Reklama

25-lecie koronacji figury Matki Bożej Kębelskiej

Do Syna Twego nas prowadź

Cytowane słowa piosenki religijnej są wyrzeźbione jako hasło sanktuarium w Wąwolnicy na frontonie ołtarza na Placu Różańcowym. Patrząc na czas 725 lat od objawień Matki Bożej w Kęble i ćwierćwiecze od koronacji koronami papieskimi cudownej figury Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy, wyraźnie widać działanie Bożej Opatrzności przez przyczynę Matki Najświętszej w tym miejscu.

Niedziela lubelska 35/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prastary gród

Wąwolnica leży w pięknej dolinie rzeki Bystrej, słynącej ze wspaniałego mikroklimatu. Stąd 5 km w górę rzeki leży Nałęczów z licznymi sanatoriami. Mówiąc o sanktuarium w Wąwolnicy, trzeba wspomnieć o bogatej przeszłości tego miejsca. Według miejscowej tradycji „w roku Pańskim 1027 benedyktyni doszli do świeżo do wiary nawróconej miejscowości Wawelnica i czynili posługę pasterską”. Benedyktyni byli związani z początkami chrześcijańskiej historii Wawelnicy. To oni byli kustoszami i obsługiwali duszpastersko pielgrzymów. Kazimierz Jagiellończyk nadał im prawa w parafii i fundusze na rozbudowanie kaplicy zamkowej. Oni po wojnach szwedzkich zbudowali tu hutę szkła do wyrobu naczyń liturgicznych. To oni po pożarze miasta i zamku w 1567 r. przejęli na własność miejsce po spalonym mieście i dobudowawszy do kaplicy zamkowej dużą nawę i dwie boczne kaplice, uczynili z tej świątyni, konsekrowanej w 1628 r. przez biskupa krakowskiego Mikołaja Oborskiego, kościół parafialny (w miejsce starego kościoła pw. Marii Magdaleny, który - jak napisał Jan Długosz w swojej historii - był poza miastem). Oni też za pozwoleniem Stolicy Apostolskiej na uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w 1700 r. przenieśli w uroczystej procesji cudowną figurę Matki Bożej z kościoła w Kęble do kościoła w Wąwolnicy, łącząc w jednej świątyni parafię i sanktuarium. Kres bogatej działalności duszpasterskiej, literackiej, oświatowej i gospodarczej benedyktynów w Wąwolnicy kładzie kasata opactwa na Świętym Krzyżu i Prepozytury w Wąwolnicy w 1819 r.
O. Wiśniewski, benedyktyn, w książce pisanej pod koniec XVIII w. wspomina, że książę Krak, płynąc Wisłą od Krakowa do ujścia rzeki Bystrej jej doliną, udał się w górę. Dotarł do jeziora, na którym leżała wyspa i ten widok przypomniał mu wzgórze wawelskie, dlatego też nazwał to miejsce Wawelnica. O zasiedzeniu dawnym tego miejsca przez człowieka świadczy odkopane jesienią 2001 r. naczynie z ceramiki. Po badaniach profesorowie archeologii orzekli, że pochodzi z czasów neolitu (6000 lat temu!). Z tamtego okresu mamy też kamienny młotek w muzeum sanktuaryjnym. W połowie XIV w. Kazimierz Wielki zbudował na tej wyspie zamek z kaplicą, a następnie otoczył całe miasto murem obronnym. Po kasacie benedyktynów ostatni proboszcz zakonnik umarł w 1826 r. Po nim probostwo objęli księża diecezjalni. Z racji nacisku władz carskich pielgrzymi przestali przychodzić do sanktuarium i zamarł kult maryjny, tak szeroko znany w I Rzeczpospolitej. Po przegranej wojnie w 1905 r. car pozwalał Polakom budować kościoły. W Wąwolnicy proboszcz ks. Feliks Biały również zyskał pozwolenie i w latach 1907-14 wybudował duży nowy kościół w stylu gotyku nadwiślańskiego, wg projektu architekta Drozdowskiego. Po przeniesieniu służby parafialnej do nowego kościoła stary rozebrano, pozostawiając tylko prezbiterium (dawną kaplicę zamkową) z ołtarzem, a na nim cudowną figurę Matki Bożej Kębelskiej.

Reklama

Ostatnia koronacja koronami papieskimi przed wyborem Polaka na Papieża

W 1946 r. biskupem lubelskim został ks. Stefan Wyszyński. Po pierwszym spotkaniu z proboszczem wąwolnickim ks. kan. Bernatem zachęcił go, by starał się w Watykanie o koronację figury Matki Bożej, bo jak powiedział: „jest cudowna”.
Ks. Wyszyński, studiując na KUL-u przed wojną prawo kanoniczne, zaprzyjaźnił się z ks. Zdzisławem Ochalskim, też studentem tej uczelni, a zarazem synem organisty w Wąwolnicy. Często z ks. Zdzisławem przyjeżdżał do jego rodziców i w ten sposób poznał żywy kult i łaski Matki Bożej Kębelskiej. Ks. Bernat zachęcony przez biskupa rozpoczął starania w Rzymie. Nie dokończył ich jednak, gdyż zmarł w 1955 r. Dzieło sfinalizował jego następca ks. prał. Józef Gorajek. Koronacja Cudownej Figury koronami papieskimi odbyła się w 700-lecie objawienia, które miało miejsce w 1278 r. w Kęble, podczas najazdu Tatarów na te okolice.
Kazanie koronacyjne miał wygłosić i korony na skronie cudownej Madonny nałożyć Prymas Wyszyński, a Sumie miał przewodniczyć kard. Karol Wojtyła. Pierwotne ustalenia uległy zmianie ze względu na śmierć Ojca Świętego Pawła VI, gdyż obaj Księża Kardynałowie udali się na konklawe, gdzie uczestniczyli w wyborze papieża. Wobec tego koronacji w obecności przedstawicieli Episkopatu Polski dokonał 10 września 1978 r. ordynariusz diecezji lubelskiej bp Bolesław Pylak. O dniu koronacji dała piękne świadectwo uczestniczka uroczystości w audycji o sanktuariach polskich sprzed dwóch lat. Przez telefon mówiła: „Dzwonię z Gdyni, bo tu mieszkam, ale pochodzę z Lublina. W 1978 r. byłam na uroczystościach koronacji Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy. Był wtedy bardzo mokry rok, lało bez przerwy. Staliśmy ogromną rzeszą ludzi (około 100 tys.) na wielkim placu w błocie. Była ogromna atmosfera rozmodlenia. W pewnym momencie popatrzyłam na te tysiące rozmodlonych ludzi stojących po kostki w błocie i nikomu to nie przeszkadzało, więc pomyślałam sobie - za taką modlitwę tylu tysięcy ludzi musi coś się w Polsce wydarzyć. W 36 dni później papieżem został Polak”. Rzeczywiście, to była ostatnia koronacja w Polsce koronami papieskimi przed wyborem Jana Pawła II.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Łaskami słynąca Figura Matki Bożej

Z dnia koronacji mamy zgłoszonych sześć uzdrowień i jedno nagłe nawrócenie po kilkudziesięcioletnim zerwaniu z Kościołem. Od koronacji w księdze łask przez 25 lat mamy zapisanych 162 łaski z dokumentami z kilku szpitali i Centrum Zdrowia Dziecka. By długo się nie rozpisywać, chcę przytoczyć trzy zdarzenia: uzdrowienie, nawrócenie i zdarzenie cudowne, gdy kobieta urodziła dziecko, mimo iż lekarze orzekli, że nigdy nie będzie matką.
Jerzy Górnicki z Wolbromia w 1998 r. cierpiał na ostatnie stadium złośliwej białaczki. Transfuzja krwi wystarczała już tylko na kilkadziesiąt godzin. Lekarze oświadczyli, że zgon chorego w najbliższym czasie jest nieunikniony. Chory Jerzy przyjechał wraz z żoną, przyjacielem i proboszczem ks. Sapielewskim do Wąwolnicy. Krótką drogę od samochodu do kaplicy Jerzy przebył prowadzony przez żonę i kolegę. Po Mszy św. przed Cudowną Figurą powrócili do domu i choroba ustąpiła. Po 4 latach, 12 czerwca 2002 r., przyjechał do Wąwolnicy proboszcz ks. Sapielewski, aby dać świadectwo o całkowitym i trwałym uzdrowieniu pana Jerzego.
23 lipca 1990 r. przyjechał do Wąwolnicy z dziękczynną pielgrzymką z Krakowa Marian Zieliński. W rozmowie z proboszczem oświadczył jako lekarz z 35-letnią praktyką w specjalności ginekologa, że synowa nie będzie mogła być matką. Po wyjeździe do Australii przez 12 lat nie doczekali się potomka. Pan Marian w 1989 r. był w sanatorium w Nałęczowie i z grupą kuracjuszy przyjechał do Wąwolnicy na pielgrzymkę. Dowiedziawszy się o łaskach, jakie Matka Boża tu wyprasza, wziął ze sobą obrazek Pani Kębelskiej z postanowieniem, że przez rok dwa razy dziennie będzie się modlił o łaskę macierzyństwa dla synowej. Pod koniec marca 1990 r. otrzymał list od syna z Australii. Paweł pisał w nim: „Tato, czy możesz sobie wyobrazić, jaką radość przeżyliśmy z żoną. Pewnego dnia po powrocie z pracy, kiedy zasiedliśmy do obiadu, żona powiedziała mi, że od dłuższego czasu dziwnie się czuje. Myślała, że to przejdzie, ale objawy narastały. Zaproponowałem wizytę u lekarza. Pojechaliśmy. Lekarz przy mnie zbadał żonę i w pewnym momencie spojrzał na nią i powiedział: «Proszę pani, poważna sprawa». Zrobiło mi się gorąco, zamieniłem się w słuch w oczekiwaniu na diagnozę. Lekarz powiedział coś, czego się nigdy bym nie spodziewał: «Proszę pani, posiecha w drodze». Jak na skrzydłach wróciliśmy do domu". Trzy dni temu - stwierdził pan Marian - otrzymałem telegram: "Synowa urodziła zdrowego syna". Dlatego jestem tu dzisiaj i kategorycznie stwierdzam, że był to cud, bo jako lekarz tej specjalności wiem w 100%, że moja synowa nie mogła mieć dzieci.
W sierpniu 1983 r. był bardzo piękny i upalny dzień. W czasie liturgii Słowa podczas Mszy św. wszedł do koplicy człowiek około sześciesiątki. Miał na sobie koszulę gimnastyczną i kąpielówki. Poruszyło mnie to bardzo. Pomyślałem sobie, powiem, że ktoś jest nieodpowiednio ubrany, niech wyjdzie z kaplicy. Spojrzałem, ok. 30 osób trwało na modlitwie. Nie zwróciłem mu uwagi, by nie robić sensacji i nie rozbijać skupienia modlących się. Na liturgię Eucharystii odwróciłem się twarzą do ołtarza (w naszym sanktuarium podobnie jak na Jasnej Górze odprawia się twarzą do wizerunku Matki Bożej), a na Komunię św. obróciłęm się twarzą do ludu. Zobaczyłem, że skąpo ubrany pan klęczał, by przyjąć Ciało Pańskie. Udzieliłem mu Komunii. Po powrocie do zakrystii zwierzyłem się wikariuszowi ks Tomaszowi: "Już jestem po czterdziestce, a jeszcze taki nieurobiony; chciałem wypędzić człowieka z kaplicy, a on przyjął Komunię św.". Ks. Tomasz uśmiechnął się i powiedział: "Chodzi o tego w kąpielówkach? Siedziałem w konfesjonale - powiedział ks. Tomasz - zobaczyłem jak wszedł do kaplicy. Nie przyklęknął, stanął w drzwiach do kaplicy, ręce miał założone do tyłu. Ściany kaplicy były gęsto zawieszone wotami. Spojrzał w jedną stronę, potem w drugą, a ja zdecydowałem, że wstanę i powiem mu, żeby wyszedł z kościoła, jeśli nie umie się zachować. Ale w tym momencie on spojrzał na ołtarz, gdzie stoi Cudowna Figura, wyostrzyły mu się rysy twarzy, uklęknął w kącie, ukrył twarz w dłoniach i rozpłakał się tak, że zaczął się cały trząść. Wstał, podszedł do kraty konfesjonału, wiele lat nie był u spowiedzi, jechał tędy przypadkiem, zobaczył tablicę «sanktuarium» i postanowił wstąpić, myśląc, że może jest tu godny zobaczenia zabytek, bo może już więcej nie będzie tędy przejeżdżał. Przyszedł szukać zabytku, a spojrzała na niego Matka. Szczęśliwy po spowiedzi i Komunii św. pojechał w Polskę".

Wąwolnickie sanktuarium czeka na każdego

Sanktuarium codziennie odwiedza wielu ludzi, pielgrzymują prywatnymi samochodami i autokarami bądź pieszo. Główne uroczystości to rocznica koronacji w pierwszą niedzielę września i poprzedzającą ją sobotę. Jeśli jest dobra pogoda, to w uroczystościach bierze udział kilkadziesiąt tysięcy pielgrzymów.

W tym roku przypada jubileusz 25-lecia koronacji cudownej figury Matki Bożej Kębelskiej. Uroczystości rozpoczną się w sobotę 6 września o godz. 16.00. Suma pontyfikalna w niedzielę 7 września będzie celebrowana o godz. 12.00, a w poniedziałek przypada uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny i uroczystości odpustowe. W imieniu Kustosza sanktuarium i wszystkich duszpasterzy serdecznie zapraszam i zachęcam do licznego udziału!

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

PKP Intercity: darmowe podróże pociągami dla dzieci i młodzieży 1 czerwca

2024-05-09 16:25

[ TEMATY ]

Dzień Dziecka

PKP Intercity

Karol Porwich/Niedziela

W sobotę 1 czerwca br. dzieci i młodzież do 16. roku życia będą mogły podróżować pociągami PKP Intercity po całej Polsce za darmo - poinformowało w czwartek PKP Intercity. Przewoźnik zaznaczył, że darmowy bilet trzeba będzie pobrać w kasie lub w pociągu u konduktora.

Podróże pociągami PKP Intercity 1 czerwca br. będą bezpłatne dla osób do 16. roku życia - przekazał w czwartek przewoźnik. Zaznaczył, że oferta obowiązuje z okazji obchodzonego w sobotę Dnia Dziecka.

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny Kmieć

2024-05-10 14:00

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Uroczystość w kaplicy Domu Arcybiskupów Krakowskich rozpoczęła się krótką modlitwą. Abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski powołał trybunał do przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Heleny Kmieć, wiernej świeckiej. W jego skład weszli: ks. dr Andrzej Scąber – delegat arcybiskupa, ks. mgr lic. Paweł Ochocki – promotor sprawiedliwości, ks. mgr lic. Michał Mroszczak – notariusz, ks. mgr lic. Krzysztof Korba – notariusz pomocniczy, ks. mgr Adam Ziółkowski SDS – notariusz pomocniczy.

Następnie postulator sprawy, ks. dr Paweł Wróbel SDS zwrócił się do arcybiskupa i członków trybunału o rozpoczęcie i przeprowadzenie procesu oraz przedstawił zgromadzonym postać Sługi Bożej. – Wychowanie w głęboko wierzącej rodzinie skutkowało życiem w atmosferze stałego kontaktu z Bogiem – mówił postulator przywołując zaangażowanie Heleny w życie wspólnot religijnych od wczesnego dzieciństwa. Zwrócił uwagę na zdolności intelektualne i różnorodne talenty kandydatki na ołtarze. Studiowała inżynierię chemiczną na Politechnice Śląskiej w języku angielskim oraz uczyła się w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Gliwicach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję