużymi atrakcjami okazały się wjazdy wyciągiem krzesełkowym na Szymoszkowej Polanie (na Gubałówkę) oraz „wagonikami” na Kasprowy Wierch.
Garbowscy turyści odwiedzili także znane sanktuaria: Matki Bożej Częstochowskiej na Bachledówce, Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach, a także Matki Bożej Cudownego Medalika w Olczy. Dzieci miały też okazję obejrzeć unikatowy Ogród Różańcowy w Ludźmierzu oraz pomodlić się w kaplicy Matki Bożej Jaworzyńskiej Królowej Tatr. Każdy dzień pielgrzymowania był powierzany Bogu w codziennej Mszy św. oraz nabożeństwach sprawowanych w kaplicy Sióstr Pasterzanek.
Niecodzienną atrakcją był wyjazd na Słowację, dla większości dzieci pierwszy taki wyjazd w ich życiu. Ogromne wrażenie zrobił na nich przejazd kolejką nad Szczyrbskie Jezioro oraz spacer dookoła niego. Młodzież miała także okazję obejrzeć słowacki ośrodek olimpijski oraz skocznię narciarską.
W trakcie pobytu w Szaflarch nie zabrakło także innych atrakcji. Uczestnicy obozu korzystali pod czujnym okiem opiekunów z odkrytego basenu, z wielu prelekcji na temat szkodliwości alkoholu w rodzinach, jak i w życiu młodego człowieka. W dniu sportu zostały rozegrane mecze piłki nożnej i siatkowej między poszczególnymi grupami oraz z miejscową młodzieżą. Wesołą zabawą okazał się także chrzest kolonistów i oczywiście niecierpliwie oczekiwane dyskoteki.
Dwa tygodnie spędzone na górskich wędrówkach minęły bardzo szybko - dla wielu z nas zbyt szybko. Kiedy nadszedł dzień odjazdu, wszyscy byli zasmuceni, że nie mogą przedłużyć tak wspaniałej wyprawy. W drodze powrotnej również nie zabrakło atrakcji. Zwiedziliśmy Kraków, a w nim Wawel z ziejącym ogniem smokiem, Sukiennice pełne pamiątek oraz wielowiekowy kościół Mariacki.
Wszystkie wspaniałe chwile, jakie spędziliśmy w górach, były możliwe dzięki dobrej woli wielu ludzi. Chcielibyśmy podziękować za wsparcie Urzędowi Gminy i Ośrodkowi Pomocy Społecznej w Garbowie, Hurtowni MN w Garbowie oraz piekarniom pana Drozda i pana Królika z Zagród. Z ogromną wdzięcznością kierujemy nasze myśli do Sławomira Snopka z Wąwolnicy. Także dzięki pomocy Cukrowni Garbów oraz firm „Nałęczowianka” z Nałęczowa i „Materne” z Łopatek nasz wyjazd był tak udany.
Tegoroczny wyjazd pozostanie w naszej pamięci nie tylko z powodu wielu pięknych miejsc i atrakcji zobaczonych w trakcie pobytu w górach, ale przede wszystkim dzięki panującej na nim atmosferze serdeczności, radości i koleżeństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patriarcha Bartłomiej: nie ma pokoju bez sprawiedliwości

2025-08-26 21:25

Vatican Media

Ekumeniczny Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej na Mitingu w Rimini

Ekumeniczny Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej na Mitingu w Rimini

Ekumeniczny Patriarcha Konstantynopola, Bartłomiej, obecny na Spotkaniu w Rimini, w wywiadzie dla mediów watykańskich mówi o wspólnej dacie Wielkanocy dla chrześcijan i o ich świadectwie w świecie naznaczonym wojnami. Wspomina papieża Franciszka i mówi o Leonie XIV, podkreślając, że pierwsza podróż nowego Biskupa Rzymu odbędzie się do Turcji, aby uczcić rocznicę Nicei.

Obchodzimy 1700. rocznicę wielkiego Soboru Nicejskiego, fundamentalnego dla historii wszystkich chrześcijan i dla jedności Kościoła. Jakie przesłanie dociera dziś do nas z tamtego Soboru?
CZYTAJ DALEJ

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Matka Carlo Acutisa: świętość jest widoczna w życiu codziennym

2025-08-26 19:03

Vatican Media

Na krótko przed kanonizacją swojego syna Carla Acutisa (1991-2006), której dokona papież Leon XIV 7 września w Rzymie, matka przyszłego świętego, Antonia Salzano Acutis, mówiła o jego duchowym dziedzictwie, powołaniu i podobieństwach do młodego Pier Giorgio Frassatiego (1901-1925), który również dostąpi chwały ołtarzy. „Obaj przyjęli Chrystusa do swojego życia - napełnili się Chrystusem” - powiedziała w wywiadzie dla amerykańskiego portalu internetowego „National Catholic Register”.

Zbliżająca się kanonizacja jest „ukoronowaniem długiej drogi” - nie tylko dla niej, ale dla stale rosnącej liczby młodzieżowych grup modlitewnych na całym świecie, które powołują się na Carla - wyznała Salzano. „Wiemy, że Carlo jest świętym - teraz Kościół oficjalnie to potwierdzi”. Fakt, że jej syn będzie kanonizowany razem z Frassatim, nie jest - jej zdaniem - zbiegiem okoliczności, lecz „znakiem od Boga”: „Obaj pochodzili z zamożnych rodzin, obaj kochali Eucharystię, ubogich i Maryję Dziewicę - to czyni ich wzorami do naśladowania dla dzisiejszej młodzieży”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję