Reklama

Labor Day

Niedziela w Chicago 35/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Przyjdzie dzień, gdy nasze milczenie
będzie więcej znaczyć, niż nasz dzisiejszy krzyk rozpaczy”
(cytat z nagrobka robotników zabitych w czasie manifestacji w Chicago w 1886 r.)

Od ponad 100 lat w pierwszy poniedziałek września Amerykanie świętują Labor Day. Na przestrzeni minionych lat obchody Dnia Pracy zmieniły się od skromnych pochodów pod hasłami prawa do godnego życia, krótszego dnia pracy i lepszej płacy, do hucznych zabaw, które obecnie wieńczą letni sezon pikników, festiwali i uroczystości.
Geneza tego święta sięga lat 60. XIX wieku, gdy robotnicy rozpoczęli walkę o swoje prawa organizując się w liczne związki. Protestowali przeciwko nieludzkiemu wyzyskowi, bowiem pracując po 10-14 godzin dziennie nie mogli zabezpieczyć bytu materialnego swoim rodzinom. Ruch robotniczy w swej początkowej fazie opierał się na negocjacjach i próbach polubownego uzyskania ustępstw od pracodawców, aby następnie przybrać bardziej ostre metody, jak pochody, przerywanie pracy i wreszcie strajki, które stanowiły manifestację siły i determinacji klasy robotniczej.
Chicago było jednym z najważniejszych ośrodków aktywności związkowej robotników. Tu powstał tzw. Centralny Związek Pracy, będący federacją wielu mniejszych organizacji. Jak mówi tradycja, w inicjatywie ustanowienia Labor Day - Święta Pracy udział mieli dwaj robotnicy - Matthew Maguire, mechanik z Paterson w stanie Nowy Jork, i Peter McGuire, który założył Związek Cieśli i Stolarzy i współtworzył późniejszą Amerykańską Federację Pracy.
W latach 80. XIX wieku związki zawodowe dążyły do oficjalnego uznania Labor Day świętem stanowym. W 1887 r. stany Oregon, Colorado, Nowy Jork, Massachusetts i New Jersey ogłosiły pierwszy poniedziałek września formalnym Dniem Pracy. Natomiast w 1889 r. I Paryski Kongres II Międzynarodówki Socjalistycznej ustalił obchody Dnia Pracy w Europie i na świecie na dzień 1 maja. Datę tę wybrano dla upamiętnienia tragicznych wydarzeń, jakie miały miejsce w Chicago 1 maja 1886 r. Odbywała się wtedy największa robotnicza manifestacja. Ponad 80 tys. uczestników, którzy skandowali: „Osiem godzin pracy, osiem godzin snu, osiem godzin dla nas”, brutalnie potraktowała policja. Kilku robotników zostało zabitych, wielu rannych. 4 maja ponad dwa i pół tysiąca osób zebrało się na Haymarket Square w Chicago, aby zaprotestować przeciwko bezwzględności sił policyjnych i ograniczaniu prawa do wolności słowa. Pokojowa manifestacja przerodziła się w starcie robotników z policją. Po obu stronach byli zabici i ranni. W mieście zakazano zgromadzeń. Setki robotników aresztowano. Przeprowadzono potem pokazowy proces ośmiu liderów ruchu robotniczego, z których czterech stracono przez powieszenie, jeden zmarł w celi w niewyjaśnionych okolicznościach, zaś pozostali dopiero po sześciu latach odzyskali wolność. To właśnie dla uczczenia pamięci „Męczenników Haymarket” proklamowano w Paryżu dzień 1 maja świętem robotniczym.
Dlaczego zatem tylko Amerykanie i Kanadyjczycy obchodzą Labor Day we wrześniu, podczas gdy cały świat celebruje to święto 1 maja? Rząd amerykański, pracodawcy i media woleli zapomnieć o niewinnych ofiarach „Tragedii Haymarket”, dlatego data majowa nie została zaakceptowana. W 1894 r., po zatwierdzeniu przez Kongres i podpisaniu przez prezydenta Grovera Clevelanda stosownej ustawy, ustalono datę Labor Day we wrześniu, zaś 1 maja obwołano Law Day, czyli Dniem Prawa.
Mimo że tradycja Labor Day narodziła się na ziemi amerykańskiej, dużo większy rozmach i znaczenie obchody tego święta mają w Europie, gdzie 1 maja hasła wielotysięcznych pochodów i manifestacji nadal nawiązują do spraw robotniczych. W USA natomiast jest to nie tyle święto pracy, co zakończenie letniego sezonu, który zaczyna się w Memorial Day, a kończy właśnie w Labor Day.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kup książkę: „To ja, Andrzej Duda”

2025-09-22 12:49

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

red

Książka podsumowująca jedną z najważniejszych prezydentur w dziejach III RP.

W publikacji „To ja, Andrzej Duda” były prezydent ujawnia kulisy decyzji i wydarzeń, które zaważyły na losach Polski i Europy. Bez upiększeń i cenzury pisze o tym, co przez dziesięć lat piastowania najważniejszego urzędu państwowego go spotkało i jakimi kryteriami kierował się przy prezydenckich wyborach. To lektura, która przybliża nam jedną z najbardziej udanych i przełomowych prezydentur, a zarazem zapis ważnych momentów historii najnowszej naszego państwa i Europy.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Relikwie i Róża dla Matki Bożej. Uroczystość ku czci św. Ojca Pio

2025-09-23 08:05

[ TEMATY ]

św. Ojciec Pio

Vatican Media

Nazywany świętym naszych czasów – św. Pio z Pietrelciny - dziś 23 września wspominany w liturgii przez Kościół. W Rzymie odbędą się uroczystości z okazji jego święta, którym przewodniczyć będzie kard. Pietro Parolin. Z kolei w katedrze w Salerno wierni będą mieli okazję oglądać Różę Świętego Pio, ofiarowaną przez niego Matce Bożej z Pompejów.

Św. Ojciec Pio odszedł do Pana 23 września 1968 roku. Trzy dni przed śmiercią poprosił o przekazanie do sanktuarium Matki Bożej w Pompejach róży, z bukietu podarowanego mu przez jednego z wiernych. Dziż tę różę, która nie utraciła swojej pierwotnej wspaniałej woni będą mogli oglądać wierni w katedrze w Salerno, gdzie o godzinie 18.30 rozpocznie się uroczysta Msza św., której przewodniczyć będzie arcybiskup diecezji Salerno-Kampania-Acerno, Andrea Bellandi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję